Prof. Jerzy Wydmański: Radioterapia śródoperacyjna wymaga współpracy
Opublikowane 20 lutego 2025
- Wprowadzenie radioterapii śródoperacyjnej wymaga sporego nakładu organizacyjnego, dogrania różnych zespołów ludzkich, czyli m.in. zespołu chirurgicznego i zespołu radioterapeutycznego. - mówi prof.dr hab. n. med. Jerzy Wydmański, Kierownik Zakładu Radioterapii, Narodowego Instytutu Onkologii - PIB, Oddział w Gliwicach.
- Zaletą radioterapii śródoperacyjnej jest to, że widzimy lożę po usuniętym guzie, czyli możemy precyzyjnie wprowadzić aplikator do napromieniowania i jeśli mamy jakieś wątpliwości, możemy je na bieżąco wyjaśnić z chirurgiem. Jednocześnie możemy odsunąć narządy krytyczne od loży w sposób maksymalny, dzięki temu zapewniamy niską toksyczność leczenia.(...). Wprowadzenie radioterapii śródoperacyjnej wymaga sporego nakładu organizacyjnego, dogrania różnych zespołów ludzkich, czyli m.in. zespołu chirurgicznego i zespołu radioterapeutycznego. Radioterapia śródoperacyjna wydłuża czas operacji, więc musi być to akceptowalne przez zespół chirurów. My. Na szczęście w Gliwicach mamy chirurgów, którzy w pełni akceptują radioterapię śródoperacyjną, a nawet są jej fanami. Ale to są lata pracy, na początku leczyliśmy po kilkudziesięciu chorych rocznie. W tej chwili nierzadko leczymy 300 - 350 pacjentów rocznie. To jest taki stabilny poziom od kilku lat. - mówi prof. Jerzy Wydmański.
Obejrzyj cały ywiad:
Obejrzyj cały ywiad:
Autor:
Redakcja MedicalPress