Nowoczesna radioterapia w leczeniu raka prostaty

Opublikowane 27 grudnia 2024
Nowoczesna radioterapia w leczeniu raka prostaty
Rak prostaty leczy się radioterapią dobrze. Aktualnie mamy technologie radioterapii, które zapewniają wysoką jakość i precyzję leczenia, które kontrolujemy codziennie przed podaniem dawki promieniowania, co sprawia że mamy mniej skutków ubocznych, a przynajmniej nie więcej, przy jednocześnie większej szansie na pełne wyleczenie. - wskazuje dr n. med. Andrzej Kukiełka z Zakładu Radioterapii, NU-MED w Zamościu oraz Zakład Brachyterapii i Zakładu Radioterapii, Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.


Warto odpowiedzieć na pytanie co właściwie oznacza nowoczesna radioterapia? Kiedy rozpoczynałem moją specjalizację, podstawowym standardem była radioterapia konformalna, czyli tzw radioterapia 3D, później dopiero pojawiły się techniki, którymi obecnie się posługujemy, czyli IMRT - technika intensywnej modulacji wiąski promieniowania, która pozwalała coraz dokładniej dopasowywać dawkę radioterapii do kształtu objętości leczonej przy coraz lepszych możliwościach oszczędzenia okolicznych narządów, które my w radioterapii nazywamy narządami krytycznymi. Kolejnym elementem dokładającym się do postępującej precyzji naszego leczenia, było zakładanie złotych znaczników do gruczołu krokowego, co dodatkowo pozwala zawęzić obszar wysokiej dawki do absolutnego minimum. Do tego mamy jeszcze coraz lepszą kontrolę nad tym, co robimy. Obecnie są do dyspozycji coraz nowocześniejsze aparaty, coraz lepsze metody obliczeniowe realnie otrzymywanej dawki przez pacjenta, możemy też adaptować plan leczenia do aktualnej anatomii pacjenta. Tak więc, podsumowując, mamy do dyspozycji obecnie jedynie nowoczesną radioterapię.

Radioterapię można zastosować w różnych sytuacjach klinicznych, natomiast żeby podjąć decyzję odnośnie tego, jakie leczenie dla pacjenta jest najwłaściwsze i czy w ogóle, radioterapię należy zastosować, musimy tak jak w każdej chorobie nowotworowej wykonać badania "stagingowe", czyli stopniujące chorobę i w pewnym sensie pozwalające nam pacjenta przyporządkować do grup ryzyka. W przypadku raka prostaty posiłkujemy się 3 badaniami. Pierwsze podstawowe jest to oczywiście badanie biobsyjne materiału z prostaty, które pokazuje nam, jaki jest stopień złośliwości nowotworu. Kolejnym badaniem ważnym w ocenieniu, w jakiej grupie ryzyka znajduje się pacjent, jest badanie PSA, antygenu sterczowego, oraz badania, które pokazują nam zaawansowanie choroby, czy jest to choroba zaawansowana miejscowo, ograniczona do prostaty, czy jest przejście na okoliczne struktury czy inne narządy, czy są zmiany przerzutowe w węzłach chłonnych czy też przerzuty odległe. Posiłkujemy się tutaj przede wszystkim badaniem rezonansu magnetycznego, które jest podstawowym badaniem oceniającym miejscowe zaawansowanie choroby, a także badaniem tomografii komputerowej ze scyntygrafią kości i nierzadko również wykonujemy badania PET TK lub PET MR ze znacznikami dedykowanymi dla prostaty, czyli z choliną lub PSMA.

Po przyporządkowaniu chorych do grupy ryzyka, planuemy leczenie w oparciu o to, co pacjentowi przyniesie największą korzyść, kiedy pacjent ma największą szansę na wyleczenie przy optymalnie minimum skutków ubocznych. W Polsce, można powiedzieć, dysponujemy wszystkim, co tylko jest możliwe ze strony radioterapii w leczeniu raka prostaty. Ja zajmuję się zarówno brachyterapią, jak i leczeniem przy użyciu wiązek zewnętrznych. W Polsce głównie jest wykorzystywana brachyterapia HDR, czyli wysoką mocą dawki przy użyciu źródła promieniotwórczego irydu. Ale też jest kilka ośrodków, które wykonują brachyterapię LDR z implantacją tzw. ziarn (seeds). Brachoterapia jest metodą, gdzie zasięg promieniowania jest krótki, więc jest to leczenie bardzo precyzyjne, pacjent wcześniej musi być odpowiednio zakwalifikowany. I to, co jest plusem tej metody, jest zarazem minusem, czyli nie możemy jej zastosować jako metody samodzielnej w bardzo zaawansowanych miejscowo nowotworach lub w chorobie przerzutowej. W takiej sytuacji czasami łączymy brachyterapię z radioterapią wiązkami zewnętrznymi, czyli to, co pacjenci popularnie nazywają "naświetlaniem". 

Podstawową radioterapią jest radioterapia konformalna, dostosowana do kształtu obszaru napromienianego. Aktualnie standard mamy już wyższy - wykorzystujemy techniki dynamiczne tzw. modulacje intensywności wiązki promieniowania - IMRT, radioterapię przy użyciu technik łukowych w zależności od tego, jakim sprzętem dysponuje ośrodek. Ale też możemy stosować inne metody jak np. CyberKnife, w którym można stereotaktyczną punktową, bardzo wysoką dawkę promieniowania podać za pomocą akceleratora z robotycznym ramieniem.

W przypadku bardzo zaawansowanej choroby nowotworowej, gdzie chorzy mają np. przerzuty do kości, często stosujemy radioterapię jako element leczenia paliatywnego, łagodzącego dolegliwości bólowe i mogącego poprawić komfort życia chorego i zmniejszyć zapotrzebowanie na leki przeciwbólowe. Rak gruczołu krokowego generalnie leczy się promieniowaniem dobrze, więc w tej chwili możemy dzięki postępowi technicznemu podawać wyższe dawki jednorazowe promieniowania. Można powiedzieć, że jest to dla nowotworu bardziej zabójcze, a czas leczenia jest krótszy. Nie jest to 7-8 tygodni, tak jak to kiedyś bywało. W tej chwili leczenie można skrócić do 3-4 tygodni, a w sytuacji chorych, którzy są w grupie niskiego ryzyka czy pośredniego ryzyka korzystnego, można zastosować też samodzielną brachyterapię czy radioterapię stereotaktyczną za pomocą czy to specjalnie przystosowanego akceleratora - przyspieszaza liniowego czy też za pomocą narzędzi takich jak nóż cybernetyczny. I dalej sktrocić leczenie do ok. 2 tygodni. 

Mamy zatem wysoką jakość i precyzję leczenia, które kontrolujemy codziennie przed podaniem dawki promieniowania, co sprawia że mamy mniej skutków ubocznych, a przynajmniej nie więcej, przy jednocześnie większej szansie na pełne wyleczenie. Biologiczną dawkę promieniowania jesteśmy w stanie podać w tej chwili w bardzo krótkim czasie. Oczywiście wszystko zależy też od tego, jakie chory ma zaawansowanie choroby. W tej chwili mamy również chorych, którzy mają chorobę tzw. skąpoprzerzutową, oligometastatyczną, gdzie ilość zmian przerzutowych jest mniejsza niż 4. W takim przypadku, możemy kwalifikować pacjenta, oprócz leczenia radioterapią gruczołu krokowego, czyli pierwotnego miejsca, w którym choroba się znajduje, również do napromieniania tych pojedynczych zmian przerzutowych. Tutaj również możemy mowić o możliwości całkowitego wyleczenia.

To wszystko składa się na to, że chorzy żyją dłużej, mają coraz lepsze rokowanie i lepszą jakość życia.


źródło: redakcja Medicalpress