Czy polscy pacjenci z chorobami rzadkimi mają dostęp do leków na europejskim poziomie?

Opublikowane 05 marca 2025
Czy polscy pacjenci z chorobami rzadkimi mają dostęp do leków na europejskim poziomie?

Konferencja zorganizowana przez Krajowe Forum Orphan z okazji Światowego Dnia Chorób Rzadkich była okazją m.in. do omówienia problematyki leków stosowanych w chorobach rzadkich w Polsce i Unii Europejskiej. Chociaż Polska nadrabia dystans w obszarze refundacji w stosunku do innych państw europejskich, wciąż nie wszyscy pacjenci mogą liczyć na dostęp do terapii. Na jakie obszary zwrócili uwagę eksperci biorący udział w dyskusji?

Debatę pt. „Leki dedykowane chorobom rzadkim w UE versus dostęp do leków, wyrobów medycznych i środków specjalnego przeznaczenia żywieniowego stosowanych w chorobach rzadkich zgodnie z założeniami Planu dla Chorób Rzadkich” moderował dr Jakub Gierczyński, który na początku dyskusji przedstawił dane dotyczące refundacji. Wyliczył, że w latach 2003-2023 w Unii Europejskiej zarejestrowano 238 leków sierocych na 1066 wszystkich nowo zarejestrowanych leków. Z kolei w Polsce w latach 2021-2025 zrefundowano 494 nowe cząsteczkowskazania, z czego 157 w chorobach rzadkich.

W niektórych jednostkach chorobowych jako wzorowy przykład wskazano rdzeniowy zanik mięśni (SMA), w którym dostęp do leczenia jest na światowym poziomie. Jednak wciąż są choroby rzadkie, w których pacjenci czekają na leki zarejestrowane w Unii Europejskiej, ale wciąż niedostępne w ramach systemu refundacji w Polsce.

Zatrzymać postęp choroby

Przed rozpoczęciem dyskusji, uczestnicy mieli okazję zapoznać się z historiami pani Joanny, pani Agnieszki, pani Nadii oraz panów Karola i Kacpra chorych na Ataksję Friedricha. To choroba przewlekła, postępująca, która atakuje układ nerwowo-mięśniowy i stopniowo pozbawia chorych samodzielności. Jedną z metod, która ma spowolnić postęp jest rehabilitacji. Niestety, w polskich warunkach nie jest refundowana, a pacjenci muszą ćwiczyć nawet kilka razy w tygodniu. Nową nadzieję niesie pierwszy niedawno zarejestrowany lek w tym wskazaniu, omaweloksolon, który pomyślnie przeszedł badania kliniczne. W przypadku tej choroby głównym pierwszym celem jest wstrzymanie jej postępu, by chory jak najdłużej mógł być samodzielny.

- Choćby zatrzymanie choroby daje szanse, że pacjent będzie niezależny, że będzie mniej narażony na to, że przy każdej, nawet intymnej czynności będzie musiał korzystać z pomocy – podkreśliła prof. dr hab. n. med. Katarzyna Kotulska-Jóźwiak, kierownik Kliniki Neurologii i Epileptologii w Instytucie „Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka”.


Profilaktyka i indywidualizacja leczenia

Kolejną omawianą jednostką chorobową była hemofilia. W Polsce chorzy mają dostęp do czynników krzepnięcia, ale najczęściej stosowane są dożylne czynniki, które trzeba podawać w krótkich odstępach czasu – nawet kilka razy w tygodniu. Dostęp do długo działających leków czy terapii podskórnej jest ograniczony lub pacjenci wciąż czekają na refundację. A jak podkreśliła prof. Magdalena Łętowska, konieczna jest indywidualizacja leczenia, by pacjenci mogli być leczeni albo dożylnymi czynnikami krzepnięcia, albo czynnikami długo działającymi albo terapią podskórną. Wymaga to jednak zmian
w systemie organizacji opieki.

- To, co jest najważniejsze, to jest to, żeby w Narodowym Programie Leczenia Hemofilii, który jest programem, w którym są kupowane leki zarówno do profilaktyki, jak i do leczenia, żeby wyłączyć z tego Narodowego Programu leki do profilaktyki. Aby te leki mogły wejść, poprzez programy lekowe tak przygotowywane, żeby nowe terapie mogły wchodzić do leczenia – powiedziała prof. dr hab. n. med. Magdalena Łętowska zastępca dyrektora ds. transfuzjologii w Instytucie Hematologii i Transfuzjologii.


Na potrzebę indywidualizacji terapii uwagę zwróciła również Prof. dr hab. med. Beata Zakrzewska-Pniewska z Kliniki Neurologii CSK UCK WUM, w kontekście neuromyelitis optica spectrum disorders, czyli NMOSD. – Choć NMOSD jest dużo rzadszą chorobą niż SM, chcemy bardzo jako klinicyści zajmujący się tymi pacjentami, żeby była podobna dostępność, czyli żeby te wszystkie leki, które stosowane są w Europie, były stosowane w Polsce z możliwością personalizacji leczenia – powiedziała.

Właściwe leczenie sposobem na lepszą jakość życia

Nowe terapie, to nie tylko leki podawane w formie tabletek, podskórnej czy wlewów dożylnych, ale w niektórych jednostkach chorobowych mogą być to np. nowe leki w formie opatrunków czy żelu nakładanego na ranę. O potrzebie w tym zakresie w leczeniu ran o częściowej grubości związanych z postacią dystroficzną i graniczną pęcherzowego oddzielania się naskórka mówił prof. dr hab. n. med. i n. o zdr. Witold Owczarek, konsultant krajowy w dziedzinie dermatologii i wenerologii.

- Do tej pory mówiliśmy o procesie tylko i wyłącznie związanym z pielęgnacją tych ran, które pojawiały się w trakcie tego procesu wynikającego z defektu genetycznego. Na dziś jesteśmy w stanie aktywnie powodować poprawę tych procesów gojenia. I wiadomo dokładnie, udowodniono to w badaniach, że preparaty tego typu są w stanie normalizować cytoszkielet, wpływając na poprawę funkcji całej skóry i tych połączeń międzynaskórkowych, ale także normalizować procesy zapalne, co przekłada się na efektywność gojenia tych ran – powiedział ekspert.


Ostatnią z omawianych w ramach panelu chorób rzadkich było pierwotne zapalenie dróg żółciowych (PBC). Dr hab. n. med. Ewa Wunsch, kierownik Zakładu Medycyny Translacyjnej PUM w Szczecinie opowiedziała o tej chorobie. Jednym z jej wyróżników jest to, że nie chorują na nią dzieci. Na ogół rozpoznaje się ją w 6., 7. lub 8. dekadzie życia. Objawy choroby, jak uciążliwe zmęczenie czy świąd skóry, utrudniający np. sen, znacząco wpływają na jakość życia pacjentów.

- To, co staje się teraz wyzwaniem w leczeniu PBC, to identyfikacja tych chorych, którzy nie tylko nie mają pełnej odpowiedzi na leczenie, a dotyczy to nawet 40% chorych z PBC, jeżeli chodzi o brak normalizacji aktywności fosfatazy, ale również zwrócenie uwagi na osoby, które pomimo tej normalizacji albo poprawy biochemicznej nie mają poprawy jakości życia
– powiedziała ekspertka. Jak podkreśliła, pacjenci czekają na refundację pierwszego leku w tym wskazaniu, który może wpływać m.in. na redukcję poziomu zmęczenia.


źródło:publicpolicy.pl