Wpływ depresji na schorzenia kardiologiczne – czy smutek naprawdę może złamać serce?

Opublikowane 17 marca 2022
Wpływ depresji na schorzenia kardiologiczne – czy smutek naprawdę może złamać serce?
W poezji od zawsze niezmiennie króluje temat nieszczęścia w miłości i złamanego serca. W ostatnich latach nie tylko poeci, ale również kardiolodzy i psychiatrzy zajęli się badaniem wpływu stanu psychicznego człowieka na jego serce. Wynik tych interdyscyplinarnych badań jest jednoznaczny, a związek pomiędzy depresją a schorzeniami kardiologicznymi stał się niezaprzeczalnym faktem.
Depresja - plaga XXI wieku
 
Według Światowej Organizacji Zdrowia depresja jest czwartą najpoważniejszą chorobą na świecie. Ta główna przyczyna samobójstw dotyka najczęściej osoby w sile wieku, mające przed sobą wiele planów zawodowych i rodzinnych. Niestety spotykają się oni zazwyczaj z niezrozumieniem w społeczeństwie, a wielu ludzi niedotkniętych depresją, nie uznaje jej nawet za chorobę. Kryje się za nią jednak coś więcej niż zwyczajny smutek i zły nastrój – to wyniszczające psychicznie schorzenie, niepozwalające na normalne funkcjonowanie i odbierające wszystkie życiowe siły. Jakby tego było mało, depresja może dawać ,,przerzuty’’ do innych narządów i przyczyniać się między innymi do chorób sercowo-naczyniowych.
 
Kardiologiczne konsekwencje depresji
 
Kluczowy wkład w zrozumienie w jaki sposób depresja i inne schorzenia psychiczne wpływają na serce, miało trwające ponad 20 lat badanie Heart and Soul Study Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco. Zespół badawczy pod przewodnictwem dr Mary Whooley wykazał, że depresyjne wskaźniki zachowania są niezwykle skuteczne w określaniu ryzyka wtórnych incydentów sercowo-naczyniowych u pacjentów z chorobą wieńcową. W jaki więc sposób zaburzenia depresyjne wpływają na zdrowie naszego serca? Odpowiedzią na to pytanie są zachowania towarzyszące tej chorobie. Pacjenci z depresją, obciążeni utratą energii i drażliwością, często nie stosują się do zaleceń lekarskich, a leki przyjmują nieregularnie. Nierzadko również sięgają po używki, takie jak alkohol czy papierosy, które istotnie zwiększają ryzyko nagłego zaostrzenia schorzeń kardiologicznych. Z kolei obniżenie nastroju i bezsenność, odbierają chęci do regularnej aktywności fizycznej i zdrowego odżywiania. Wszystkie te czynniki nakładając się na siebie, skutkują tym, że w badaniach po 6 i 18 miesiącach od zawału pacjenci z depresją umierali zdecydowanie częściej niż osoby bez depresji.
 
Zawał serca a rozwój depresji
 
W medycynie nic nie jest jednokierunkowe. Również depresja i choroby kardiologiczne to dwie drogi, które w wielu miejscach wzajemnie się krzyżują. Wiemy już, że zaburzenia psychiczne zwiększają ryzyko choroby niedokrwiennej serca, ale co jeśli spojrzymy na tą sytuację z innej perspektywy? U więcej niż połowy pacjentów po przebytym zawale serca występuje obniżenie nastroju, które często rozwija się w objawy depresyjne. Badacze tłumaczą to zjawisko reakcją psychologiczną na zagrożenie życia związane z chorobami serca. Może to być też związane z długą hospitalizacją i towarzyszącym jej uczuciem bezradności. Świadomość pacjenta że jego życie leży w rękach personelu medycznego, oraz towarzysząca oddziałom intensywnej opieki atmosfera smutku i przygnębienia, mogą znacząco wpłynąć na zdrowie psychiczne. Depresja natomiast, tak jak zostało to wyżej wspomniane, zwiększa ryzyko ponownego wystąpienia zawału serca – i tak pacjent wpada w krąg zdarzeń, które mogą prowadzić do tragicznego zakończenia.
 
Jeśli odczuwasz objawy depresji, nie zwlekaj, zgłoś się do psychoterapeuty lub psychiatry.

Autor: Aleksandra Bożym

Artykuł powstał przy współpracy redakcyjnej ze Studenckim Kołem Naukowym przy I Katedrze i Klinice WUM