W neurologii skupiają się, jak w soczewce, wszystkie problemy systemu opieki zdrowotnej
Opublikowane 09 lutego 2024Zdaniem prof. dr. hab. med. Konrada Rejdaka, prezesa Polskiego Towarzystwa Neurologicznego, rok 2023 był ważnym i dobrym rokiem dla polskiej neurologii ze względu na korzystne zmiany w programach lekowych dotyczących chorób układu nerwowego, wpisanie neurologii na listę specjalizacji priorytetowych, integrację środowiska oraz nawiązanie ścisłej współpracy z Europejską Akademią Neurologii i innymi europejskimi towarzystwami neurologicznymi. Nie udało się jednak rozwiązać tak istotnych problemów jak zbyt niska wycena procedur neurologicznych, przestarzały koszyk świadczeń, czy brak możliwości sumowania procedur. To pilne wyzwania stojące przed nowym kierownictwem Ministerstwa Zdrowia. Neurolodzy i pacjenci czekają również na dostęp do nowoczesnych terapii w neurologicznych chorobach rzadkich, m.in. w miastenii.
Prof. Konrad Rejdak: Tak, pod wieloma względami był to dobry i ważny rok. Wśród sukcesów można wymienić pozytywne zmiany w programach lekowych dotyczących leczenia chorób neurologicznych (w tym stwardnienia rozsianego, spastyczności, padaczki, czy rdzeniowego zaniku mięśni), a także wpisanie neurologii na listę specjalizacji priorytetowych, o co zabiegaliśmy i na co czekaliśmy od wielu lat. Już widzimy efekty tej zmiany w postaci wzrostu zainteresowania neurologią wśród młodych lekarzy. Jest to niezwykle ważne, bo biorąc pod uwagę rozpowszechnienie chorób układu nerwowego neurologów jest obecnie zdecydowanie za mało. Już teraz, co trzecia osoba ma jakąś chorobę neurologiczną, a pacjentów będzie lawinowo przybywać, przede wszystkim na skutek starzenia się społeczeństwa. Częstość występowania chorób neurologicznych jest bowiem silnie związana z wiekiem. Nie należy jednak zapominać, że na choroby neurologiczne cierpią również ludzie młodzi, często dopiero wkraczający w życie, a naszym celem jest zaproponować im najlepszą możliwą terapię, aby mogli jak najlepiej żyć i spełniać swoje plany i marzenia. Dzięki rozwojowi medycyny jest to coraz częściej możliwe.
Które z wyzwań i potrzeb polskiej neurologii określiłby Pan jako najpilniejsze?
Prof. Konrad Rejdak: Niestety wciąż nie dokonały się zmiany organizacyjne, o które apelowaliśmy przez cały ubiegły rok. Z związku z tym, że wyceny procedur neurologicznych są sprzed 20 lat, a koszyki świadczeń są kompletnie niedostosowane do rzeczywistości, pogłębiają się problemy z funkcjonowaniem oddziałów neurologicznych. Wiele z tych oddziałów nie przetrwało, a te, które nadal funkcjonują, borykają się z napływem ogromnej liczby pacjentów. Praktycznie każdy pacjent z wielochorobowością ma jakiś problem neurologiczny i w związku z tym jest hospitalizowany na oddziale neurologicznym, bo lekarze innych specjalności „boją się” schorzeń neurologicznych. Rezultatem tego jest przeciążenie pracą personelu oddziałów neurologicznych, co skutkuje ucieczką kadry do leczenia ambulatoryjnego oraz do sektora prywatnego. W tej chwili braki kadrowe na oddziałach neurologicznych są tak ogromne, że zorganizowanie pracy i zapewnienie 24 godzinnych dyżurów graniczy z cudem. Konieczne jest podjęcie pilnych działań, które poprawią tę sytuację. Bardzo liczymy w tej kwestii na zrozumienie, dialog i współpracę ze strony nowego kierownictwa Ministerstwa Zdrowia, pod przewodnictwem pani minister Izabeli Leszczyny.
Źródło informacji: ExpertPR