Leczenie łuszczycy w Polsce: coraz lepsze możliwości, ale nadal z barierami
Opublikowane 28 lipca 2025
Łuszczyca to nie tylko problem skóry – to przewlekła choroba zapalna, która może prowadzić do poważnych powikłań: chorób serca, cukrzycy, otyłości czy łuszczycowego zapalenia stawów. Jak podkreślają eksperci, odpowiednio dobrana terapia biologiczna może te ryzyka znacząco ograniczyć. Łuszczyca coraz rzadziej oznacza tylko silne sterydy i ryzyko skutków ubocznych. Dziś to przede wszystkim nowoczesne leki biologiczne i tabletki, które oferują nie tylko skuteczność, ale też poprawę jakości życia i łatwość stosowania.
– Leczenie biologiczne poprawia jakość życia pacjenta, hamuje rozwój powikłań i chorób współistniejących – mówił prof. Witold Owczarek, krajowy konsultant ds. dermatologii i wenerologii, podczas majowej debaty zorganizowanej przez Fundację AMICUS w Centrum Prasowym PAP.
Coraz więcej pacjentów w Polsce korzysta z biologików. Co ważne, są to leki bardzo skuteczne i bezpieczne, które pozwalają utrzymać remisję nawet przez wiele lat. Niektóre z nich można przyjmować raz na kilka tygodni w formie wygodnego zastrzyku podskórnego, a na horyzoncie pojawiły się nawet pierwsze doustne tabletki. To ogromna zmiana w komforcie leczenia.
System nie nadąża za potrzebami
Niestety, mimo rozwoju medycyny dostęp do nowoczesnych terapii wciąż bywa ograniczony. – Ośrodków leczących łuszczycę mamy oficjalnie czterdzieści, ale realnie ciężar spoczywa na dziesięciu – wskazywała prof. Irena Walecka, konsultant wojewódzki ds. dermatologii na Mazowszu. – Czasem więcej czasu spędzamy z dokumentami niż z pacjentem – dodała, zwracając uwagę na biurokrację, która obciąża personel i spowalnia leczenie.
Kolejną przeszkodą są opóźnienia w finansowaniu. – Szpital czeka nawet osiem miesięcy na zapłatę za leki. To zamraża pieniądze, zagraża płynności finansowej, a czasem kończy się wizytą komornika – alarmowała prof. Brygida Kwiatkowska, konsultant krajowa ds. reumatologii.
Efekt? Coraz więcej pacjentów, mimo kwalifikacji do programu lekowego, słyszy w ośrodkach: „Brak środków. Proszę czekać”. Fundacja AMICUS potwierdza, że takie sygnały otrzymuje niemal codziennie.
Łuszczyca to także zdrowie psychiczne
To, co dzieje się z ciałem, wpływa też na psychikę. Według danych Fundacji AMICUS nawet 50 proc. pacjentów z łuszczycą i ŁZS zmaga się z objawami depresji. – Nie pamiętam, kiedy przespałam całą noc – mówiła Olga Pluta, pacjentka zmagająca się ze spondyloartropatią. – Z osoby aktywnej stałam się osobą, która walczy o każdy dzień bez bólu.
Leczenie biologiczne często przynosi nie tylko poprawę objawów skórnych czy stawowych, ale również lepsze samopoczucie, zmniejszenie depresji i większą aktywność zawodową. Według raportu AMICUS co dziesiąta osoba z łuszczycą straciła pracę z powodu choroby – skuteczne leczenie jest więc także inwestycją w gospodarkę.
Przyszłość leczenia – personalizacja i wygoda
Nowoczesne podejście do łuszczycy to nie tylko nowe leki, ale też zmiana myślenia. Coraz większą rolę odgrywa personalizacja leczenia – dopasowanie terapii do stylu życia pacjenta. Na przykład tabletki zamiast zastrzyków, dłuższe okresy między dawkami, a w przyszłości także leczenie wspierane przez sztuczną inteligencję, która pomoże przewidzieć, co u danego pacjenta zadziała najlepiej. Nowe leki nie tylko działają szybciej, ale też utrzymują efekty na dłużej. Niektóre z nich dają poprawę nawet na 10 lat. A to oznacza mniej nawrotów, mniej hospitalizacji, więcej normalnego życia.
Potrzebna zmiana systemowa
Eksperci są zgodni – aby więcej pacjentów mogło skorzystać z tych możliwości, potrzebne są zmiany w organizacji i finansowaniu leczenia. – Wydatki powinny być przemyślane, ale też racjonalne. Chodzi o to, by przy ograniczonych środkach pomóc jak największej liczbie osób.
– Bez terminowych płatności ze strony NFZ nawet najlepsze wsparcie Fundacji nie wystarczy – mówi Dagmara Samselska, prezeska AMICUS. Fundacja od lat działa na rzecz pacjentów, prowadząc edukację, infolinię, webinary i pomagając odnaleźć się w skomplikowanym systemie.
Na badawczych horyzontach jest terapia ukierunkowana na przywrócenie równowagi układu odpornościowego. Naukowcy z MedUni Vienna odkryli, że enzym SSAT upośledza komórki regulatoryjne (Treg), doprowadzając do nadmiernego zapalenia. Jeśli kontrola tego mechanizmu zostanie przełożona na terapię — może to otworzyć zupełnie nową ścieżkę leczenia łuszczycy
Co to oznacza dla pacjenta?
-
Rzadziej zastrzyki, więcej tabletek – możliwość wybierania terapii dopasowanej do trybu życia.
-
Leki działające szybko i dające długotrwałe rezultaty bez codziennego przeładowania dawką.
-
Opcje bardziej dostępne finansowo (biosimilary), które nie ustępują oryginałom pod względem skuteczności.
-
Holistyczne podejście – skóra, dieta, psychika i jakość życia idą w parze z terapią.
-
Perspektywa leczenia przez immunomodulację — nie tylko tłumienia zapalenia, ale przywracania równowagi.
Nowoczesne leczenie łuszczycy to ogromny krok naprzód – większa skuteczność, mniejsze objawy, lepsza jakość życia i mniej powikłań. Ale żeby ten postęp był realny dla wszystkich, potrzebne są zmiany systemowe: mniej biurokracji, szybsze finansowanie, więcej ośrodków. Bo każda osoba z łuszczycą zasługuje na leczenie, które naprawdę działa – i daje nadzieję na normalne życie.
Źródło: PAP MediaRoom