Bartłomiej Chmielowiec: mam nadzieję, że nowelizacja ustawy o prawach pacjenta znajdzie się wśród nowych priorytetów i zostanie przyjęta jak najszybciej
Opublikowane 13 lipca 2020W rozmowie z redakcją MedicalPress, Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta, mówi o potrzebie nowelizacji ustawy o prawach pacjenta, współpracy z organizacjami pacjentów, sytuacji w zakresie przestrzegania praw pacjenta w czasie pandemii Covid-19 oraz najważniejszych priorytetowych obszarach podejmowanych działań tj. edukacja zdrowotna, narodowy program ds. chorób rzadkich czy wprowadzenie systemu oceny i zadośćuczynienia za wystąpienie zdarzeń niepożądanych typu "no fault".
Redakcja: Czy potrzebna jest nowelizacja ustawy o Rzeczniku i Prawach Pacjenta?
Bartłomiej Chmielowiec: W mojej ocenie zmiany w ustawie o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta są niezwykle istotne. Ustawa obowiązuje już ponad 10 lat, a jak dotąd nie doczekała się szerszej nowelizacji. Stąd wraz z organizacjami pacjentów opracowałem i przedłożyłem Ministrowi Zdrowia projekt zmian w ustawie. Przedstawione propozycje dotyczą istotnych obszarów i wyrażają głos oraz oczekiwania pacjentów, a także reprezentujących ich organizacji, w szczególności w zakresie samych praw pacjenta, rozszerzają zadania i kompetencje Rzecznika Praw Pacjenta oraz zakładają utworzenie organu składającego się z przedstawicieli organizacji pacjentów - Rady Organizacji Pacjentów. Aktualnie przy Rzeczniku działa Rada, którą powołałem na mocy zarządzenia. Umocowanie ustawowe Rady wzmocniłoby jej kompetencję i rolę pacjentów w systemie ochrony zdrowia. Do Rady należą 73 organizacje pozarządowe, reprezentujące głos środowiska pacjentów. Wysoko cenię współpracę z organizacjami pacjentów i uważam, że organizacje te w systemie powinny mieć silną reprezentację a ich głos musi być słyszalny. Proces legislacyjny dotyczący tego projektu uległ dyskontynuacji w związku z wyborami parlamentarnymi, mam jednak nadzieję że znajdzie się wśród nowych priorytetów i ustawa będzie mogła zostać przyjęta jak najszybciej.
Redakcja: Jakie priorytety RPP przyjął na najbliższe lata?
Bartłomiej Chmielowiec: Zależy mi na budowaniu pozycji Rzecznika Praw Pacjenta, jako sprawnego organu, dbającego o interesy obywateli i reprezentującego perspektywę pacjenta w debacie publicznej. Niezwykle istotne są dla mnie – edukacja i bezpieczeństwo pacjenta i ich uregulowanie w sposób ustawowy. Chcemy wspierać i edukować pacjentów, bo świadomy swoich praw i powinności pacjent jest prawdziwym partnerem w procesie leczenia. Stąd np. uruchomienie wspólnej z NFZ Telefonicznej Informacji Pacjenta, czy moja propozycja
wprowadzenia do szkół przedmiotu Wiedza o zdrowiu.
Zabiegam również o inne istotne zmiany. Jedną z nich jest wprowadzenie ustawy o jakości i bezpieczeństwie pacjenta, które pozwolą personelowi medycznemu na zgłaszanie zdarzeń niepożądanych bez obawy o konsekwencje karne, administracyjne czy dyscyplinarne. Ważne jest realne wprowadzenie systemu ''no fault''. Obecnie mamy system oparty na wojewódzkich komisjach ds. orzekania o zdarzeniach medycznych. W 2018 r. odbyło się ponad 2900 posiedzeń, w ramach komisji pracowało prawie 260 osób – doszło do zawarcia 34 ugód, tylko 34 ugód. W 2019 r. zostało zawartych ich jeszcze mniej, zaledwie 25. Gdybyśmy mieli system, w którym nie zastanawialibyśmy się, czy ktoś popełnił błąd, to pacjent, który czuje się poszkodowany i faktycznie jest poszkodowany, szybko otrzymałby satysfakcjonującą kwotę zadośćuczynienia. W moim przekonaniu, liczba zawiadomień kierowanych do prokuratury ze strony pacjentów o możliwości popełnienia przestępstwa z pewnością by spadła.
Redakcja: Jak wygląda współpraca RPP z organizacjami pacjentów, czy są planowane wspólne projekty?
Bartłomiej Chmielowiec: Na tę chwilę pierwsze spotkania konsultacyjne Zespołu odbyły się w formule on-line. Celem było przedstawienie tematów do wypracowania wspólnych rozwiązań systemowych, dotyczących danego obszaru tematycznego. Podczas spotkania całej Rady wspólnie omawialiśmy problemy pacjentów związane z epidemią COVID-19. Rozmawialiśmy o telemedycynie oraz wysłuchaliśmy obaw organizacji w zawiązku z wprowadzeniem teleporad. Obecnie analizujemy problemy zgłaszane przez organizacje, w tym do zmian w ustawie o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Bardzo ważna jest dla organizacji sprawa edukacji i informacji oraz podnoszenia świadomości pacjentów o potrzebie wczesnej diagnostyki i korzystania z oferowanych programów profilaktycznych. Dla organizacji skupiających pacjentów chorobami rzadkimi istotne jest wprowadzenie Narodowego Programu dla Chorób Rzadkich, nad którym obecnie pracuje Ministerstwo Zdrowia.
Jednocześnie organizacje wchodzące w skład Rady na bieżąco wspierają Rzecznika Praw Pacjenta w opracowywaniu stanowisk dotyczących aktualnych sytuacji związanych z funkcjonowaniem systemu opieki zdrowotnej w Polsce, np. przekazując stanowiska w sprawie zmiany ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty czy projektu ustawy o Funduszu Medycznym skierowanym do Marszałka Sejmu przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.
Redakcja: Jak wygląda sytuacja w zakresie przestrzegania praw pacjentów w szczególnym czasie pandemii? Jak często Rzecznik interweniuje i jakie są najczęstsze naruszenia? Jakie działania podjął RPP w tym czasie?
Bartłomiej Chmielowiec: W okresie pandemii ilość zgłoszeń do Rzecznika Praw Pacjenta zdecydowanie wzrosła. Na przykład w marcu br. do Rzecznika wpływało ok. 5 000 zgłoszeń od pacjentów tygodniowo - to prawie 4 razy więcej niż przed pandemią. Oczywiście większość zgłoszeń (ok. 65-70%) dotyczyło spraw związanych bezpośrednio lub pośrednio z koronawirusem. W połowie marca liczba sygnałów jaka wpływała tylko za pośrednictwem Telefonicznej Informacji Pacjenta Rzecznika Praw Pacjenta (TIP) sięgała między 800 – 1200 telefonów dziennie, z czego 300 dotyczyło COVID-19. Obecnie jest to ok. 400 sygnałów dziennie, z czego 14 % dotyczy koronawirusa. Jeśli chodzi o sygnały jakie wpływają do Rzecznika Praw Pacjenta w ostatnim czasie to pacjenci najczęściej zgłaszają sytuacje dotyczące naruszenia praw pacjenta do świadczeń zdrowotnych. Są to przeważnie problemy z dodzwonieniem się do przychodni podstawowej opieki zdrowotnej i ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, odmowy przyjęcia do przychodni np. w celu zdjęcia gipsu; odmowy wizyty domowej np. w celu wymiany cewnika lub wykonania iniekcji, trudności związanych z wykonaniem zdjęć RTG czy USG u kobiet w ciąży, sygnały dotyczące utrudnień w uzyskaniu kopii dokumentacji medycznej, niezbędnej do kontynuacji leczenia czy uzyskania recept lekarskich. Wpływają także pytania o prawo rodziny pacjenta do informacji o stanie zdrowia chorego, który przebywa w szpitalu, problemów z możliwością przekazania wody i piżamy czy długiego oczekiwania na rozpoczęcie leczenia i diagnostyki do czasu uzyskania wyniku
badania na COVID-19.
Często, po uzyskaniu niepokojącego sygnału od pacjenta, który znalazł się w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia, na bieżąco podejmujemy działania wyjaśniające w placówkach medycznych. W ramach takich działań, wiele z tych placówek wyeliminowało problemy dotyczące teleporad - uruchomiono dodatkowe linie telefoniczne lub wprowadzono nowe standardy, które nie ograniczały pacjentom prawa do świadczeń zdrowotnych. Natomiast
w sytuacjach, gdzie pojawiały się problemy z tzw. poradami recepturowymi, zrezygnowano z konieczności osobistego oraz pisemnego składania zamówień na recepty i wprowadzono przekazywanie kodu recepty poprzez teleporadę. W ostatnim czasie wiele sygnałów od pacjentów, wskazuje na niemożność odbycia osobistej wizyty w przychodni ze względu na zagrożenie epidemiczne. Pacjenci informują, że często jedyną proponowaną przez placówki formą konsultacji pozostaje tzw. teleporada, pomimo istnienia podstaw do osobistej wizyty w przychodni. W związku z powyższym apeluję do kierowników placówek o refleksję i analizę, które z przyjętych przez Państwa ograniczeń w organizacji świadczeń dla pacjentów, u nie występuje podejrzenie zachorowania na COVID-19, powinny ulec złagodzeniu, w celu dostosowania ich do aktualnej sytuacji w zakresie zdrowia publicznego.
Źródło: wywiad MedicalPress z Rzecznikiem Praw Pacjenta
Bartłomiej Chmielowiec: W mojej ocenie zmiany w ustawie o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta są niezwykle istotne. Ustawa obowiązuje już ponad 10 lat, a jak dotąd nie doczekała się szerszej nowelizacji. Stąd wraz z organizacjami pacjentów opracowałem i przedłożyłem Ministrowi Zdrowia projekt zmian w ustawie. Przedstawione propozycje dotyczą istotnych obszarów i wyrażają głos oraz oczekiwania pacjentów, a także reprezentujących ich organizacji, w szczególności w zakresie samych praw pacjenta, rozszerzają zadania i kompetencje Rzecznika Praw Pacjenta oraz zakładają utworzenie organu składającego się z przedstawicieli organizacji pacjentów - Rady Organizacji Pacjentów. Aktualnie przy Rzeczniku działa Rada, którą powołałem na mocy zarządzenia. Umocowanie ustawowe Rady wzmocniłoby jej kompetencję i rolę pacjentów w systemie ochrony zdrowia. Do Rady należą 73 organizacje pozarządowe, reprezentujące głos środowiska pacjentów. Wysoko cenię współpracę z organizacjami pacjentów i uważam, że organizacje te w systemie powinny mieć silną reprezentację a ich głos musi być słyszalny. Proces legislacyjny dotyczący tego projektu uległ dyskontynuacji w związku z wyborami parlamentarnymi, mam jednak nadzieję że znajdzie się wśród nowych priorytetów i ustawa będzie mogła zostać przyjęta jak najszybciej.
Redakcja: Jakie priorytety RPP przyjął na najbliższe lata?
Bartłomiej Chmielowiec: Zależy mi na budowaniu pozycji Rzecznika Praw Pacjenta, jako sprawnego organu, dbającego o interesy obywateli i reprezentującego perspektywę pacjenta w debacie publicznej. Niezwykle istotne są dla mnie – edukacja i bezpieczeństwo pacjenta i ich uregulowanie w sposób ustawowy. Chcemy wspierać i edukować pacjentów, bo świadomy swoich praw i powinności pacjent jest prawdziwym partnerem w procesie leczenia. Stąd np. uruchomienie wspólnej z NFZ Telefonicznej Informacji Pacjenta, czy moja propozycja
wprowadzenia do szkół przedmiotu Wiedza o zdrowiu.
Zabiegam również o inne istotne zmiany. Jedną z nich jest wprowadzenie ustawy o jakości i bezpieczeństwie pacjenta, które pozwolą personelowi medycznemu na zgłaszanie zdarzeń niepożądanych bez obawy o konsekwencje karne, administracyjne czy dyscyplinarne. Ważne jest realne wprowadzenie systemu ''no fault''. Obecnie mamy system oparty na wojewódzkich komisjach ds. orzekania o zdarzeniach medycznych. W 2018 r. odbyło się ponad 2900 posiedzeń, w ramach komisji pracowało prawie 260 osób – doszło do zawarcia 34 ugód, tylko 34 ugód. W 2019 r. zostało zawartych ich jeszcze mniej, zaledwie 25. Gdybyśmy mieli system, w którym nie zastanawialibyśmy się, czy ktoś popełnił błąd, to pacjent, który czuje się poszkodowany i faktycznie jest poszkodowany, szybko otrzymałby satysfakcjonującą kwotę zadośćuczynienia. W moim przekonaniu, liczba zawiadomień kierowanych do prokuratury ze strony pacjentów o możliwości popełnienia przestępstwa z pewnością by spadła.
Redakcja: Jak wygląda współpraca RPP z organizacjami pacjentów, czy są planowane wspólne projekty?
Bartłomiej Chmielowiec: Na tę chwilę pierwsze spotkania konsultacyjne Zespołu odbyły się w formule on-line. Celem było przedstawienie tematów do wypracowania wspólnych rozwiązań systemowych, dotyczących danego obszaru tematycznego. Podczas spotkania całej Rady wspólnie omawialiśmy problemy pacjentów związane z epidemią COVID-19. Rozmawialiśmy o telemedycynie oraz wysłuchaliśmy obaw organizacji w zawiązku z wprowadzeniem teleporad. Obecnie analizujemy problemy zgłaszane przez organizacje, w tym do zmian w ustawie o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Bardzo ważna jest dla organizacji sprawa edukacji i informacji oraz podnoszenia świadomości pacjentów o potrzebie wczesnej diagnostyki i korzystania z oferowanych programów profilaktycznych. Dla organizacji skupiających pacjentów chorobami rzadkimi istotne jest wprowadzenie Narodowego Programu dla Chorób Rzadkich, nad którym obecnie pracuje Ministerstwo Zdrowia.
Jednocześnie organizacje wchodzące w skład Rady na bieżąco wspierają Rzecznika Praw Pacjenta w opracowywaniu stanowisk dotyczących aktualnych sytuacji związanych z funkcjonowaniem systemu opieki zdrowotnej w Polsce, np. przekazując stanowiska w sprawie zmiany ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty czy projektu ustawy o Funduszu Medycznym skierowanym do Marszałka Sejmu przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.
Redakcja: Jak wygląda sytuacja w zakresie przestrzegania praw pacjentów w szczególnym czasie pandemii? Jak często Rzecznik interweniuje i jakie są najczęstsze naruszenia? Jakie działania podjął RPP w tym czasie?
Bartłomiej Chmielowiec: W okresie pandemii ilość zgłoszeń do Rzecznika Praw Pacjenta zdecydowanie wzrosła. Na przykład w marcu br. do Rzecznika wpływało ok. 5 000 zgłoszeń od pacjentów tygodniowo - to prawie 4 razy więcej niż przed pandemią. Oczywiście większość zgłoszeń (ok. 65-70%) dotyczyło spraw związanych bezpośrednio lub pośrednio z koronawirusem. W połowie marca liczba sygnałów jaka wpływała tylko za pośrednictwem Telefonicznej Informacji Pacjenta Rzecznika Praw Pacjenta (TIP) sięgała między 800 – 1200 telefonów dziennie, z czego 300 dotyczyło COVID-19. Obecnie jest to ok. 400 sygnałów dziennie, z czego 14 % dotyczy koronawirusa. Jeśli chodzi o sygnały jakie wpływają do Rzecznika Praw Pacjenta w ostatnim czasie to pacjenci najczęściej zgłaszają sytuacje dotyczące naruszenia praw pacjenta do świadczeń zdrowotnych. Są to przeważnie problemy z dodzwonieniem się do przychodni podstawowej opieki zdrowotnej i ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, odmowy przyjęcia do przychodni np. w celu zdjęcia gipsu; odmowy wizyty domowej np. w celu wymiany cewnika lub wykonania iniekcji, trudności związanych z wykonaniem zdjęć RTG czy USG u kobiet w ciąży, sygnały dotyczące utrudnień w uzyskaniu kopii dokumentacji medycznej, niezbędnej do kontynuacji leczenia czy uzyskania recept lekarskich. Wpływają także pytania o prawo rodziny pacjenta do informacji o stanie zdrowia chorego, który przebywa w szpitalu, problemów z możliwością przekazania wody i piżamy czy długiego oczekiwania na rozpoczęcie leczenia i diagnostyki do czasu uzyskania wyniku
badania na COVID-19.
Często, po uzyskaniu niepokojącego sygnału od pacjenta, który znalazł się w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia, na bieżąco podejmujemy działania wyjaśniające w placówkach medycznych. W ramach takich działań, wiele z tych placówek wyeliminowało problemy dotyczące teleporad - uruchomiono dodatkowe linie telefoniczne lub wprowadzono nowe standardy, które nie ograniczały pacjentom prawa do świadczeń zdrowotnych. Natomiast
w sytuacjach, gdzie pojawiały się problemy z tzw. poradami recepturowymi, zrezygnowano z konieczności osobistego oraz pisemnego składania zamówień na recepty i wprowadzono przekazywanie kodu recepty poprzez teleporadę. W ostatnim czasie wiele sygnałów od pacjentów, wskazuje na niemożność odbycia osobistej wizyty w przychodni ze względu na zagrożenie epidemiczne. Pacjenci informują, że często jedyną proponowaną przez placówki formą konsultacji pozostaje tzw. teleporada, pomimo istnienia podstaw do osobistej wizyty w przychodni. W związku z powyższym apeluję do kierowników placówek o refleksję i analizę, które z przyjętych przez Państwa ograniczeń w organizacji świadczeń dla pacjentów, u nie występuje podejrzenie zachorowania na COVID-19, powinny ulec złagodzeniu, w celu dostosowania ich do aktualnej sytuacji w zakresie zdrowia publicznego.
Źródło: wywiad MedicalPress z Rzecznikiem Praw Pacjenta
Autor:
Redakcja MedicalPress