Dr Janusz Krupa: Nie mamy żadnego systemu zapobiegającego sięganiu po papierosy, edukującego osoby już palące ani systemu wsparcia dla tych, którzy chcą zerwać z nałogiem

Opublikowane 19 sierpnia 2024
Dr Janusz Krupa: Nie mamy żadnego systemu zapobiegającego sięganiu po papierosy, edukującego osoby już palące ani systemu wsparcia dla tych, którzy chcą zerwać z nałogiem
Palenie tytoniu jest przyczyną milionów przedwczesnych zgonów każdego roku na całym świecie. Rosnąca świadomość społeczna na temat szkodliwości palenia tytoniu, niestety nie przedkłada się na zmniejszenie problemu – nadal pozostaje ono jednym z największych wyzwań dla globalnego zdrowia publicznego w XXI wieku. O kryzysie zdrowotnym spowodowanym paleniem tytoniu rozmawiamy z dr Januszem Krupą, prezesem Instytutu Człowieka Świadomego, specjalistą medycyny rodzinnej, pracownikiem naukowo – dydaktycznym Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego – współautorem raportu „Palenie tytoniu najważniejszy czynnik wpływający na zdrowie Polaków”.
Katarzyna Redmerska: 8 mln Polaków pali papierosy. 70 tys. umiera w związku z paleniem papierosów. Codziennie 4 mln dzieci są bezpośrednio narażone na dym tytoniowy. To przytłaczające.
Dr Janusz Krupa: To absolutnie przytłaczające i co najgorsze, ten trend zamiast spadać, w ostatnich latach rośnie! Jesteśmy jednym z nielicznych krajów europejskich, jeśli nie jedynym, w którym dzieją się takie rzeczy. Jest to niestety, efekt wieloletnich zaniedbań w obszarze działań profilaktycznych (stąd rosnąca liczba palaczy wśród dzieci, młodzieży i młodych dorosłych) jak i leczenia osób uzależnionych od tytoniu.

Katarzyna Redmerska: Nałogowi palenia papierosów ulega każdego dnia niemal 30 proc. Polaków. Dlaczego?
Dr Janusz Krupa: Jak wspomniałem – w Polsce nie istnieją żadne skuteczne rozwiązania systemowe zapobiegające rozpoczynaniu palenia (wg. oficjalnych raportów około 50 proc. nastolatków nie ma żadnych problemów z zakupem papierosów – tak klasycznych jak i elektronicznych, pomimo formalnego zakazu sprzedaży takich wyrobów niepełnoletnim) ani pomagające w rzuceniu nałogu palenia.

Katarzyna Redmerska: Nawet 60 proc. pacjentów onkologicznych i kardiologicznych nie umie rzucić palenia. Gdzie tkwi problem?
Dr Janusz Krupa: Problem tkwi w głowie i nawykach palaczy. Zawarta w papierosach nikotyna to substancja silnie uzależniająca. Co więcej, oprócz uzależnienia, powoduje także wyrzut endorfin – czyli poprawę samopoczucia, przez co redukuje stres. Część ekspertów uważa także, że nikotyna może wpływać na poprawę procesów poznawczych i pamięci. Jest też druga strona uzależnienia – uzależnienie behawioralne. W umyśle wielu uzależnionych od papierosów palenie często łączy się z chwilą wytchnienia od pracy, możliwością interakcji z innymi osobami czy przebywaniem na przyjęciu – a więc z chwilami relaksu i przyjemności. Te czynniki mocno wpływają na siłę uzależnienia i niechęć do jego zaprzestania. Często podczas spotkań w szerszym gronie (szerszym, gdyż nikt z moich najbliższych znajomych nie pali papierosów nałogowo!) zadaję palaczom pytanie, czy wiedzą o szkodliwości papierosów. Odpowiedź jest zawsze twierdząca – pytam więc, dlaczego palą? Odpowiedzi są przeróżne: bo lubię, bo inni palą, jest to dobrze widziane w mojej pracy, etc. Jak widać, problemem nie jest brak świadomości szkodliwości palenia – ale przyjemne doznania związane z aktem palenia.

Katarzyna Redmerska: Spośród 8 milionów osób palących, tylko około 9 tysięcy zgłasza się do poradni specjalistycznych. Niestety Polsce funkcjonują zaledwie 3 pełnoprawne poradnie antynikotynowe, o których nie wiedzą nie tylko pacjenci, ale i większość lekarzy. Jak to możliwe?
Dr Janusz Krupa: O przyczynie tego stanu rzeczy wspomniałem już na wstępie – w Polsce od wielu lat nie mamy żadnych zakrojonych na szeroką skalę programów antytytoniowych skierowanych do ogółu społeczeństwa – więc palacze nie mają nawet szansy dowiedzieć się, że mogą otrzymać jakąkolwiek pomoc. Nie lepiej ma się sytuacja w ochronie zdrowia – prawie nikt (mówię o lekarzach, pielęgniarkach, położnych) nie pamięta o odnotowywaniu w dokumentacji medycznej faktu palenia papierosów (kod zespołu uzależnienia od tytoniu w klasyfikacji ICD-10 – F17), wobec czego prawie nikt nie przeprowadza nawet najprostszej interwencji antynikotynowej 5P. Co więcej, na oddziałach kardiologicznych, pulmonologicznych, onkologicznych, i innych, nie ma osób zajmujących się tą tematyką i edukujących palaczy jak zerwać z tym nałogiem. Nie znam twardych danych z Zakładu Epidemiologii i Prewencji Pierwotnej Nowotworów Instytutu Onkologii w Warszawie, który prowadzi świetne szkolenia z leczenia zespołu uzależnienia od tytoniu, dotyczących liczby osób, które przeszły to szkolenie – ale podejrzewam, że jest to kropla w moczu potrzeb. Tak więc nie mamy żadnego systemu edukującego palaczy lub zapobiegającego sięganiu po papierosy, ani żadnego systemu wsparcia dla tych, którzy chcą zerwać z nałogiem. Jaśniej nie da się tego powiedzieć.

Katarzyna Redmerska: Badania pokazują, że najbardziej szkodliwe są tradycyjne papierosy, mniej podgrzewacze tytoniu, po nich e-papierosy i pozostałe produkty bezdymne typu snus i saszetki. Czy w takim razie dobrym początkiem na walkę z uzależnieniem jest przerzucenie się z tradycyjnych papierosów np. na e-papierosy?
Dr Janusz Krupa: To bardzo trudny i kontrowersyjny temat. Mam osobiste wrażenie, że tak zwolennicy jak i przeciwnicy takiego podejścia okopali się na swoich pozycjach i na razie tylko ze sobą walczą, zamiast usiąść do stołu i podjąć poważną debatę. Jest już wiele publikacji, które mówią o znacznej (sięgającej nawet 100 proc.) redukcji substancji niebezpiecznych w aerozolu wytwarzanym np. w e-papierosach. Bazując na tych danych kraje (Szwecja i Nowa Zelandia) przeprowadziły (i nadal prowadzą) kampanie skierowane do palaczy, zachęcające do rzucenia palenia, ale jeśli się to nie uda – przynajmniej do zamiany tradycyjnych papierosów na e-papierosy. Kampanie te zorganizowane są przez tamtejsze Ministerstwa Zdrowia, aktywnie wspierane przez rząd. Po kilku latach efekt jest taki, że odsetek palaczy tradycyjnych papierosów zbliżył się w obu krajach do 5 proc. (poniżej 5 proc. to wg WHO „kraj wolny od dymu papierosowego”) i już zauważalne są w danych epidemiologicznych efekty takiego podejścia – np. w Szwecji zapadalność na nowotwory jest o 41 proc. niższa niż średnia dla Unii Europejskiej. Oczywiście musimy pamiętać, że na odległe efekty alternatywnych wyrobów nikotynowych musimy jeszcze poczekać wiele lat i jest to główny argument ich przeciwników, z drugie strony, jeśli można o 95 proc. zmniejszyć ilość toksycznych substancji dostarczanych do płuc palaczy i osób z ich otoczenia (proszę pamiętać o 4 milionach polskich dzieci biernie wdychających dym papierosowy każdego dnia!). Wracając do pytania – tak, zdarza mi się zalecać wieloletnim palaczom, którzy podjęli już wielokrotne, nieudane próby porzucenia nałogu, wypróbowanie produktów alternatywnych. Ich subiektywne opinie są pozytywne – zwiększa się ich wydolność, czują się lepiej, oddychają łatwiej. Sądzę, że nasze środowisko medyczne powinno poświęcić temu zagadnieniu więcej uwagi, mamy w Polsce Agencję Badań Medycznych dysponującą ogromnym budżetem, która z pewnością sfinansowałaby dobrze zaplanowane, obiektywne badania w tym zakresie – i tu widzę szerokie pole do wypracowania konsensusu i zaleceń na bazie lokalnych danych wysokiej jakości. Oddzielnym tematem jest przeciwdziałanie inicjacji tytoniowej (ale też alkoholowej, narkotykowej, cyfrowej, etc.) przez dzieci i młodzież – tutaj powinny zostać podjęte natychmiastowe, czasem drastyczne działania – nie mamy czasu do stracenia!

Katarzyna Redmerska: Jest Pan współautorem raportu „Palenie tytoniu najważniejszy czynnik wpływający na zdrowie Polaków”, którego celem było przedstawienie skali problemu palenia tytoniu w Polsce oraz jego konsekwencji dla zdrowia populacji. Czy przy tworzeniu raportu coś Pana zaskoczyło?
Dr Janusz Krupa: Tak, rzeczywiście byłem zaskoczony tym, jak niewiele robi się w Polsce w zakresie walki w paleniem. Ciągle żyłem wspomnieniami z czasów aktywnej działalności publicznej prof. Witolda Zatońskiego, niekwestionowanego lidera zmiany na lepsze codziennych nawyków Polaków: palenia, zdrowszej diety, umiarkowanego spożycia alkoholu. Niestety, wraz ze zniknięciem Pana Profesora ze sfery publicznej nie wypełniła tej luki ani żadna instytucja do tego powołana ani żadna osoba o charyzmie Pana Profesora. Chcę przypomnieć, że mamy w Polsce wielu wysokiej klasy specjalistów zdrowia publicznego o specjalizacji edukacja zdrowotna – wykorzystajmy te osoby dając im szansę pracy w systemie ochrony zdrowia w zawodzie, o którym marzyli i sobie wybrali – to będą najlepsi adwokaci zdrowego stylu życia, w tym zaprzestania palenia papierosów.

Katarzyna Redmerska: Najważniejsze rekomendacje zawarte w raporcie „Palenie tytoniu najważniejszy czynnik wpływający na zdrowie Polaków”, jakie zawarliście Państwo to: opracowanie narodowej strategii zaprzestania używania tytoniu i leczenia uzależnienia od niego oraz zapewnienie finansowania z budżetu na leczenie uzależnień na poziomie co najmniej 0,1 proc. Ponadto wskazaliście na konieczność przygotowania ogólnopolskiej akcji edukacyjno-informacyjnej na temat szkodliwości palenia tytoniu i możliwości bezpłatnego leczenia uzależnienia. Jak szybko Pana zdaniem wprowadzenie tych działań może dać widoczne efekty?
Dr Janusz Krupa: Jak zwykle wszystko będzie zależało od jakości i ilości działań. Jeżeli powstanie spójny system profilaktyki i leczenia nikotynizmu – to sądzę, że na efekt nie będzie trzeba czekać długo. Egzekwowanie zakazu sprzedaży papierosów i innych wyrobów nikotynowych niepełnoletnim obowiązuje od dawna – trzeba tylko, aby właściwe służby zaczęły działać i karać tych, którzy nie przestrzegają tej regulacji. Stworzenie sieci poradni antynikotynowych to kwestia dłuższego czasu, ale należy zacząć ich organizację jak najszybciej. W okresie „przejściowym”, zanim powstaną te profesjonalne ośrodki, sugerujemy zaangażowanie w działania antytytoniowe podstawowej opieki zdrowotnej (lekarzy rodzinnych oraz pielęgniarki i położne POZ), a także wybrane oddziały szpitalne. Powinniśmy jak najszybciej rozpocząć aktywną promocję Telefonicznej Poradni Pomocy Palącym (TPPP – numer: 801 108 108) skierowaną tak do ogółu społeczeństwa jak i pracowników ochrony zdrowia. Co roku umiera około 70-80 tysięcy Polek i Polaków z powodu chorób odtytoniowych – nie mamy już więcej czasu na bierne przyglądanie się tej katastrofie. 

Katarzyna Redmerska: Jak zredukować liczbę palaczy w Polsce? Biorąc pod uwagę fakt, że w ostatnich latach odsetek osób palących w naszym kraju zamiast maleć, zaczął rosnąć, czy w ogóle jest to wykonalne?
Dr Janusz Krupa: Na to pytanie odpowiedziałem w poprzednim akapicie – przede wszystkim musimy zacząć działać, ludziom nie są potrzebne kolejne uchwały, narodowe programy, okrągłe stoły i sympozja – państwo powinno zapewnić swoim obywatelom realne wsparcie.

Katarzyna Redmerska: Dziękuję za rozmowę.

Żródło: Redakcja Medicalpress