Choroby sercowo-naczyniowe wymagają interwencji tu i teraz

Opublikowane 03 grudnia 2020
Choroby sercowo-naczyniowe wymagają interwencji tu i teraz
Pod koniec listopada b.r. przedstawiciele środowiska pacjentów kardiologicznych wraz z Polskim Towarzystwem Kardiologicznym w ramach kampanii społecznej „Badam Się – Bo Chcę Żyć” wystosowali apel do Narodowego Funduszu Zdrowia o zwrócenie szczególnej uwagi na potrzeby i problemy pacjentów kardiologicznych w czasie pandemii.
- Jesteśmy coraz bardziej zaniepokojeni sytuacją pacjentów z chorobami sercowo-naczyniowymi, które są najczęstszą przyczyną zgonów w Polsce. Stan wielu z nich może ulec znacznemu pogorszeniu, o czym alarmują od miesięcy kardiolodzy, brak skutecznej diagnostyki i leczenia, może doprowadzić do epidemii ciężkich niewydolności serca, postępującej choroby wieńcowej, która grozi wystąpieniem zawałów i udarów, co zagraża zdrowiu i życiu wielu osób w naszym kraju – podkreśla Szymon Chrostowski, Prezes Fundacji Wygrajmy Zdrowie, lider Koalicji dla Kardiologii.

Apel jest odpowiedzią na wydane przez NFZ w październiku b.r. zalecenia dla świadczeniodawców o ograniczenie do niezbędnego minimum lub czasowe zawieszenie udzielania świadczeń wykonywanych planowo w celu zminimalizowania ryzyka transmisji infekcji COViD-19 oraz zapewnienia dodatkowych łóżek szpitalnych dla pacjentów wymagających pilnego przyjęcia do szpitala. Wśród obszarów ograniczeń wskazano także świadczenia kardiologiczne, jak np. zabiegi naczyniowe na aorcie brzusznej i piersiowej czy pomostowanie naczyń wieńcowych.

 - Jedynym wyłączeniem od zaleceń NFZ jest planowa diagnostyka i leczenie chorób nowotworowych, jest to obszar, który bezsprzecznie wymaga ciągłości terapii i szczególnej atencji. Uważamy jednak, że zwłoka w diagnozie i leczeniu wielu chorób kardiologicznych jak zawały, choroba wieńcowa, nadciśnienie czy niewydolność serca może być równie tragiczna w skutkach. – dodaje Marek Kustosz, Prezes Instytutu Człowieka Świadomego.
 
Dane europejskie i polskie potwierdzają, że wiele osób odwlekało interwencję w przypadku zawału serca i nie wezwało pogotowia. Eksperci Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego alarmują, że liczba leczonych zawałów serca w pierwszych miesiącach pandemii spadła nawet o 40%. Czego powodem nie jest brak zawałów, a odwlekanie wizyty u lekarza oraz nie wzywanie pogotowania ze względu na strach przed zakażeniem oraz ograniczenia w dostępie do opieki medycznej.

- Pacjenci potrzebują jednoznacznego sygnału, że dolegliwości kardiologicznych, zwłaszcza tych ostrych nie należy bagatelizować oraz poczucia pewności, że w sytuacji pogorszenia stanu zdrowia lub niepokojących objawów mają się gdzie zwrócić pomimo sytuacji pandemicznej – przekonuje Marek Kustosz.

- Aktualizacja wytycznych NFZ byłaby także ważnym sygnałem dla placówek medycznych, w celu zachowania, w miarę możliwości, dostępności i ciągłości do opieki kardiologicznej. – uzupełnia Szymon Chrostowski.

Sygnatariusze apelu: Ogólnopolskie Stowarzyszenie Pacjentów ze Schorzeniami Serca i Naczyń „EcoSerce”, Fundacja Wygrajmy Zdrowie, Stowarzyszenie Instytut Człowieka Świadomego, Stowarzyszenie Metalowych Serc w Przemyślu, Polskie Towarzystwo Kardiologiczne, Sekcja Niewydolności Serca PTK.

Treść apelu: https://bochcezyc.pl/materialy-informacyjne-2/

Źródło: kampania Badam Sie - Bo Chcę Żyć