Szymon Chrostowski: w dobie utrudnionego dostępu do opieki w trakcie pandemii - wprowadzenie skutecznego leczenia pacjentów kardiologicznych powinno być priorytetem

Opublikowane 20 sierpnia 2020
Szymon Chrostowski: w dobie utrudnionego dostępu do opieki w trakcie pandemii - wprowadzenie skutecznego leczenia pacjentów kardiologicznych powinno być priorytetem
Brakuje kompleksowego podejścia do pacjenta. Brakuje edukacji, tej nakierowanej na budowanie świadomości społecznej. Weźmy hipercholesterolemie rodzinną. W Polsce mamy ponad 200 tys. przypadków tej choroby, a wg. ekspertów leczonych jest nie więcej niż tysiąc pacjentów. Znaczą liczba chorych nie ma nawet świadomości choroby - komentuje Szymon Chrostowski, Prezes Fundacji Wygrajmy Zdrowie, lider koalicji Serce dla Kardiologii.
Jak ocenia Pan projekt listy refundacyjnej mającej obowiązywać od września b.r.?
 
Szymon Chrostowski: Przede wszystkim jest to lista na którą długo czekali pacjenci. Cieszymy się, że wznawiane są publikacje obwieszczeń refundacyjnych i pojawiają się na nich nowe cząsteczki oraz programy lekowe czy zmiany w już istniejących. Rozwój tego obszaru zawsze pozostawał newralgiczny dla polskich pacjentów i oczywiście, wciąż są obszary które wymagają uwagi.

Jakie są obecnie najpilniejsze potrzeby w zakresie leczenia pacjentów kardiologicznych?
 
Szymon Chrostowski: Potrzeb jest wiele, dotyczą one m.in. pacjentów ekstremalnie wysokiego ryzyka sercowo-naczyniowego czyli osób, które doświadczyły już kilku zawałów serca, często są po udarze mózgu i chorują na hipercholesterolemię. Ta grupa pacjentów nadal czeka na utworzenie programu lekowego zawierającego inhibitory PSCK9. Ministerstwo zapowiadało, że istnieje duża szansa na zrealizowanie tego postulatu na listopadowej liście refundacyjnej, najpóźniej w styczniu. Mamy nadzieję, że tego terminu uda się dotrzymać, gdyż potrzeba wprowadzenia skutecznego leczenia dla tej grupy pacjentów jest paląca. Szczególnie w dobie pandemii, w dobie utrudnionego dostępu do specjalistów i powikłań covidowych.

Zmian wymaga także program lekowy dla pacjentów chorujących na hipercholesterolemię rodzinną. Pacjenci doceniają utworzenie samego programu, jednak należy zwrócić uwagę, że obecnie kryteria kwalifikacji są tak wyśrubowane, że leczeniem w jego ramach, objęta jest bardzo mała grupa pacjentów. W ocenie pacjentów konieczne jest zweryfikowanie progu kwalifikacji, tak aby program lekowy nie był tylko na papierze, ale żeby pacjenci realnie mogli z niego skorzystać.

Czy pacjenci zgłaszają się do fundacji, z powodu trudności w kontynuacji terapii lub diagnostyki z powodu ograniczeń w trakcie pandemii koronawirusa?
 
Szymon Chrostowski: Pandemia SARS-CoV-2 niewątpliwie wpłynęła na funkcjonowanie ochrony zdrowia w Polsce. Pacjenci informowali nas o utrudnionym kontakcie z lekarzem, oraz o zamieszaniu i braku informacji, które były wynikiem dynamicznie zmieniającej się sytuacji w kraju. Szczególnie utrudniona była diagnostyka, ze względu na wyłącznie z normalnego funkcjonowania wielu placówek, jak i ograniczenie liczby przyjmowanych pacjentów. A wczesna diagnostyka jest bardzo istotna w kardiologii, pozwala nie dopuścić do poważnych, bezpośrednio zagrażających życiu chorób.

Czy system ochrony zdrowia zapewnia odpowiedni poziom opieki nad chorymi kardiologicznie w Polsce? Jakie obszary wymagają poprawy?
Szymon Chrostowski: Powoli zwiększa się liczba terapii do których mają dostęp polscy pacjenci, nie mniej nadal w niektórych obszarach jest dużo do zrobienia. Brakuje kompleksowego podejścia do pacjenta. Brakuje edukacji, tej nakierowanej na budowanie świadomości społecznej. Weźmy hipercholesterolemie rodzinną. W Polsce mamy ponad 200 tys. przypadków tej choroby, a wg. ekspertów leczonych jest nie więcej niż tysiąc pacjentów. Znaczą liczba chorych nie ma nawet świadomości choroby. Widzimy tu ogromny potencjał chociażby obszaru medycyny pracy – rekomendujemy, aby w ramach badań jakie zleca pracodawca dodać te, które odpowiednio wcześniej wykrywałyby schorzenia kardiologiczne. Innym przykładem jest hipercholesterolemia rodzinna, która jest możliwa do zdiagnozowania już u dzieci. Może warto dodać do badań bilansu dziecka badanie poziomu cholesterolu? Sądzę, że leczenie zaburzeń lipidowych w Polsce, które w różnej formie dotykają kilkanaście milionów Polaków, wymaga wprowadzenia kompleksowego i skoordynowanego programu. To kwestia niezwykle pilna.
 
Źródło: wywiad redakcji MedicalPress