Pacjenci z nadciśnieniem płucnym proszą ministra o szczepienia
Opublikowane 10 lutego 2021W Polsce jest ok. 1000 pacjentów z tętniczym nadciśnieniem płucnym (TNP) i ok. 600 pacjentów z nadciśnieniem zakrzepowo-zatorowym (CTEPH). Są oni szczególnie narażeni na ciężki przebieg chorób, ponieważ już ze względu na chorobę podstawową ich układ sercowo-naczyniowy oraz płucny jest mocno uszkodzony. Nierzadko również ci pacjenci cierpią również na choroby współistniejące, głównie onkologiczne. Z tego względu boją się o swoje zdrowie i życie i apelują do Ministerstwa Zdrowia o włączenie ich do I grupy szczepień.
Nawet łagodny przebieg COVID-19 może u pacjentów z nadciśnieniem płucnym spowodować ciężką niewydolność oddechowo-krążeniową, a nawet śmierć. Jak wyjaśnia prof. Marcin Kurzyna, Kierownik Kliniki Chorób Zakrzepowo-Zatorowych w Europejskim Centrum Zdrowia Otwock, śmiertelność wśród pacjentów z TNP i CTEPH z powodu zakażenia koronawirusem jest bardzo duża.
- Ośrodek, w którym pracuję opiekuje się ok. 300 pacjentami z tętniczym i zakrzepowo-zatorowym nadciśnieniem płucnym. Od początku pandemii na COVID-19 zachorowało 22 pacjentów.. Czterech pacjentów zmarło, co daje śmiertelność na poziomie 18 proc., czyli bardzo dużo w porównaniu z populacją ogólną, w której śmiertelność wynosi kilka procent. - mówi prof. Kurzyna. - Dodatkowo, na nadciśnienie płucne chorują często bardzo młodzi ludzie, więc czekając w normalnej kolejce, znajdą się niestety na końcu kolejki do szczepień. - dodaje.
O szczególnym zagrożeniu, jakie dla pacjentów z TNP stwarza wirus SARS-CoV-2 mówił na początku pandemii już prof. Adam Witkowski, Prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.
- Wydaje się, że jedną z najbardziej zagrożonych grup pacjentów kardiologicznych mogą być chorzy na tętnicze nadciśnienie płucne (TNP). Logiczne jest, że ci pacjenci mogą być szczególnie narażeni na ciężki przebieg COVID-19, ponieważ mają już uszkodzone serce z powodu pierwotnego nadciśnienia płucnego albo z powodu nadciśnienia płucnego, które jest wtórne do uszkodzenia mięśnia lewej komory serca - tłumaczył prof. Witkowski.
- Właśnie z tego powodu apelujemy do Ministerstwa Zdrowia o uwzględnienie pacjentów z dwoma odmianami nadciśnienia płucnego na liście bardziej priorytetowej. Pacjenci piszą do nas, boją się o swoje życie, proszą o pomoc. Uważają, że szczepienia dałyby im nie tylko ochronę medyczną, ale również większe poczucie bezpieczeństwa i spokój. Obecnie bardzo boją się o siebie i swoje rodziny, bo jak wiadomo, zarazić wirusem można się również od zdrowego domownika bez objawów. - tłumaczy Ewelina Zych-Myłek, Prezes Fundacji Instytut Świadomości.
Oczywiście, wszyscy pacjenci z ciężkimi chorobami bez względu na wiek powinni zostać priorytetowo potraktowani przy ustalaniu listy do szczepień, niemniej, jak przypomina prof. Kurzyna, pewien precedens został w tej kwestii zrobiony dla pacjentów onkologicznych, a rokowania w nadciśnieniu płucnym są podobne do tych przy nowotworach, a nawet gorsze, ze względu na zajęcie płuc i serca przez chorobę.
Brak szczepień paraliżuje nie tylko samych pacjentów, ale i ich leczenie. Prof. Kurzyna potwierdza, że pacjenci z TNP i CTEPH się izolują, ze strachu przed wirusem chcą nawet unikać wizyt kontrolnych. - Ci pacjenci chcą się szczepić, a nie mają takiej możliwości. - podkreśla profesor.
- Sama jestem pacjentką z TNP i białaczką jako chorobą współistniejącą i przyznaje, że podobnie jak inni pacjenci, z którymi rozmawiam, bardzo boję się wirusa. Są w naszej grupie pacjenci, którzy czekają na przeszczep płuc, i gdyby któryś z nich zaraził się koronawirusem, tego przeszczepu mogliby nie doczekać. Jestem świadkiem, jak wirus zniszczył płuca w mojej rodzinie. Przed wirusem bliska mi osoba była zdrowa i samodzielna, a po miesięcznym pobycie w szpitalu mogła poruszać się tylko na wózku, ponieważ miała problem nawet z pójściem samodzielnie do toalety. Obecnie leży pod koncentratorem tlenu i wymaga stałej opieki. - mówi Małgorzata Piekarska, pacjentka, Członek Rady Świadomych Ekspertów Instytutu Świadomości.
- Dzięki szczepieniom pacjenci będą mogli wrócić do normalnego leczenia w specjalistych ośrodkach, do których obecnie, ze względu na pandemię mają ograniczony dostęp i są pozbawieni systematycznych specjalistycznych badań, co może przełożyć się na pogorszenia ich stanu zdrowia i rozwinięcie cięższych już śmiertelnych form nadciśnienia płucnego. - wyjaśnia Ewelina Zych-Myłek.
Źrodło: materiały prasowe
Autor:
Redakcja MedicalPress