Prof. Halina Car: Zacznijmy od rzetelnej informacji na temat metod redukcji szkód palenia tytoniu

Opublikowane 27 marca 2023
Prof. Halina Car: Zacznijmy od rzetelnej informacji na temat metod redukcji szkód palenia tytoniu
- Redukcja szkód w medycynie nie jest nowym paradygmatem, tylko w kontekście palenia tytoniu, została wprowadzona parę lat temu. Natomiast przede wszystkim podstawowym celem redukcji szkód jest ograniczanie, minimalizowanie tego, na co jest narażony człowiek przy paleniu papierosów. Czyli redukujemy potencjalne szkody i istniejące już szkody wynikające z tego, że ktoś pali krócej lub dłużej. Dotyczy to każdego palacza. Proszę Państwa, każdy wypalany papieros ma swoje wyraźne skutki zdrowotne. - podkreśla prof. Halina Car z Zakładu Farmakologii Doświadczalnej, Wydział Nauk o Zdrowiu, Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.


W Polsce papierosy aktywnie pali ok. 8 mln osób. Liczba ta w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat zmniejszyła się, ale to wciąż duży problem. Nie widzimy dalszego trendu spadkowego w tym zakresie.  Dlaczego wiele osób, pomimo prób, nie jest w stanie definitywnie skończyć z nałogiem?
 
Prof. Halina Car: Dlatego, że to jest nałóg. Wobec powyższego, jak każdy nałóg, wymaga takiego podejścia, które jest dedykowane do danego nałogu. Przywykliśmy do tego, że gdy ktoś pali, to jest tak zostawiony sam sobie, a uzależnienie od nikotyny jest chorobą. Traktowaliśmy palaczy jako osoby, które mają po prostu nałóg, które mogą sobie z tym poradzić, które mogą dalej kontynuować palenie bez żadnych konsekwencji. Natomiast jest to nałóg, który wymaga odpowiedniego podejścia. Ja sobie zdaję sprawę z tego, że mamy różne systemy do tego, żeby przeciwdziałać nałogowi, ale one niestety nie są wydolne, mamy chyba tylko 3 poradnie dla ciężko uzależnionych w Polsce. Mamy określony algorytm postępowania, ale co z tego, jeżeli tylko ok. 800 osób na rok, tak naprawdę odchodzi od tego nałogu – mowa o ciężko uzależnionych osobach. Natomiast rzeczywiście ta liczba nie poraża w zakresie kraju.
 
Myślę, że tutaj ważne są tak zwane aspekty psychiczne - przekonanie, że to nie szkodzi, a jeżeli szkodzi to nie będzie dotyczyć mnie. Natomiast, moim zdaniem, wymagane są absolutnie bardziej skoordynowane działania. Mamy problem w tym, że nie informujemy palaczy, ponieważ sam napis na opakowaniach papierosów, że to szkodzi – nie wystarczy -  liczba palaczy nam się od tego nie zmniejsza drastycznie.
 
Wobec powyższego - po pierwsze trudno jest rzucić palenie, po drugie my jesteśmy przyzwyczajeni też do tego i akceptujemy w większości ten nałóg i myślę, że jest przyzwolenie, które istnieje na każdym poziomie, włącznie również z tym, że niezbyt często lekarze odnotowują w historii pacjenta uzależnienie od palenia.
 
W Szwecji, Danii, Wielkiej Brytanii czy Finlandii udało się znacząco zredukować odsetek palących - w jaki sposób?
 
Prof. Halina Car: Ja jestem pod wrażeniem Szwecji. Szwecja w marcu tego roku, dokładnie 14 marca, ogłosiła, że jest już praktycznie krajem bez papierosa. Tylko przypomnę, że według definicji jest to kraj, w którym poniżej 5% osób pali. W jaki sposób się im to udało? Konsekwencją. Szwecja postawiła na snusy - u nich to był jeden z tradycyjnych produktów. Czyli doustny preparat zawierający tytoń, destylowany, odpowiednio przygotowywany. Natomiast Szwedzi postawili przede wszystkim na bardzo rozszerzoną informację. Nawet można powiedzieć - to tak jak w ostatnim raporcie ze spotkania decydentów zajmujących się zdrowiem publicznym - w Szwecji nie demonizowano preparatów alternatywnych i nie ograniczano ich stosowania. Wręcz odwrotnie. Mówiono bardzo wyraźnie, że one nie są dla osób, które nie palą, ale są dla osób, które nie mogą rzucić palenia, po to żeby wyjść z nałogu palenia tytoniu. Bardzo wyraźnie pokazano jakie są skutki palenia tytoniu, jakie są koszty przede wszystkim leczenia chorób odtytoniowych, choroby układu oddechowego, układu krążenia, z rakiem płuc na czele. Tak naprawdę konsekwencje palenia tytoniu dotyczą każdego układu. Wobec powyższego Szwedzi, można powiedzieć jako pionierzy, zauważyli i bardzo wyraźnie zaczęli edukować swoje społeczeństwo, że jeżeli palisz to chorujesz, ponosisz koszty nie tylko ze względu na to że kupujesz papierosy, ale ze względu na to, że potem my cię leczymy i że te koszty ponoszą wszyscy tak naprawdę - podatnicy, płatnicy podatków, ale ponosisz też je i ty. Szwedzi też odróżnili, to co jest paleniem papierosów, czyli szkodzi przede wszystkim – składniki, które znajdują się w dymie papierosowym. W dymie tytoniowym jest ponad 7 tysięcy składników, gdzie 10% to są substancje rakotwórcze. Generalnie rozróżniali produkty palne od niepalnych. Po drugie - zróżnicowali ryzyko. Pokazali, gdzie jest największe ryzyko, poczynając od palenia papierosów, a gdy używa się innych alternatywnych produktów - to ryzyko maleje. I wszędzie te informacje się pojawiały. To było bardzo ważne. Ponadto dali dostęp do tych alternatyw. Co ważne, lekarze rodzinni - wszyscy byli poinformowani – co oznacza, że mieli na wysokim poziomie edukację skierowaną do lekarzy, na co należy zwracać uwagę, jakie są ważne elementy do przekazania dla pacjentów, czyli to był element edukacji, zaczynając od praktyków medycznych poprzez dużą edukację społeczeństwa. Tak zrobiły inne kraje, nie tylko Szwecja, np. Kanada czy Nowa Zelandia. Na stronie rządu kanadyjskiego w marcu, albo w lutym pojawiły się dokumenty opisujące podejście do alternatywnych sposobów. To są kraje wiodące, a my niestety, w tym aspekcie mamy do zrobienia.
 
W Polsce cały czas pojęcie redukcji szkód jest nowe i nieosłuchane – Kto może skorzystać z takiej strategii walki z paleniem tytoniu, jakie metody się stosuje?
 
Prof. Halina Car: Każdy kto pali - to po pierwsze, bo to jest kampania skierowana do osób palących. Trzeba to sobie powiedzieć, że redukcja szkód w medycynie nie jest nowym paradygmatem, tylko w kontekście palenia tytoniu, została wprowadzona parę lat temu. Natomiast przede wszystkim podstawowym celem redukcji szkód jest ograniczanie, minimalizowanie tego, na co jest narażony człowiek przy paleniu papierosów. Czyli redukujemy potencjalne szkody i istniejące już szkody wynikające z tego, że ktoś pali krócej lub dłużej. Dotyczy to każdego palacza. Proszę Państwa, każdy wypalany papieros ma swoje wyraźne skutki zdrowotne. Wobec powyższego są to działania skierowane do 8 mln osób palących, czyli ponad 20% osób naszych obywateli. Wobec powyższego wydaje mi się to niezwykle ważne, żeby ludzie się o tym dowiedzieli i dowiedzieli się w sposób rzetelny, aktualizowany, bo to jest rzecz bardzo ważna, ponieważ pojawiają się teraz nowe doniesienia, badania kliniczne, aktualizacja tej wiedzy. Myślę, że to jest absolutnie jedna z najważniejszych rzeczy.
 
Co do metod redukcji szkód, stosuje się alternatywne produkty, czyli proponuje się produkty, które mają rekomendacje np. FDA dała rekomendację w 2019 r. dla snusu, nawet do możliwości reklamy tego preparatu, jako mniejsze ryzyko do podgrzewania tytoniu. Na pewno producenci saszetek beztytoniowych zawierających czystą farmakopealną, czyli taką jak w lekach, nikotynę, wystąpią o to, bo to jest produkt w tej chwili o najmniejszym ryzyku.
 
Dlatego też, jeżeli się przyjrzymy się tym możliwościom, to możemy umiejętnie zaproponować wg tego jakie kto miał przyzwyczajenia. Wszystkie te produkty powinny być ze znanych źródeł, certyfikowane, ale przede wszystkim używane zgodnie z tym co wskazuje producent. Natomiast jeśli chodzi o osoby, które rzeczywiście mają duży problem z wyjściem z nałogu, powinny może wybrać produkty, które staną się pośrednimi do całkowitego wycofania się z używania nikotyny. Nie można zabrać nikotyny natychmiast wieloletniemu palaczowi, ponieważ wystąpi zespół odstawienia i taki człowiek gdy nie będzie miał pomocy, natychmiast sięgnie po kolejnego papierosa. Więc skala i gama produktów alternatywnych musi być dostosowana do stopnia i wielkości uzależnienia oraz czasu używania papierosów. To są jakby bardzo ważne rzeczy. To Szwedzi zauważyli i dlatego podali całe spektrum.
 
Jaka jest skuteczność leczenia farmakologicznego uzależnienia od nikotyny?

Prof. Halina Car: Niestety ta skuteczność nie jest zadowalająca. W zależności od preparatu mieści się ona w granicach od 10 – 30 procent. Oprócz tego stosuje się preparaty nikotynowej terapii zastępczej. Tu trzeba też znać konsekwencje stosowania tych preparatów. I bez wsparcia psychologicznego, one są mniej skuteczne. Szwedzi właśnie pokazali, jak ważny jest dostęp do wszystkich tych form wsparcia, żeby móc wskazać palaczowi, jakie ma opcje.
 
Czy według Pani, uda nam się zatem osiągnąć cel Polska bez tytoniu do 2030 roku? Jeśli tak to co może nam w tym pomóc? Bo na ten moment jak Pani wspomniała wsparcie w rzucaniu Palenia jest niewystarczające.
 
Prof. Halina Car: Zwykle jestem optymistką, ale w tym zakresie wygląda to słabo. Na pewno trzeba próbować. Mamy trochę mało czasu bo zaledwie 7 lat. Szwecji trochę dłużej to zajeło, bardzo mocno przyspieszyli w ostatnich latach. Natomiast będzie to możliwe pod pewnymi warunkami. Po pierwsze, jeśli będziemy mogli wprowadzić te alternatywne produkty z rzetelną informacją. Że te produkty będą rzeczywiście odpowiednio przedstawiane palącym. Myślę, że samo etykietowanie na opakowaniach to za mało. Pewne kampanie społeczne muszą ruszyć. Powinna ruszyć zakrojona informacja, edukacja, zaczynając od tego, że trzeba edukować już przyszłych lekarzy i tak naprawdę każdy zawód medyczny. Bo przecież widzimy do szpitala trafiają właśnie pacjenci z chorobami, których znaczna część jest związana z paleniem tytoniu. Więc trzeba zacząć na pewno od wszelkich możliwość informowania - "wybierz swoje zdrowie, wybierz mniejsze ryzyko jeżeli nie możesz przestać palić". Natomiast, moim zdaniem, bardzo istotne jest, aby wyroby alternatywne nie stały się początkiem palenia dla osób, które wcześniej nie paliły, zwłaszcza młode osoby. Dlatego, powinna być bardzo dobrze prowadzona kampania skierowana tylko do palaczy. Musimy znaleźć sposób na to, w jaki sposób to zrobić i taki sposób, który nie będzie obejmował młodego pokolenia, żeby ich nie wprowadzać w alternatywne produkty, ale żeby wyraźnie wyartykułować to, że mniejsze ryzyko dotyczy osób palących wcześniej tytoń. Bowiem wszystkie produkty, które zawierają nikotynę i zawierają tytoń (nawet podgrzewany) - mają swoje ryzyko. Należy to podkreślać. Dlatego myślę, że na różnych poziomach, powinno być pokazanie zróżnicowania ryzyka i dostęp do wszystkich alternatyw. Wybierz ten który możesz, ale w zależności od twojego stanu zdrowia i ten, który będzie akceptowalny. A już decydenci będą wiedzieć co zrobić, jeżeli mamy takie koszty leczenia  w przypadku palaczy, a możemy mieć zdecydowanie niższe koszty terapii osób, które przeszły na inne produkty, to chyba sam ten fakt jest bardzo wymierny. Dlatego też idźmy za wytycznymi, które nam dają odgórnie FDA czy inne organizacje zdrowotne. Myślę, żę chodzi nam o to żeby uchronić ludzi od zgonów, od zachorowań. Więc wybierajmy mniejsze zło, po prostu.


Rozmawiała: Julia Stelmach, redaktorka Medicalpreess