Zasadność regulacji zdalnej preskrypcji w Polsce - raport Fundacji WHC

Opublikowane 12 czerwca 2023
Zasadność regulacji zdalnej preskrypcji w Polsce - raport Fundacji WHC
Zdalna preskrypcja leków ma długą historię, sięgającą lat 90-tych XX wieku. Przyspieszenie rozwoju zdalnej preskrypcji wiąże się z rozwojem aptek internetowych, które wraz z rozwojem internetu wprowadzały kolejne modele biznesowe. Dziś zdalna preskrypcja często zachodzi przez platformy internetowe, które umożliwiają kontakt pacjenta z lekarzem, i które oferują medykom różnego rodzaju narzędzia wspomagania decyzji terapeutycznych.
Kto korzysta ze zdalnej preskrypcji najczęściej?
Z portali do zdalnej preskrypcji korzystają dziś przede wszystkim albo ludzie w pełni świadomi, którzy potrafią dotrzeć do rzetelnej informacji, albo ludzie zapomniani przez system opieki zdrowotnej, wykluczeni.
Samoleczenie stało się koniecznością w kraju, w którym wydłużające się kolejki do lekarzy są bolesną codziennością milionów pacjentów. Warto przy tym zwrócić uwagę, że Unia Europejska wzmacnia rolę pacjenta w procesie diagnostyki i leczenia przez wskazanie wiarygodnych źródeł informacji - tzw. patients’ empowerment.
 
Jakie są korzyści zdalnej preskrypcji?
W wielu przypadkach zdalna preskrypcja poprawia dostępność do leków - dotyczy to w szczególności sytuacji, gdy ograniczony jest nie tylko dostęp do lekarza, ale i z przyczyn kulturowych istnieją trudności z pozyskaniem produktów leczniczych, np. leków antykoncepcyjnych.[1],[2] Pacjenci wśród przyczyn korzystania ze zdalnej preskrypcji w jednym z badań ankietowych wskazywali najczęściej:
  • wygodę (48 proc.),
  • wstyd w przypadku wizyty bezpośredniej (23 proc.) oraz
  • brak dyskrecji w czasie wizyty bezpośredniej (13 proc.)[3]
Zdalna preskrypcja wpływa na zmniejszenie liczby błędów przy przepisywaniu leków, zwiększając efektywność pracy lekarza i przynosząc oszczędności w systemie opieki zdrowotnej.
 
Jakie zagrożenia niesie zdalna preskrypcja?
Wątpliwości co do zasadności realizacji preskrypcji na odległość dotyczą głównie trzech obaw:
  • braku interakcji w ogóle lub braku wystarczającej interakcji pomiędzy pacjentem a lekarzem;
  • braku lub ograniczonych możliwości wykonania czynności przed wypisaniem recepty przez lekarza, które tradycyjnie uznawane są za standard[4] w ramach interakcji bezpośredniej z pacjentem;
  • nieuzasadnionego wzrostu konsumpcji leków (overprescribing), co może prowadzić do negatywnych efektów zdrowotnych, ale i niepotrzebnych kosztów (w przypadku leków refundowanych, także po stronie płatnika publicznego).
 
Bez lekarza nie ma zdalnej preskrypcji
Za wystawienie recepty odpowiedzialny jest lekarz, którego numer wykonywania zawodu znajduje się na recepcie i jest to odpowiedzialność nie tylko prawna, ale i moralna. Ktoś, kto nie ma prawa wykonywania zawodu, nie może wystawić recepty w świetle obowiązujących przepisów. To jasne, że tylko przestępcy wystawiają tzw. „lewe” recepty.  Samorząd lekarski powinien natomiast piętnować lekarzy wystawiających recepty lekkomyślnie. W przypadku uzasadnionych wątpliwości lekarz powinien zalecić pacjentowi wizytę stacjonarną.
 
Zdalna preskrypcja kontra realne „wrzutki”
Prawo w Polsce w zakresie telemedycyny i zdalnej preskrypcji jest niestabilne, a zmiany są nieprzewidywalne, co studzi inwestycje i przejęcia. Trudno przewidzieć, jakie są tendencje i kierunki prac w resortach zdrowia i cyfryzacji. Przed wyborami parlamentarnymi na jesieni 2023 r. poważnym zagrożeniem dla portali zdalnej preskrypcji mogą być punktowe zmiany ustawowe (tzw. „wrzutki”) pozbawione rzetelnej oceny skutków regulacji (OSR) i wprowadzane bez szerokich konsultacji społecznych.
Jeśli w Polsce zablokowana lub znacząco utrudniona zostanie możliwość prowadzenia podmiotów leczniczych, które oferują wyłącznie wizyty online, to po wejściu uregulowań dotyczących recepty transgranicznej w pełnym wymiarze, polski rynek zostanie opanowany przez podmioty zagraniczne.
 
Nie ma odwrotu od e-pomocy
Pierwszy pilotaż recepty elektronicznej w Europie przeprowadzono w Szwecji w 1983 r. W 2002 r.
2 proc. lekarzy opieki podstawowej w Europie korzystało z recepty elektronicznej.[5] W 2018 r. prawie wszystkie recepty w wielu krajach Unii Europejskiej stanowiły recepty elektroniczne. Ostatnie badania pokazały, że w Europie około 97 proc. lekarzy opieki podstawowej ma dostęp do Internetu
i korzysta z komputera w czasie konsultacji i aż 83 proc. korzysta z systemów IT do prowadzenia dokumentacji medycznej.[6]

POBIERZ RAPORT
 
[1] Tom Nadarzynski i in., „Acceptability of Remote Prescribing and Postal Delivery Services for Contraceptive Pills and Treatment of Uncomplicated Chlamydia Trachomatis”, BMJ Sexual & Reproductive Health 47, nr 3 (lipiec 2021): 185–92, https://doi.org/10.1136/bmjsrh-2020-200687.
[2] Alexandra Wollum i in., „Who Accesses Birth Control Online? An Analysis of Requests for Contraception Submitted to an Online Prescribing Platform in the United States”, Women’s Health Issues: Official Publication of the Jacobs Institute of Women’s Health 33, nr 1 (2023): 25–35, https://doi.org/10.1016/j.whi.2022.08.001.
[3] Severin Rodler i in., „Epidemiology and Treatment Barriers of Patients With Erectile Dysfunction Using an Online Prescription Platform: A Cross-Sectional Study”, Sexual Medicine 8, nr 3 (17 maj 2020): 370–77, https://doi.org/10.1016/j.esxm.2020.04.001.
[4] W tym przede wszystkim chodzi o badanie fizykalne [badanie przedmiotowe – zmysłami lekarza], ale wątpliwości są również zgłaszane co do badania podmiotowego [anamneza, wywiad lekarski].
[5] James Brennan, Annette McElligott, i Norah Power, „National Health Models and the Adoption of EHealth and EPrescribing in Primary Care – New Evidence from Europe”, BMJ Health & Care Informatics 22, nr 4 (1 października 2015), https://doi.org/10.14236/jhi.v22i4.97.
[6] James Brennan, Annette McElligott, i Norah Power, „National Health Models and the Adoption of EHealth and EPrescribing in Primary Care – New Evidence from Europe”, BMJ Health & Care Informatics 22, nr 4 (1 października 2015), https://doi.org/10.14236/jhi.v22i4.97.
źródło: WHC