Przestańmy ignorować zaburzenia lipidowe – apelują eksperci

Opublikowane 08 grudnia 2021
Przestańmy ignorować zaburzenia lipidowe – apelują eksperci
Przestańmy ignorować zaburzenia lipidowe. Nadal dla wielu osób pierwszą manifestacją choroby wieńcowej jest dopiero zawał, a nawet nagły zgon. Musimy nauczyć się identyfikować te osoby znacznie wcześniej – apelował prof. Marcin Gruchała, Kierownik I Katedry i Kliniki Kardiologii, Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego podczas specjalnej debaty dla pacjentów zorganizowanej w ramach XI Kongresu Polskiego Towarzystwa Lipidologicznego prowadzonej przez prof. Macieja Banacha, prezesa PTL oraz Marka Kustosza, wiceprezesa Fundacji To Się Leczy.
Wysoki cholesterol nie boli, przez lata często nieświadomie chodzimy z tzw. tykającą bombą, w postaci rozwijającej się miażdżycy, a o problemie wielu Polaków dowiaduje się w sytuacji, gdy dojdzie do incydentu sercowo-naczyniowego, takiego jak zawał czy udar. Aż u 30-35% pacjentów to właśnie zawał i udar są pierwszą manifestacją choroby wieńcowej. Pomimo tego, że istnieją proste sposoby diagnostyki zaburzeń lipidowych – wystarczy wykonać lipidogram (badanie krwi) oraz że mamy do dyspozycji skuteczne terapie, większość chorych w Polsce, albo nie wie, że ma podwyższony poziom cholesterolu, albo nie osiąga celów terapeutycznych leczenia. Dlaczego tak się dzieje?

Po pierwsze za rzadko się badamy. Profilaktycznie lipidogram powinniśmy wykonywać raz do roku, takie badanie zlecić nam może lekarz rodzinny, obecnie jest także dostępne w pakiecie Profilaktyka 40 plus. Jeżeli w naszej rodzinie występują przypadki choroby wieńcowej i innych chorób sercowo-naczyniowych, powinniśmy zwracać szczególną uwagę na poziom cholesterolu już od młodszych lat. - Pamiętajmy, że cholesterol, który krąży w naszej krwi i odkłada się w blaszkach miażdżycowych bezwzględnie nam szkodzi. A obniżanie jego poziomu jest korzystne dla naszego zdrowia, a do tego bezpieczne! - podkreślił prof. Marcin Gruchała.

- W przypadku hipercholesterolemii rodzinnej, już u małych dzieci występuje kilkukrotnie wyższy poziom cholesterolu LDL niż u osoby zdrowej. Problemem tych osób, jest wczesny rozwój miażdżycy oraz wysokie ryzyko udarów i zawałów w młodym wieku, które występują aż u 50% chorych przed 50 rokiem życia – dodał prof. Marcin Gruchała.

Z drugiej strony, mówiąc o hipercholesterolemii, myślimy o chorobie przewlekłej, która przez wiele lat nie daje istotnych objawów, rozwija się po cichu. Eksperci podkreślają, że dużym wyzwaniem jest zmotywowanie pacjenta do przestrzegania zaleceń terapeutycznych, systematycznego przyjmowania zapisanych leków oraz zmiany stylu życia.

- Niestety, jak pokazują badania, tylko 1 na 5 pacjentów stosuje się do zaleceń lekarza, także tych dotyczących zmiany stylu życia na zdrowszy. A to zdrowy styl życia jest naszą inwestycją w przyszłość. – powiedział prof. Gruchała.

Pokutuje też cały czas wiele mitów związanych z leczeniem hiperlipidemii, krążących w Internecie niesprawdzonych informacji np. o szkodliwości statyn i niskiej skuteczności farmakoterapii. Wielu pacjentów zamiast udać się do lekarza, kupuje różnego rodzaju suplementy diety i produkty reklamowane jako „cudowne” preparaty na wszystko. - Tymczasem, trzeba sobie jasno powiedzieć, że nawet najlepszy, przebadany suplement nie zastąpi leczenia, jeśli pacjent ma do takowego wskazanie. Może on wspomagać terapię, jeśli ma potwierdzone w badaniach działanie jak np. kurkumina, wyciąg z czerwonego ryżu, czy wielonasycone kwasy Omega-3. – zaznaczył prof. Maciej Banach.

Co ważne, zarówno każdy lek, jak i suplement może powodować działania niepożądane i wchodzić w interakcje z innymi przyjmowanymi preparatami. Dlatego należy informować lekarza o wszystkich przyjmowanych substancjach, tak aby zapewnić jak najlepszą skuteczność podjętego leczenia i uniknąć niepożądanych reakcji.

- Jesteśmy zaskoczeni ile pytań i komentarzy pojawia się na grupie pacjentów z hipercholesterolemią Wysoki Cholesterol – To Się leczy, nie koniecznie w kontekście samej suplementacji jako takiej, ale z jednej strony możliwości zastąpienia leczenia farmakologicznego suplementami, lub oczekiwań ze strony pacjentów, że przyjmowany suplement obniży drastycznie bardzo wysoki już cholesterol. – mówił Marek Kustosz – Dlatego za cel naszych działań stawiamy sobie edukację zdrowotną i przekazywanie sprawdzonych informacji w sposób przystępny dla społeczeństwa. Wiedza w wielu przypadkach ratuje życie. Ważną rolę w procesie leczniczym w ujęciu holistycznym odgrywa też wsparcie drugiego człowieka, wzajemna motywacja i wymiana doświadczeń. Dlatego takie grupy niosą ze sobą bardzo duży potencjał edukacyjny. Cieszymy się, że w działania pacjentów włączają się liczni eksperci, w tym prof. Maciej Banach, który objął merytoryczną pieczę nad grupą.

Jeśli pacjent przebył już jeden lub więcej incydentów sercowo-naczyniowych to zalecenia kliniczne rekomendują jeszcze bardziej intensywne leczenie obniżające cholesterol LDL, co przekłada się na sukces terapii i poprawę rokowań chorego.

- Obecnie mamy do dyspozycji wiele skutecznych sposobów obniżenia cholesterolu LDL, których skuteczność jest bardzo wysoka, wynosząc od 35% do ponad 80%. Niezależnie jednak jakiej konkretnie terapii użyjemy do redukcji cholesterolu, znacznie zmniejszamy w ten sposób  ryzyko wystąpienia zawału i udaru. – podkreślił prof. Gruchała.

Kluczem do powodzenia terapii zaburzeń lipidowywych, jak i innych chorób przewlekłych, jest dobra komunikacja lekarz-pacjent. - Jeżeli pacjent ma jakieś pytania, zatrzymajmy się, wyjaśnijmy spokojnie wyniki i następne kroki postępowania. Komunikacja i zaufanie są niezwykle ważne w procesie leczenia i zdrowienia – dodał prof. Maciej Banach.

- Rozmawiajmy, łączmy siły, lekarze i pacjenci - edukacja i dobra komunikacja to podstawa poprawy zdrowia naszego społeczeństwa – apelowali wspólnie uczestnicy debaty.


Źródło: redakcja Medicalpress
Na podstawie: transmisji z debaty z udziałem mediów i organizacji pacjenckich „Dlaczego ponosimy porażkę w diagnostyce i leczeniu pacjentów z ciężką hipercholesterolemią, z tym pacjentów z FH”, z 4.02.21