Czy polscy lekarze znajdą receptę na unowocześnienie służby zdrowia?

Opublikowane 30 lipca 2024
Czy polscy lekarze znajdą receptę na unowocześnienie służby zdrowia?

Nowoczesne technologie w medycynie to branża wyjątkowa, ponieważ pozwala ratować pacjentów i każdego dnia poprawia jakość życia milionów ludzi na świecie. Przez około sześćdziesiąt lat rynek opieki zdrowotnej był zdominowany przez duże firmy technologiczne, a niewielkie startupy pozostawały w cieniu, niemalże niezauważone. Pandemia COVID-19 stała się katalizatorem transformacji sektora, bo zwróciła uwagę kluczowych interesariuszy na mniejsze inicjatywy. Od tego czasu med-techy biją rekordy popularności wśród inwestorów, a rynek nieustannie rośnie, korzystając z najnowszych zdobyczy technologicznego postępu. Według raportu McKinsey do 2027 rynek med-tech osiągnie wartość 550 miliardów dolarów. Branża usług medycznych jest otwarta na innowacje jak nigdy dotąd, otwiera się na nie także i Polska. Tak szybki wzrost kryje jednak w sobie wiele pułapek, które mogą znacząco utrudnić twórcom innowacji drogę do ich wdrożenia.

Jak pandemia wyprowadziła startupy na szerokie wody

 

Pandemia COVID-19 wytworzyła lub unaoczniła wiele nowych trendów w opiece zdrowotnej: wzrost zainteresowania zdrowiem psychicznym nastąpił w obliczu z nakładających się kryzysów (pandemii, wojny w Ukrainie, recesji gospodarczej), a telemedycyna i analiza danych big data pomagały walczyć z przepełnieniem szpitali i przychodni. Wiele z rozwiązań testowanych podczas pandemii pozostało z nami do dziś. Wzrost liczby pacjentów związany z pandemią wprawdzie wyhamował już w 2023 roku, jednak inne podstawowe czynniki napędzające liczbę pacjentów, w tym zmiany demograficzne związane ze starzeniem się społeczeństwa oraz dostępność innowacyjnych technologii - pozostały.

 

Bezprecedensowa sytuacja ujawniła wiele luk także w polskim myśleniu o opiece zdrowotnej, ale też przyczyniła się do prawdziwej rewolucji rynku usług medycznych i farmacji.  Na naszych oczach telemedycyna, sztuczna inteligencja i analiza danych - big data bezpowrotnie zmieniają oblicze opieki nad pacjentami. Jednak na rynku wciąż pozostaje wiele do zrobienia w wielu obszarach opieki zdrowotnej.

 

Kręta droga na drodze do nowoczesności

 

W mediach branżowych właściwie codziennie pojawiają się informacje o nowych osiągnięciach health-techów: sztuczna inteligencja pomaga w diagnostyce, robotyka w chirurgii, technologie IoT umożliwiają zdalny monitoring pacjentów, a analiza danych big data optymalizuje procesy, np. w planowaniu dostępności łóżek szpitalnych. Jednocześnie tak szybki rozwój sektora to także nowe zagrożenia - np. rozwój IoT czy analizy big data wymagają wzmocnienia bezpieczeństwa danych wrażliwych.

 

W ubiegłym roku branża doświadczyła pewnego spowolnienia, a dziś przyszło jej działać niesprzyjających warunkach makroekonomicznych (wysoka inflacja, zakłócenia w łańcuchach dostaw, narastające napięcia geopolityczne), co skutkuje sceptycyzmem inwestorów. Według prognoz McKinsey w 2024 wzrost branży prawdopodobnie ustabilizuje się mimo wszystko na wyższym poziomie niż średnia sprzed pandemii, wszystko wskazuje jednak na to, że health-techy czeka wejście na ścieżkę “wyróżnij się albo zgiń”, gdzie dobry pomysł nie zawsze obroni się sam.

 

Nieoszlifowane diamenty

 

“Na Zachodzie współpraca startupów medycznych i lekarzy- innowatorów z placówkami medycznymi od dawna funkcjonuje z sukcesami, nie widzę powodu, aby nie mogło się to dziać w Polsce. Poprawa efektywności opieki zdrowotnej jest nieunikniona i powinna być wspólnym celem lekarzy, innowatorów, biznesu, przemysłu, placówek medycznych oraz administracji.” - mówi Jakub Chwiećko, lekarz pediatra i ekspert w dziedzinie innowacji w ochronie zdrowia.

 

Trendy te, chociaż docierają do Polski z pewnym opóźnieniem w stosunku do USA, Japonii czy nawet Europy Zachodniej, z pewnością nas nie ominą. Widać to zresztą po samym rynku, który dostrzegł już konieczność otwarcia się polskiego rynku usług zdrowotnych na testowanie innowacji. Wiedzą to już wielcy gracze biznesowi, tacy jak Novartis poszukujący startupów czy Lux Med, który stara się przyciągnąć innowatorów poprzez konkursy, Astra Zeneca udostępniająca zupełnie fizyczną przestrzeń dla startupów i obejmująca patronatami przeróżne inicjatywy i raporty, podobnie zresztą jak PZU Zdrowie. Naczelna Izba Lekarska poszukuje lekarzy, którzy starają się wychodzić poza schemat poprzez Sieć Lekarzy Innowatorów. Prężnie działa także K.I.D.S czyli Klub Innowatorów Dziecięcych Szpitali, a Instytut Matki i Dziecka jest właśnie na ostatniej prostej przyjmowania zgłoszeń w konkursie Mother and Child Startup Challenge skierowanym do twórców innowacji mających rewolucjonizować opiekę zdrowotną nad matkami i dziećmi. Według organizatorów zainteresowanie jest tak duże, że termin zakończenia naboru przedłużono do 1 lipca. Nagrodą w konkursie Instytutu Matki i Dziecka, oprócz finansowania jest min. możliwość przetestowania rozwiązań w codziennych realiach placówek medycznych.

 

“Oznacza to, że także po stronie szpitali jest świadomość konieczności coraz szerszego otwierania się na innowacje. Szpitale coraz częściej otwierają się na pilotaże, a eksperci - na dialog z przemysłem i biznesem, także ze startupami.” - tłumaczy Jakub Chwiećko.



Innowatorzy - łączcie się!

 

Jakub Chwiećko, wspólnie z Marcinem Trzaskowskim, również lekarzem i pasjonatem cyfrowej transformacji, oraz z innymi entuzjastami nowych technologii, postanowili stworzyć MII. Medical Innovation Institute to społeczność ułatwiająca nawiązywanie kontaktów pomiędzy innowatorami a ekspertami, którzy mogą podzielić się cennymi uwagami i placówkami medycznymi zainteresowanymi testowaniem nowych technologii. Obaj mówią o sobie “innowatorzy w ciągu dnia, lekarze w nocy”, ponieważ tak właśnie wygląda ich życie oraz życie wielu lekarzy innowatorów, w nocy pracują na dyżurach, w dzień z trudem łapią oddech, by zająć się rozwojem innowacji. Twórcy MII “wiedzą gdzie boli” polskich startuperów, w końcu są lekarzami!

 

“Twórcy innowacji dysponują ogromną wiedzą technologiczną i przełomowymi pomysłami. To, co często staje im na przeszkodzie to brak spojrzenia od strony lekarza, czy możliwości dotarcia do ekspertów i szpitali, które pomogą im niejako skonfrontować pomysł z rzeczywistością i dostosować rozwiązania do  potrzeb polskiej placówki medycznej. Ponieważ sami jesteśmy lekarzami i mieliśmy okazję widzieć to, jak bardzo polskie szpitale łakną innowacji, ale też jak wyboista bywa droga do ich wprowadzenia, postanowiliśmy tę drogę ułatwić zainteresowanym innowatorom. Dlatego powołaliśmy Medical Innovation Institute - aby innowatorzy mogli uzyskać kompleksowe wsparcie w tych obszarach, w których nie czują się wystarczająco mocni, a to wszystko po to, abyśmy wszyscy mogli jak najszybciej odczuć poprawę standardów opieki zdrowotnej.” - dodaje Marcin Trzaskowski.

 

Do Instytutu MII twórcy innowacji technologicznych będą mogli zwracać się nie tylko po cenne kontakty, statystyki medyczne i eksperckie porady, ale także po wsparcie w badaniach i procesie uzyskiwania certyfikacji oraz doradztwo związane z prowadzeniem biznesu, np. w zakresie cyberbezpieczeństwa, komunikacji marketingowej i PR, czy project managementu. A wszystko wskazuje na to, że przy tak szybkim tempie postępu technologicznego, dobry pomysł, choć bywa na wagę złota, może okazać się niewystarczający. Potwierdzają to statystyki - jak wynika z ostatniego raportu Top Distruptors in Healthcare zapotrzebowanie na marketing wciąż pozostaje dla tej branży istotne, co podkreśla potrzebę skutecznej promocji produktów i usług na konkurencyjnym rynku medycznym. Oprócz kwestii finansowych to właśnie konieczność wyróżnienia się staje się często barierą dla innowacji - strategia marketingowa i dystrybucja są barierą dla 35% respondentów. Tendencja wzrostowa może być spowodowana coraz większą konkurencją oraz potrzebą dostosowania strategii marketingowych do nowych rynków i kanałów dystrybucji.

 

“Jak pokazują doświadczenia innych technologii, które przeżywały swój boom, innowatorzy skupiają się na rozwoju produktu, zaniedbując inne obszary. Bywa, że na drodze do sukcesu staje im brak promocji, brak umiejętności opowiadania o swojej technologii lub mylne przekonanie o tym, że produkt obroni i wypromuje się sam. Niestety cechy produktowe coraz rzadziej są wystarczające, by zaistnieć w branży, która staje się coraz bardziej konkurencyjna. Abyśmy wszyscy, jako pacjenci, mogli korzystać ze zdobyczy innowacyjnych technologii, health-techy muszą pokonać wyboistą drogę do wejścia na rynek, którą znają wszyscy technologiczni innowatorzy, niezależnie od branży.” - analizuje dr Anita Kijanka, specjalistka ds. komunikacji technologii w agencji Come Creations Group, która zdecydowała się wesprzeć inicjatywę lekarzy z MII i zgłaszających się do Instytutu innowatorów.

 

W miarę jak innowacje technologiczne będą coraz szerzej dostępne, firmy coraz większe, a urządzenia coraz bardziej skomplikowane, oczekiwania odbiorców będą rosły i coraz trudniej będzie się wyróżnić, bowiem sama technologia nie wystarczy. Ci, którzy jako pierwsi wprowadzą innowację będą zyskiwać przewagę nad konkurencją.

 

“W takiej sytuacji liderzy medtech muszą odświeżyć i zrewidować swoje strategie biznesowe i komunikacyjne, aby nie przegapić kolejnej fali innowacji i wzrostu.” - dodaje dr Anita Kijanka.

 

Czynnikiem wyróżniającym dającym konkurencyjną przewagę będzie się stawało obsługa, marketing, a przede wszystkim doświadczenie użytkownika, czyli zadowolenie placówki medycznej oraz ostatecznego odbiorcy, czyli pacjenta. Korzyści dla pacjentów powinny zatem być naturalną konsekwencją tego procesu, oczywiście pod warunkiem, że innowacje faktycznie będą wdrażane w odpowiednim tempie.

źródło: Come Creations Group