Jak skutecznie wspierać samoopiekę w chorobach przewlekłych
Opublikowane 30 grudnia 2025Wraz z początkiem stycznia, wracamy do dobrze znanego rytuału: spisywania postanowień noworocznych. Obiecujemy sobie, że będziemy jeść zdrowiej, więcej się ruszać i wreszcie „dbać o siebie”. Ponad 80% takich planów upada jednak w ciągu pierwszych sześciu tygodni. Zupełnie inaczej wygląda codzienność osób z chorobami przewlekłymi, dla których self-care nie jest sezonową deklaracją, ale stałym elementem ich życia. Jak pokazuje editorial opublikowany w Advances in Clinical and Experimental Medicine, samoopieka to proces, który można świadomie kształtować, rozwijać i skutecznie wspierać.
Postanowienia noworoczne zwykle opierają się na założeniu, że wystarczy silna wola i chęć zmiany, by wytrwać w wyznaczonych sobie celach. Jednak same chęci w dłuższej perspektywie rzadko wystarczają , entuzjazm szybko słabnie, a codzienność przywraca stare nawyki. Dlatego w chorobach przewlekłych potrzebne jest zupełnie inne podejście. W ujęciu naukowym self-care to złożony system zachowań, oparty na wiedzy, doświadczeniu pacjenta, obserwacji organizmu i konsekwencji. Często staje się też procesem, który pacjent realizuje wspólnie z opiekunem i z pomocą technologii.
Trzy filary skutecznej samoopieki
Naukowcy podkreślają, że skuteczna samoopieka składa się z trzech elementów. Razem tworzą solidną i spójną podstawę, która wspiera realizację długofalowych celów. Pierwszym z nich jest tzw. self-care maintenance, czyli codzienne działania mające na celu utrzymanie dobrego stanu zdrowia. Jest to zwykła rutyna obejmująca aktywność fizyczną, troskę o dietę i sen oraz regularne przyjmowanie leków. Właśnie powtarzalność, a nie chwilowy entuzjazm, stanowi fundament skutecznej samoopieki.
Drugim elementem jest self-care monitoring, związany z obserwacją sygnałów wysyłanych przez organizm. Chodzi tu zarówno o kontrolę objawów, jak i pomiar podstawowych parametrów takich jak ciśnienie czy poziom glukozy.
- Największym wyzwaniem nie jest sama obserwacja, lecz właściwa interpretacja jej wyników – podkreśla prof. Izabella Uchmanowicz, dziekan Wydziału Pielęgniarstwa i Położnictwa UMW, jedna
z autorek edytorialu. – Pacjenci często wiedzą, co teoretycznie powinni robić, ale nie potrafią jasno rozpoznać momentu, w którym dany sygnał powinien skłonić ich do działania.
Trzecim filarem jest self-care management, czyli reagowanie na sytuacje, w których zdrowie ulega pogorszeniu. Obejmuje to wiedzę o tym, jakie kroki podjąć, do kogo zwrócić się po pomoc oraz kiedy konieczny jest kontakt z lekarzem. To element, który buduje poczucie bezpieczeństwa na co dzień.
Jakość relacji ma znaczenie
Coraz częściej badacze zwracają uwagę na relacyjny charakter samoopieki. Pacjent i jego opiekun tworzą system, w którym emocje oraz kondycja psychiczna jednej osoby wpływają na zachowania drugiej. Jeśli opiekun jest obciążony, zmęczony lub wycofany, trudniej mu realnie wspierać chorego. Z kolei obniżona jakość relacji prowadzi do spadku skuteczności samoopieki.
- Sygnałem, że opiekun potrzebuje wsparcia, jest spadek jego dostępności emocjonalnej — zmęczenie, wycofanie, drażliwość. To moment, w którym zagrożona jest również samoopieka pacjenta – mówi prof. Uchmanowicz. Jednym z najlepszych rozwiązań w takich przypadkach jest prosta praktyka – regularna, cotygodniowa rozmowa o tym, co działa dobrze, a co przestaje przynosić efekty.
Nowa era self-care
Według autorów editorialu self-care wchodzi obecnie w nową fazę. Wsparciem stają się narzędzia technologiczne, w tym rozwiązania oparte na sztucznej inteligencji. Aplikacje potrafią analizować objawy i podpowiadać, kiedy potrzebna jest interwencja. Zdalne systemy monitorują parametry zdrowotne, a wirtualni asystenci przypominają o lekach, porządkują zadania i służą edukacją. Teleinterwencje oraz technologie wykorzystujące wirtualną rzeczywistość wspierają proces rehabilitacji i ułatwiają pacjentom codzienne funkcjonowanie. Jak zauważa prof. Uchmanowicz, największy potencjał mają te narzędzia, które łączą personalizację z realną użytecznością w życiu codziennym, zdejmując z pacjenta część odpowiedzialności a interpretację sygnałów z ciała.
Polska perspektywa
W Polsce wciąż istnieje wiele barier utrudniających rozwój samoopieki. Pacjenci często nie otrzymują wystarczającej wiedzy praktycznej, a system zdrowotny jest rozczłonkowany i brakuje w nim koordynacji opieki nad pacjentem. W sferze społecznej mocno zakorzenione jest przekonanie, że chory powinien „radzić sobie sam”, co ogranicza gotowość do zwracania się o wsparcie. Dodatkowym wyzwaniem jest ograniczone zaufanie do rozwiązań technologicznych.
Profesor Uchmanowicz podkreśla, że kluczową barierą pozostaje brak praktycznej edukacji pacjentów, ponieważ bez niej nawet najlepsze zalecenia nie przekładają się na realne zachowania.
Ten materiał powstał na podstawie artykułu:
Trzy filary skutecznej samoopieki
Naukowcy podkreślają, że skuteczna samoopieka składa się z trzech elementów. Razem tworzą solidną i spójną podstawę, która wspiera realizację długofalowych celów. Pierwszym z nich jest tzw. self-care maintenance, czyli codzienne działania mające na celu utrzymanie dobrego stanu zdrowia. Jest to zwykła rutyna obejmująca aktywność fizyczną, troskę o dietę i sen oraz regularne przyjmowanie leków. Właśnie powtarzalność, a nie chwilowy entuzjazm, stanowi fundament skutecznej samoopieki.
Drugim elementem jest self-care monitoring, związany z obserwacją sygnałów wysyłanych przez organizm. Chodzi tu zarówno o kontrolę objawów, jak i pomiar podstawowych parametrów takich jak ciśnienie czy poziom glukozy.
- Największym wyzwaniem nie jest sama obserwacja, lecz właściwa interpretacja jej wyników – podkreśla prof. Izabella Uchmanowicz, dziekan Wydziału Pielęgniarstwa i Położnictwa UMW, jedna
z autorek edytorialu. – Pacjenci często wiedzą, co teoretycznie powinni robić, ale nie potrafią jasno rozpoznać momentu, w którym dany sygnał powinien skłonić ich do działania.
Trzecim filarem jest self-care management, czyli reagowanie na sytuacje, w których zdrowie ulega pogorszeniu. Obejmuje to wiedzę o tym, jakie kroki podjąć, do kogo zwrócić się po pomoc oraz kiedy konieczny jest kontakt z lekarzem. To element, który buduje poczucie bezpieczeństwa na co dzień.
Jakość relacji ma znaczenie
Coraz częściej badacze zwracają uwagę na relacyjny charakter samoopieki. Pacjent i jego opiekun tworzą system, w którym emocje oraz kondycja psychiczna jednej osoby wpływają na zachowania drugiej. Jeśli opiekun jest obciążony, zmęczony lub wycofany, trudniej mu realnie wspierać chorego. Z kolei obniżona jakość relacji prowadzi do spadku skuteczności samoopieki.
- Sygnałem, że opiekun potrzebuje wsparcia, jest spadek jego dostępności emocjonalnej — zmęczenie, wycofanie, drażliwość. To moment, w którym zagrożona jest również samoopieka pacjenta – mówi prof. Uchmanowicz. Jednym z najlepszych rozwiązań w takich przypadkach jest prosta praktyka – regularna, cotygodniowa rozmowa o tym, co działa dobrze, a co przestaje przynosić efekty.
Nowa era self-care
Według autorów editorialu self-care wchodzi obecnie w nową fazę. Wsparciem stają się narzędzia technologiczne, w tym rozwiązania oparte na sztucznej inteligencji. Aplikacje potrafią analizować objawy i podpowiadać, kiedy potrzebna jest interwencja. Zdalne systemy monitorują parametry zdrowotne, a wirtualni asystenci przypominają o lekach, porządkują zadania i służą edukacją. Teleinterwencje oraz technologie wykorzystujące wirtualną rzeczywistość wspierają proces rehabilitacji i ułatwiają pacjentom codzienne funkcjonowanie. Jak zauważa prof. Uchmanowicz, największy potencjał mają te narzędzia, które łączą personalizację z realną użytecznością w życiu codziennym, zdejmując z pacjenta część odpowiedzialności a interpretację sygnałów z ciała.
Polska perspektywa
W Polsce wciąż istnieje wiele barier utrudniających rozwój samoopieki. Pacjenci często nie otrzymują wystarczającej wiedzy praktycznej, a system zdrowotny jest rozczłonkowany i brakuje w nim koordynacji opieki nad pacjentem. W sferze społecznej mocno zakorzenione jest przekonanie, że chory powinien „radzić sobie sam”, co ogranicza gotowość do zwracania się o wsparcie. Dodatkowym wyzwaniem jest ograniczone zaufanie do rozwiązań technologicznych.
Profesor Uchmanowicz podkreśla, że kluczową barierą pozostaje brak praktycznej edukacji pacjentów, ponieważ bez niej nawet najlepsze zalecenia nie przekładają się na realne zachowania.
Ten materiał powstał na podstawie artykułu:
Self-care: An effective strategy to manage chronic diseases, Paolo Iovino, Izabella Uchmanowicz, Ercole Vellone
Źródło: Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu
Źródło: Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu
Autor:
Redakcja MedicalPress
Powiązane hasła:
#Self-Care
#Samoopieka
#Choroby-Przewlekłe
#Zdrowie-Pacjenta
#Edukacja-Pacjentów
#Opieka-Długoterminowa
#Pielęgniarstwo
#Relacja-Pacjent–Opiekun
#Zdrowie-Psychiczne
#Profilaktyka-Zdrowotna
#Nowe-Technologie-W-Medycynie
#Telemedycyna
#Sztuczna-Inteligencja-W-Zdrowiu
#System-Ochrony-Zdrowia
#Advances-In-Clinical-And-Experimental-Medicine