Amantadyna w leczeniu Covid-19 - pierwsze polskie wyniki

Opublikowane 26 sierpnia 2021
Amantadyna w leczeniu Covid-19 - pierwsze polskie wyniki
Badanie kliniczne dotyczące stosowania amantadyny w leczeniu infekcji COVID-19 ruszyło w kwietniu 2021 roku, dotychczas wzięło w nim udział kilkudziesięciu pacjentów. U żadnego z nich nie zaobserwowano działań niepożądanych związanych z procedurą leczenia – powiedział w rozmowie z PAP, prof. Konrad Rejdak, kierownik Kliniki Neurologii SPSK Nr 4 w Lublinie. W ocenie eksperta opinie o toksycznym działaniu leku to czarny PR ponieważ amantadyna używana jest w medycynie od ponad 40 lat.
– Dotychczas kilkudziesięciu pacjentów wzięło udział w badaniu klinicznym. Docelowo powinno liczyć ono 200 uczestników, ale myślę, że do opracowania wstępnych analiz wystarczające będzie około 100 osób – zaznaczył prof. Konrad Rejdak w rozmowie z PAP.

Projekt otrzymał 6,5 mln zł dofinansowania z Agencji Badań Medycznych. Jego liderem został Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny Nr 4 w Lublinie. W badania zaangażowały się także ośrodki z Lublina, Warszawy, Rzeszowa, Grudziądza, Wyszkowa oraz Kalwarii Zebrzydowskiej.

Ekspert podkreślił, że w tym programie każdy zakażony pacjent otrzymuje lek, ale w różnych fazach choroby. Przede wszystkim oceniany jest wpływ terapii na powikłania ze strony układu nerwowego. – Podawany lek jest zaślepiony, co oznacza, że nie wiemy, czy dany pacjent przyjmował amantadynę czy placebo, ale dotychczas u żadnej osoby nie zaobserwowaliśmy działań niepożądanych związanych z procedurą leczenia – mówił prof. Konrad Rejdak.

Do tej pory w badaniu wzięło udział kilkudziesięciu pacjentów, ponieważ rozpoczęło się ono w końcowej fazie zimowej fali zachorowań, gdy spadała liczba zakażeń. Podkreślił też, że szczepionki stanowią podstawową formę profilaktyki, ale są osoby, u których występują przeciwwskazania do szczepienia i one są najbardziej zagrożone zakażeniem.

– Cały świat poszukuje leku, bo – jak pokazują obecne dane np. z USA, Izraela czy Wielkiej Brytanii – zakażają się również osoby zaszczepione. Szczepionki chronią przed ciężkim przebiegiem COVID-19, ale nie wiemy jeszcze, czy przed opóźnionymi powikłaniami infekcji, jak zaburzenia neurologiczne. Pamiętajmy, że występowały one nawet przy łagodnym przejściu zakażenia. To pokazuje, że poszukiwania leku są jak najbardziej uzasadnione – powiedział profesor.

Według dostępnych danych wynika, że amantadynę w związku z infekcją COVID-19 mogło przyjmować w Polsce ok. 20 tys. chorych. 

Prof. Rejdak wraz z zespołem z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie weszli w skład międzynarodowego konsorcjum planującego badania nad skutecznością amantadyny i jej pochodnych w leczeniu infekcji SARS-CoV-2. W jego skład weszły m.in. uniwersytety w Kopenhadze, Barcelonie, Atenach, Aarhus i Leuven.

źródło: PAP Nauka, mgrfarm
Foto: Uniwersytet Medyczny w Lublinie