Niedobór witaminy D sprzyja cięższemu przebiegowi infekcji SARS-CoV-2

Opublikowane 21 września 2022
Niedobór witaminy D sprzyja cięższemu przebiegowi infekcji SARS-CoV-2
Niedobory witaminy D są częste u ludzi w podeszłym wieku, a także u osób pozbawionych ekspozycji na słońce, co w naszej szerokości geograficznej jest dość powszechne. Co ciekawe, dotyczy to nie tylko okresu jesienno-zimowego — zauważa prof. Piotr Głuszko, wyjaśniając w rozmowie, dlaczego nawet w słoneczne dni promieniowanie ultrafioletowe może nie docierać do skóry w odpowiedniej ilości.
  • Niedobór witaminy D sprzyja cięższemu przebiegowi infekcji SARS-CoV-2, co zostało potwierdzone w wielu pracach naukowych - przypomina w rozmowie prof. Piotr Głuszko.
  • Niedobór witaminy D jest notowany przede wszystkim w starszych grupach wiekowych, zwłaszcza u osób po 60. czy 70. roku życia.
  • Grupę ryzyka niedoboru witaminy D stanowią osoby otyłe, ponieważ u nich deponuje się ona w tłuszczu i staje się nieaktywna. Bardzo poważnym problemem w kontekście niedoborów witaminy D są również przewlekłe choroby nerek i wątroby.
  • Rekomendowana dawka witaminy D dla osób dorosłych, u których nie występuje niedobór lub jest on nieznaczny, wynosi ok. 2000 jednostek na dobę. Dawka zawsze powinna być dobrana indywidualnie do potrzeb pacjenta, w tym jego wieku czy chorób towarzyszących.
Uważa się, że niedobór witaminy D jest w Polsce powszechnym problemem.
Rzeczywiście, z badań prowadzonych kilka lat temu w dużych miastach Polski wynikało, że ponad 60 proc. mieszkańców miało stężenie 25-hydroksywitaminy D, czyli metabolitu witaminy D, stanowiącego jej główną postać w krążeniu, poniżej 20 ng/ml. Nie dysponujemy, niestety, najnowszymi danymi, ponieważ nie były one zbierane na dużą skalę ze względu na pandemię COVID-19. Przy okazji warto dodać, że niedobór witaminy D sprzyja cięższemu przebiegowi infekcji SARS-CoV-2, co zostało potwierdzone w wielu pracach naukowych.

Skąd w polskim społeczeństwo tak znaczący niedobór tej witaminy?
Składa się na to wiele różnych czynników. Witamina D powstaje w skórze pod wpływem promieniowania słonecznego. Tymczasem większość z nas pracuje w pomieszczeniu, do pracy najczęściej dojeżdża samochodem, a później robi zakupy w sklepach wielkopowierzchniowych i wraca prosto do domu. To wszystko sprawia, że brakuje nam ekspozycji na światło słoneczne, a kiedy już mamy taką możliwość, to się przed nim chronimy, ponieważ — jak wiadomo — nadmiar promieniowania jest niekorzystny dla skóry. Do produkcji witaminy D potrzebny jest jednak naprawdę krótki czas spędzony na słońcu bez żadnej ochrony — z odsłoniętą twarzą, rękami i nogami. Wystarczy 15-20 minut w słoneczny letni dzień, najlepiej gdzieś za miastem, w górach, nad wodą.

Nie należy w tym czasie używać preparatów z filtrem UV?
Nie, ponieważ zmniejszają one pochłanianie przez skórę promieniowania ultrafioletowego, co jest konieczne do syntezy witaminy D. Oczywiście, nie zachęcam przy tym do opalania czy przebywania na słońcu bez ochrony przez dłuższy czas, ponieważ grozi to poparzeniem słonecznym i innymi powikłaniami. Co więcej, podczas upałów należy w ogóle unikać wychodzenia z domu i dobrze nawadniać organizm, ponieważ zbyt wysoka temperatura jest niebezpieczna dla zdrowia. Namawiam jednak do regularnych, krótkich ekspozycji słonecznych bez dodatkowej ochrony, kiedy temperatura otoczenia jest umiarkowana.

Co jeszcze sprawia, że cierpimy na niedobór witaminy D?
Nasza dieta, która jest uboga w produkty zawierające witaminę D, a więc przede wszystkim ryby morskie. Poza tym jeżeli nawet regularnie jemy ryby, to nie zawsze pochodzą one z naturalnych akwenów, ale ze sztucznych hodowli, a to sprawia, że ich wartości odżywcze, w tym zawartość witaminy D, mogą być znikome.

Jakie są symptomy zbyt niskiego stężenia witaminy D w organizmie?
Pierwszymi istotnymi objawami jest osłabienie mięśni i mniejsza sprawność ruchowa, a co za tym idzie skłonność do upadków i urazów, a poza tym podatność na różnego rodzaju infekcje, co rzadko jest kojarzone z niedoborem witaminy D. Oczywiście, sama witamina D nie jest tarczą obronną, ale uczestniczy ona w różnego rodzaju procesach, które zwiększają odporność. Przy znaczącym i długotrwałym niedoborze u dorosłych może dochodzić do osteomalacji, czyli metabolicznej choroby kości, która polega na ich niedostatecznym wysyceniu wapniem. W rezultacie stają się one miękkie i zaczynają się odkształcać, co powoduje ból. Czasem osteomalacja towarzyszy osteoporozie. Innymi symptomami niedoboru witaminy D mogą być: zły stan uzębienia, nerwica czy wzrost ryzyka chorób sercowo-naczyniowych, zwłaszcza nadciśnienia tętniczego krwi.
U dzieci przy niedoborze witaminy D występuje krzywica, która kilka dekad temu była w wielu krajach plagą. Obecnie w większości państw europejskich, również w Polsce, udało się pokonać tę chorobę dzięki zaleceniom suplementacji witaminy D zarówno u kobiet w ciąży, jak i u niemowląt.

Kto jest w grupie największego ryzyka niedoboru witaminy D?
Niedobór witaminy D jest notowany przede wszystkim w starszych grupach wiekowych, zwłaszcza u osób po 60. czy 70. roku życia. W tej populacji stężenia witaminy D we krwi u osób bez suplementacji wynoszą często poniżej 10 ng/ml, ponieważ synteza witaminy D w skórze spada nawet o 70 proc. Co więcej, starsze osoby unikają ekspozycji na promieniowanie słoneczne, ponieważ uważają — zresztą słusznie — że zbyt długie przebywanie na słońcu może wywołać u nich poważne problemy zdrowotne.

Niedobory witaminy D są częste również u osób z ciemną pigmentacją skóry, a także u wszystkich, którzy są pozbawieni ekspozycji na słońce, co w naszej szerokości geograficznej jest dość powszechne. Co ciekawe, dotyczy to nie tylko okresu jesienno-zimowego. Okazuje się, że nawet w słoneczne dni promieniowanie ultrafioletowe może nie docierać do skóry w odpowiedniej ilości ze względu na zanieczyszczenie powietrza! Przez smog przebija się światło słoneczne, ale promienie ultrafioletowe — nie. Problem ten dotyczy zwłaszcza dużych aglomeracji miejskich.

Kolejną grupę ryzyka niedoboru witaminy D stanowią osoby otyłe, ponieważ u nich deponuje się ona w tłuszczu i staje się nieaktywna. Na jej brak mogą cierpieć również pacjenci z chorobami przewodu pokarmowego, związanymi z zaburzeniami wchłaniania. Bardzo poważnym problemem w kontekście niedoborów witaminy D są również przewlekłe choroby nerek i wątroby. W tych narządach syntetyzuje się bowiem bardzo ważny metabolit: 1,25-dihydroksywitamina D, będąca biologicznie aktywną postacią witaminy D.

Ostatnio jednak coraz więcej mówi się o przedawkowaniu witaminy D, co wynika m.in. z faktu, że wiele osób przyjmuje ją nieświadomie w wielu złożonych preparatach.
Rzeczywiście, jest to duży problem, zwłaszcza w grupie osób starających się żyć zdrowo, prowadzących aktywny tryb życia, która jednocześnie wspomaga się różnego rodzaju odżywkami i produktami energetycznymi, a dodatkowo jeszcze suplementuje witaminę D. W ten sposób łatwo nieświadomie ją przedawkować, chociaż w praktyce klinicznej nie są to częste przypadki.

Inną populacją narażoną na zwiększoną podaż witaminy D są osoby, które przyjmują na własną rękę zbyt duże ilości jej aktywnych form, dostępnych na receptę, a więc nie przestrzegają zaleceń lekarskich. Tego typu preparaty są przepisywane bowiem pacjentom z dużym niedoborem czy chorobami nerek i wątroby, ale powinny być zażywane wyłącznie zgodnie z rekomendacjami.

Co więcej, na rynku są dostępne bez recepty preparaty z witaminą D zawierające 10 000 czy nawet 50 000 jednostek, przeznaczone do szybkiego uzupełnienia stwierdzonego niedoboru, które nie powinny być stosowane przewlekle. Po określonej kuracji zleconej przez lekarza pacjent powinien mieć wykonane badania stężenia witaminy D w surowicy i gdy jej poziom zostanie wyrównany, przejść na dawkę podtrzymującą. Niestety, niektórzy bez żadnej kontroli zażywają bardzo wysokie dawki witaminy D, ponieważ wychodzą z założenia, że im więcej, tym lepiej.

Jakie są objawy zbyt dużego stężenia witaminy D we krwi?
Przy nadmiernej podaży witaminy D organizm zaczyna wchłaniać zbyt duże ilości wapnia z przewodu pokarmowego, które dostają się do krwi, co jest niebezpieczne dla funkcjonowania mięśni, w tym mięśnia sercowego, a także układu nerwowego. Objawia się to ogólnym osłabieniem, zaburzeniami rytmu serca oraz różnego rodzaju zaburzeniami neurologicznymi. Wiele symptomów przedawkowania witaminy D jest mało charakterystycznych, więc zdarza się, że nie zostają one rozpoznane i pacjent nie jest leczony przyczynowo.

Od czego zależą zalecane dawki suplementacji wit. D i czy powinny być one dostosowane do pory roku?
Przede wszystkim warto zaznaczyć, że to, co zażywamy w postaci tabletek, kapsułek czy kropli jest prowitaminą, która dopiero w organizmie przekształca się w formę aktywną, pod warunkiem, że mamy zdrowe nerki, wątrobę i przewód pokarmowy. Rekomendowana dawka dla osób dorosłych, u których nie występuje niedobór lub jest on nieznaczny, wynosi ok. 2000 jednostek na dobę. Dawka zawsze powinna być dobrana indywidualnie do potrzeb pacjenta, w tym jego wieku czy chorób towarzyszących. U osób z niedoborem witaminy D zaleca się odpowiednio większe dawki, ale też należy pamiętać, że istnieją przeciwwskazania do jej zażywania, więc powinno to być ustalone ze specjalistą. Co do pory roku, to do niedawna uważano, że zimą należy zażywać większe dawki witaminy D, a latem — mniejsze. Ostatnio się od tego odchodzi, ponieważ w związku z trybem życia oraz zanieczyszczeniem powietrza większość osób przez cały rok nie ma wystarczającej ekspozycji na słońce.

Czy warto oznaczać poziom witaminy D we krwi?
Uważam, że tak. Dotyczy to zwłaszcza osób starszych, z przewlekłymi chorobami nerek, wątroby i układu pokarmowego, które powinny kontrolować stężenie metabolitów witaminy D w surowicy. Zaleca się również wykonanie tego badania przed rozpoczęciem przyjmowania większych dawek witaminy D oraz po zakończeniu takiej kuracji.


Autor: Katarzyna Matusewicz

źródło: InfoWire