Przełom w leczeniu endometriozy – NFZ sfinansuje terapię od lipca
Opublikowane 05 maja 2025
Od lipca br. leczenie endometriozy będzie finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Choroba, która dotyka co dziesiątą kobietę, do tej pory nie była objęta publicznym finansowaniem. – To bardzo ważny i pozytywny krok w stronę poprawy opieki nad pacjentkami – komentuje decyzję Ministerstwa Zdrowia, Dobrosława Gogłoza, dyrektor zarządzająca serwisu Pomagam.pl.
W Polsce wedle szacunków, na endometriozę cierpi ponad 10 proc. kobiet w wieku rozrodczym. Do tej pory były przez system zdrowia pozostawione same sobie. Mogły liczyć na pomoc fundacji, jak Fundacja Pomagam.pl, będąca organizacją pożytku publicznego (OPP), której misją jest wspieranie dobroczynności i budowanie kultury pomagania w Polsce.
– To, co robimy, to nie tylko pomoc w organizacji środków na leczenie, ale także troska o to, by każda kobieta mogła poczuć się zauważona i wspierana w tym trudnym czasie. Wierzymy, że każda historia ma znaczenie, a każda pacjentka zasługuje na najlepszą opiekę i szansę na lepsze życie – mówi w rozmowie z medicapress.pl, Dobrosława Gogłoza, dyrektor zarządzająca serwisu Pomagam.pl.
Cierpieć z bólu
Endometrioza jest chorobą hormonalno-immunologiczną i wiąże się z silnym, uciążliwym bólem. Schorzenie koncentruje się na narządach płciowych, charakteryzując się obecnością komórek błony śluzowej trzonu macicy (endometrium) poza jamą macicy. Najczęściej są umiejscowione na otrzewnej w miednicy mniejszej, na jajnikach, na jajowodzie.
– Endometrioza jest chorobą, która dotyka wielu kobiet w Polsce, często w sposób poważnie ograniczający ich jakość życia. To choroba, która nie tylko wpływa na życie pacjentek pod względem fizycznym, ale ma również ogromny wpływ na ich codzienność emocjonalną i społeczną – mówi Dobrosława Gogłoza. – Często wiąże się z wysokimi kosztami leczenia, a nie każda kobieta ma dostęp do specjalistów czy nowoczesnych terapii.
Specjalistyczne centra leczenia endometriozy
– Decyzja o wprowadzeniu refundacji leczenia endometriozy przez NFZ i powołanie centrów leczenia tej choroby to bardzo ważny i pozytywny krok w stronę poprawy opieki nad pacjentkami – komentuje decyzję resortu zdrowia Gogłoza. Powołując się na badania wskazuje, że koszt leczenia endometriozy w Polsce może wynosić od kilku do kilkunastu tysięcy złotych rocznie. Są to kwoty, które często przekraczają możliwości finansowe kobiet, zmuszając je do szukania wsparcia poza systemem publicznej opieki zdrowotnej. Pomagam.pl to miejsce, które daje kobietom walczącym z endometriozą szansę na pomoc w najtrudniejszych momentach. – Dzięki zbiórkom organizowanym na naszej platformie, pacjentki mogą uzyskać środki na leczenie, rehabilitację, a także na różne formy wsparcia, które nie zawsze są dostępne w ramach publicznej opieki zdrowotnej – wyjaśnia Dobrosława Gogłoza, i dodaje: – Wiele kobiet, które borykają się z endometriozą, zwraca się do nas z prośbą o pomoc w finansowaniu kosztownych terapii, diagnostyki czy leczenia za granicą. Wiadomość o rozwoju centrów leczenia przyjęliśmy z radością, bez wątpienia zwiększy to dostępność leczenia.
Aleksandra Bielak z Fundacji Pokonać Endometriozę zgadza się, że kwestia finansowa leczenia endometriozy to istotny aspekt przy całym złożonym problemie tej choroby. – Pacjentki z endometriozą to w dużej mierze kobiety bardzo świadome – często doskonale poinformowane, samodzielnie szukające wiedzy, badań i skutecznych metod leczenia. – One już dbają o siebie – mimo zmęczenia, bólu i braku zrozumienia – mówi. – Problemem nie jest brak chęci do leczenia, ale bariery finansowe. Prywatne konsultacje, badania diagnostyczne czy zabiegi operacyjne to ogromne koszty, na które nie każda pacjentka może sobie pozwolić. Dlatego możliwość leczenia w ramach NFZ może być dla wielu kobiet ogromnym wsparciem i szansą na realną poprawę jakości życia.
W opinii dr n. med. Bogumiła Pawła Siekierskiego, kierownika Kliniki Ginekologii w Szpitalu Medicover, eksperta w zakresie laparoskopowego leczenia endometriozy, którego medicalpress.pl poprosiło o komentarz, każde instytucjonalne zainteresowanie tematem endometriozy powinno realnie przekładać się na poprawę sytuacji pacjentek. Już samo nagłaśnianie problemu sprzyja zwiększeniu wiedzy o chorobie oraz o wyzwaniach medycznych i organizacyjnych z nią związanych. – Obecnie jednak brakuje konkretnej wiedzy na temat powoływania, organizacji, przydzielania kompetencji i finansowania centrów leczenia endometriozy – wskazuje dr Siekierski. – Mamy nadzieję, że pojawiła się realna perspektywa obrania właściwego kierunku w walce z tym palącym problemem. Droga ta jest jednak bardzo trudna – i jeszcze na nią nie wkroczyliśmy.
Specjalista podkreśla, że dotychczas działające wysokospecjalistyczne ośrodki leczenia endometriozy to – poza nielicznymi placówkami publicznymi finansowanymi przez NFZ – przede wszystkim jednostki prywatne, funkcjonujące poza systemem kontraktowym i w dużej mierze niezauważane przez państwowy system ochrony zdrowia.
Lekarze często bagatelizują chorobę
Doktor Bogumił Paweł Siekierski przyznaje, że przez wiele lat endometrioza była lekceważona – zarówno przez lekarzy, jak i instytucje odpowiedzialne za kształcenie w ochronie zdrowia (np. uczelnie medyczne), organizatorów procesu leczenia (Ministerstwo Zdrowia, NFZ, AOTMiT), a także same pacjentki oraz ich rodzinę, środowisko społeczne, bliższe i dalsze otoczenie. Jak tłumaczy: – Choroba ta przynosi długotrwałe cierpienie, przewlekły i często bardzo nasilony zespół bólowy – często o stopniu trudnym do wyobrażenia – oraz niepłodność. Rzadko jednak stanowi bezpośrednie zagrożenie życia, co sprawia, że bywa bagatelizowana przez wszystkie wyżej wymienione strony, stanowiąc „wygodne” wytłumaczenie braku konieczności prędkiego rozwiązania problemu. Stąd bierze się wiele krzywdzących stwierdzeń, które pacjentki słyszą latami: „taka twoja uroda”, „nic ci nie jest”, „nie przesadzaj”, „miesiączka musi boleć”, „nie każdy musi mieć dzieci” – to tylko niektóre z nich.
Aleksandra Bielak z Fundacji Pokonać Endometriozę dodaje, że bagatelizowanie endometriozy przez część lekarzy to nie tylko kwestia braku wiedzy, ale też efekt wieloletnich zaniedbań systemowych i społecznych uprzedzeń. – Związki endometriozy z menstruacją i kobiecym bólem sprawiły, że była traktowana jako coś "normalnego", wpisanego w bycie kobietą, a nie jako poważne, przewlekłe schorzenie. Dopiero dziś zaczynamy nadrabiać te wieloletnie zaległości, ale potrzebna jest głęboka zmiana – zarówno w edukacji lekarzy, jak i w podejściu systemowym. Endometrioza to choroba, która zasługuje na uwagę, szacunek i realne wsparcie – a nie na unieważnianie jej przez brak wiedzy czy uprzedzenia kulturowe – podsumowuje.
Diagnoza, która trwa wiele lat
– Czas od pojawienia się pierwszych objawów do postawienia właściwego rozpoznania bywa długi – nierzadko zbyt długi, co można ocenić dopiero z perspektywy czasu. Nie jest to jednak specyfika wyłącznie polska. To problem o charakterze globalnym – mówi dr Siekierski. – Endometrioza przez długi czas może powodować znaczne dolegliwości, którym trudno przypisać jednoznaczną przyczynę.
Jak tłumaczy specjalista, zmian chorobowych często nie da się uwidocznić w badaniach obrazowych ani potwierdzić metodami laboratoryjnymi. Przez lata uznawano, że jedynym sposobem diagnostyki pozostaje laparoskopia – procedura inwazyjna, diagnostyczno-lecznicza, która mimo wszystko nie zawsze pozwala jednoznacznie potwierdzić obecność choroby. – Obecnie za najbardziej racjonalne podejście uznaje się zastosowanie tzw. metody ex juvantibus, polegającej na włączeniu hormonoterapii i obserwacji jej skuteczności w redukcji objawów sugerujących endometriozę – mówi dr Siekierski. – Taka ścieżka może istotnie skrócić czas od wystąpienia symptomów do postawienia roboczej diagnozy. Skuteczna odpowiedź na leczenie stanowi potwierdzenie diagnozy klinicznej. Pacjentka pozostaje następnie pod długotrwałą obserwacją i leczeniem, które może być modyfikowane indywidualnie – w zależności od przebiegu choroby i reakcji organizmu na terapię.
Leczenie endometriozy powinno być indywidualnie dopasowane, długofalowe i elastyczne. – Cel leczenia musi zostać określony, ale może się zmieniać wraz z sytuacją pacjentki. Radykalne leczenie operacyjne bywa niezwykle trudne technicznie. Często obejmuje wiele narządów, wymaga podejścia wysokospecjalistycznego oraz multispecjalistycznego. Co więcej, jego koszt nierzadko przewyższa koszty chirurgicznego leczenia nowotworów złośliwych – i może być nawet bardziej skomplikowane – podsumowuje dr Bogumił Paweł Siekierski.
Redakcja i autor: Katarzyna Redmerska
Redakcja i autor: Katarzyna Redmerska
Autor:
Redakcja MedicalPress