W kaliskim Okrąglaku ratują serca pomimo pandemii
Opublikowane 07 maja 2021Nasza nowa Poradnia Zaburzeń Rytmu Serca jest jak lodołamacz – prze naprzód i pracuje nieprzerwanie, pomimo wszelkich przeciwności – deklarują władze Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. Ludwika Perzyny w Kaliszu. W działającej w ramach Poradni Kardiologicznej nowej poradni diagnozuje się i leczy nawet najtrudniejsze arytmie. Pacjentami są zarówno ludzie młodzi, jak i seniorzy. Pracy nie brakuje, także w czasie pandemii COVID-19 – przyznają lekarze.
Pracownia jak lodołamacz
Powołana w styczniu 2021 roku Poradnia Zaburzeń Rytmu Serca zgodnie z zapowiedziami Dyrekcji Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. Ludwika Perzyny w Kaliszu miała odciążyć tutejszą Poradnię Kardiologiczną i Szpitalny Oddział Ratunkowy, na który zgłaszało się wielu pacjentów z różnego rodzaju zaburzeniami rytmu serca. To powodowało zatory i potencjalnie większe ryzyko zakażeń w poczekalniach. Zgodnie z zapowiedziami Dyrekcji szpitala nowo powołana pracownia odciążyła przeciążone oddziały. Jednostka działa dziś w pełnym wymiarze godzin.
– Uruchomienie Poradni Zaburzeń Rytmu Serca przy Poradni Kardiologicznej w naszym Szpitalu było decyzją, jak wiele innych, dobrze przemyślaną i jak pokazał czas, w pełni słuszną. Nowa pracownia jest obecnie optymalnie wykorzystywana. Diagnozuje się w niej i leczy pacjentów z różnego rodzaju zaburzeniami rytmu serca. Pomimo trudnej sytuacji pandemicznej nowa jednostka jest jak lodołamacz - spokojnie i pewnie, mimo napotykanych trudności, zmierza do wytyczonego celu. Co więcej, cel ten znakomicie osiąga, diagnozując i lecząc pacjentów z najtrudniejszymi nawet arytmiami, którzy na terapię zabiegami ablacji lub implantację układów wszczepialnych nie muszą już czekać długich miesięcy – mówi Radosław Kołaciński, Dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. Ludwika Perzyny w Kaliszu.
Pandemiczne wyzwania
Kaliski Okrąglak w ostatnim okresie otrzymał trudne zadanie dodatkowego zabezpieczenia zwiększonej liczby świadczeń zdrowotnych, realizowanych w trybach nagłym i planowym dla chorych nie zarażonych wirusem COVID-19. Przyczyną była konieczność zapewnienia odpowiedniej liczby łóżek covidowych w sąsiednich szpitalach, szczególnie w Ostrowie Wielkopolskim, co spowodowało wyłączenie z normalnej działalności leczniczej części tamtejszych oddziałów.
– Cały czas toczymy batalię o zdrowie naszych chorych, trzeba przyznać, że wciąż w wymagających warunkach. Borykamy się, jak cała opieka zdrowotna w Polsce, z niedoszacowanymi wycenami określonych procedur medycznych i zbyt niską liczbą specjalistów na rynku pracy. Chociaż dzięki przychylności Zarządu i Sejmiku Województwa Wielkopolskiego cały czas inwestujemy w aparaturę medyczną i najnowocześniejszy sprzęt, często brakuje nam wolnych łóżek dla naszych chorych. Jest to związane z faktem, że jako jeden z nielicznych szpitali w Wielkopolsce, a być może nawet w Polsce, nie ograniczyliśmy przyjęć planowych a wręcz uruchomiliśmy od września 2020 roku dwuzmianową pracę bloku operacyjnego – wyjaśnia Radosław Kołaciński.
Leczenie w czasie pandemii
Lekarze podkreślają, że dodatkowym wyzwaniem jest fakt, że pandemia COVID-19 nie tylko nie spowodowała wygaszenia chorób przewlekłych, ale także w wielu przypadkach przyczyniła się do zaostrzeń przebiegu tych schorzeń.
– Koronawirus nie doprowadził nagle do zniknięcia zawałów serca, udarów mózgu, chorób nowotworowych czy niewydolności nerek. Wszystkie te schorzenia niestety nadal nam towarzyszą, ze wszystkimi ich negatywnymi konsekwencjami. Fakt, że w ostatnich miesiącach we wszystkich krajach priorytetem była walka z pandemią COVID-19, spowodował zmniejszenie dotychczasowego nacisku na leczenie chorób przewlekłych. Sama infekcja wirusem może powodować w wielu przypadkach zaostrzenie przebiegu różnych schorzeń przewlekłych. To bardzo groźna sytuacja dla życia i zdrowia chorych. W przypadku migotania przedsionków niewykrycie lub nieoptymalne leczenie arytmii może spowodować niedokrwienny udar mózgu, a w konsekwencji kalectwo bądź śmierć chorego. Dlatego apelujemy do naszych pacjentów: zgłaszajcie się Państwo na badania i konsultacje! Robimy wszystko, by zapewnić Wam możliwie szybką i precyzyjną diagnostykę oraz skuteczną, nowoczesną terapię – podkreśla dr Marek Zieliński, koordynujący pracę nowo utworzonej Poradni Zaburzeń Rytmu Serca, zastępca kierownika Oddziału Kardiologii WSZ w Kaliszu i kierownik Pracowni Elektrofizjologii i Elektroterapii Serca kaliskiego ośrodka.
Od stycznia 2021 roku do końca marca 2021 roku w Poradni Zaburzeń Rytmu Serca w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym im. Ludwika Perzyny wykonano blisko 550 badań echokardiograficznych, około 400 testów wysiłkowych oraz około 800 badań holterowskich.
Liczne sukcesy
– W naszej Pracowni elektrofizjologii i tutejszym oddziale kardiologicznym w samym tylko 2021 roku od stycznia do końca kwietnia wykonano ponad 120 zabiegów ablacji. Ta liczba napawa nas dumą, ponieważ według przekazanych nam zewnętrznych danych w Pracowni Elektrofizjologii i Elektroterapii Serca kaliskiego oddziału kardiologii od maja 2020 roku do chwili obecnej wykonano najwięcej w całej Wielkopolsce zabiegów krioablacji migotania przedsionków. Jest to olbrzymi sukces kaliskiej kardiologii – według wielu opinii najlepszego oddziału kardiologii w południowej Wielkopolsce. Jesteśmy dumni, że możemy zaoferować naszym pacjentom skuteczne metody terapii, zwłaszcza, że termin oczekiwania na zabieg ablacji i wynosi w naszym szpitalu około 30 dni (gdy w wielu miejscach w Polsce na tę samą procedurę oczekuje się nawet od 6 do 12 miesięcy) – zaznacza Radosław Kołaciński.
Zabiegi ablacji to procedury wykorzystywane we współczesnej kardiologii do skutecznego i bezpiecznego leczenia arytmii serca z wykorzystaniem albo ciepła powstającego podczas przepływu przez cewnik ablacyjny prądu o częstotliwości radiowej (ablacja RF), albo z użyciem schładzanego mieszaniną gazów balonu (krioablacja).
Dla każdego pacjenta
– W naszym ośrodku zabiegom ablacji poddawani są pacjenci w różnym wieku i z różnymi uwarunkowaniami. Zdarzają się nam zabiegi wykonywane u osób młodych, w wieku od 19-stu do 40 lat, u których najczęściej przeprowadzamy tak zwane ablacje klasyczne, dotyczące między innymi częstoskurczów węzłowych czy likwidacji wrodzonych dodatkowych połączeń elektrycznych w sercu. Znaczącą grupą pacjentów są seniorzy, u których leczymy najczęściej migotanie i trzepotanie przedsionków czy też na przykład ekstrasystolie komorowe. U części chorych poddawanych ablacji arytmia jest niejako jedynym problemem pacjenta. Pozostałe struktury mięśnia sercowego i jego ukrwienie pozostają w normie, a skutecznie przeprowadzony zabieg ablacji pozwala chorym na powrót do normalnego życia. W pozostałych przypadkach arytmie odczuwane przez chorego mogą być skutkiem istniejących już wcześniej zaburzeń ukrwienia mięśnia sercowego, przebytego zawału serca czy też innych nieprawidłowości w budowie tkanki mięśniowej serca. W tych przypadkach pojawienie się arytmii może dodatkowo uszkadzać i upośledzać funkcjonowanie i tak już chorego serca i być zjawiskiem rokowniczo bardzo niekorzystnym. W takich przypadkach skuteczne zabiegi ablacji pomagają w przedłużeniu długości życia oraz poprawie jego jakości. Istotne, że skuteczność zabiegów jest wyższa niż leczenia farmakologicznego i umożliwia rezygnację z części przyjmowanych przewlekle leków – podkreśla dr Marek Zieliński.
Urządzenia dla serc
Ważną grupę chorych pojawiających się w kaliskiej poradni kardiologicznej stanowi grupa pacjentów z chorobą niedokrwienną serca i po przebytym zawale serca. To pacjenci z różnymi objawami niewydolności układu krążenia, takimi jak: duszność, męczliwość czy niska tolerancja wysiłku. U części chorych istnieją wskazania do implantacji urządzeń poprawiających pracę lewej komory, tak zwanych stymulatorów resynchronizujących, u części - wskazania do zabezpieczenia urządzeniami typu kardiowerter-defibrylator.
– Kardiowerter-defibrylator (ICD) to urządzenie, którego ideę działania można porównać do mechanizmu poduszek bezpieczeństwa w samochodzie, stanowiących niekiedy jedyną szansę na przeżycie uczestnika wypadku samochodowego. Działanie kardiowertera ma podobne zadanie w sytuacji wystąpienia u pacjenta nagłych, istotnych kliniczne zaburzeń rytmu serca, jakimi są migotanie komór lub częstoskurcz komorowy. Wyładowanie elektryczne o energii 30-40 J potrafi skutecznie przerwać śmiertelnie groźną arytmię i uratować życie chorego. Staramy się, aby nasi pacjenci, którzy mają wskazania do zastosowania tej terapii, mieli implantowane odpowiednie układy bez zbędnej zwłoki – czas jest w takich przypadkach dosłownie na wagę życia! – przekonuje dr Marek Zieliński.
Źrodło: mateirały prasowe
Źrodło: mateirały prasowe
Autor:
Redakcja MedicalPress