Dzięki projektowi Stabilne Zatrudnienie odzyskałam wiarę w siebie

Opublikowane 07 sierpnia 2024
Dzięki projektowi Stabilne Zatrudnienie odzyskałam wiarę w siebie
Odzyskałam wiarę w siebie! Praca daje mi siłę, żeby wstać rano, poczucie, że jestem częścią zespołu i to jest dla mnie bardzo cenne. Wcześniej, nie byłam pewna, czy będę po tym wszystkim mogła wrócić na rynek pracy i odnaleźć się, ale spotkałam na swojej drodze naprawdę dobre osoby, które mnie wsparły i nadal wspierają. I pokazują, że wszystko jest możliwe. - mówi w rozmowie z redakcją Medicalpress Monika Buraczewska, uczestniczka jednego z projektów aktywizacji zawodowej w ramach programu Stabilne Zatrudnienie, prowadzonego przez Karkonoski Sejmik Osób Niepełnosprawnych (KSON).


Jak trafiła Pani do Projektu Stabilne Zatrudnienie? Gdzie odbywa Pani staż zawodowy?
Do projektu „Stabilne Zatrudnienie” trafiłam tak naprawdę zupełnie przypadkiem, przeglądając media społecznościowe. Na Facebook zobaczyłam ogłoszenie, że Karkonoski Sejmik Osób Niepełnosprawnych poszukuje na staże zawodowe osób z niepełnosprawnością. Na początku myślałam, że chodzi o osoby, które poruszają się na wózku inwalidzkim lub mają inne widoczne, fizyczne niepełnosprawności, ale doszłam do wniosku, że przecież zawsze warto napisać i zapytać. Sama jestem osobą niepełnosprawną, mam orzeczenie o niepełnosprawności od jakiegoś czasu. Pomyślałam, że muszę zaryzykować i tak zrobiłam, po prostu się odezwałam, napisałam, powiedziałam, że jestem zainteresowana stażem, że sama po prostu pracy nie mogę znaleźć, a mam długi staż pracy. Szybko dostałam odpowiedź od KSON, od Pani Agnieszki Brzosek, która się mną zaopiekowała, zaprosiła na spotkanie, powiedziała, jak wygląda wsparcie w ramach projektu. Obejmuje ono m.in. różne szkolenia, pomoc psychologa, doradcy zawodowi badają mocne strony kandydata oraz kompetencje, to, w jakim obszarze jest dobry i gdzie powinien ewentualnie szukać pracy, jak się przygotować. To pomogło mi się odnaleźć. Stwierdziłam, że do dawnej pracy zawodowej nie chcę już wracać, to była praca bardzo stresująca. Chciałam mieć takie poczucie właśnie stabilnego zatrudnienia i to znalazłam. Na ten moment odbywam staż w Głównym Urzędzie Miar.

Oczywiście na początku się bałam. To jest wpisane w ludzką naturę, ale też strach jest naszym motywatorem, najpierw się boimy, a potem okazuje się, że nie było czego. Jestem bardzo zadowolona. Z urzędu dostałam duże wsparcie od strony swojego opiekuna. Nauczyłam się wielu nowych rzeczy. Jak pracuje się w urzędzie? Czy można się tu odnaleźć jako osoba niepełnosprawna? Zdecydowanie tak. Oczywiście staram się, chcę się pokazać z jak najlepszej strony, uczę się dosyć szybko i tak naprawdę staram się robić to jak najlepiej, jak czegoś nie wiem, zadaję pytanie, bo tak naprawdę człowiek uczy się przez całe życie. Wszystko od nas zależy, gdzie chcemy być w danym momencie i co chcemy osiągnąć.

Jakie wsparcie otrzymała Pani od trenerów KSON? Co było najcenniejsze?
To wsparcie dostaję cały czas, nawet teraz już w trakcie stażu. Jestem w stałym kontakcie ze swoją opiekunką KSON. To jest niezwykle ważne, że „dostaje się” osobę, która cały czas wspiera nas w trakcie projektu, tworzy profil zawodowy w oparciu o mocne strony i obszary, w których dana osoba się najlepiej odnajduje. Rozmawiałyśmy o tym, co jest mnie najważniejsza czy wynagrodzenie, czy zespół, czy atmosfera, w jakim kierunku szukać pracy, co chciałabym robić i co jest dla mnie odpowiednie. To także nauka jak napisać odpowiednie CV, jak prowadzić rozmowę rekrutacyjną, jak odpowiadać na pytania, to także szkolenia z Excela i praca z psychologiem. To nie jest zmarnowany czas. Polecam każdemu, mówię o tym, że jest taka możliwość, że warto spróbować, żeby wysłać swoje CV i zgłosić się, bo można wiele zyskać. Trafia się do zespołu, który pomaga szukać pracy. Dodatkowy motywator, to fakt, że ktoś mnie docenia, że ktoś powiedział, słuchaj, to może się udać. Jestem na ten moment bardzo zadowolona, to odmieniło zupełnie moje podejście do sytuacji w jakiej się znalazłam i w jakiś sposób do życia.

Co daje program Stabilne Zatrudnienie i staż w instytucji publicznej? Dlaczego warto się zgłosić?
Można poznać wielu ciekawych ludzi. KSON pomaga stworzyć CV i profil zawodowy, szkoli i daje wsparcie psychologiczne. Pozwala to przypomnieć sobie pewne rzeczy, które gdzieś tam były z tyłu głowy, ale podczas choroby ich się nie wykorzystywało. To jest motor napędowy, nagle człowiek trafia i mówi przecież ja wszystko umiałam. Zawsze może pojawić się obawa, czy się sprawdzę, czy dam radę. To jest normalne, a reszta to tak naprawdę siedzi w naszej głowie i to jest chyba najważniejsze - chcieć to móc i myślę, że nie ma rzeczy niemożliwych. Staże w administracji publicznej dają nowe możliwości, tam jest inne podejście do pracownika, ja spotkałam się z ogromnym wsparciem ze strony swojego urzędu. Bardzo sympatyczni ludzie, którzy pomagają mi we wszystkim, znając moją chorobę i wiedząc co potrafię.

Dlatego mówię, że warto się zgłaszać do projektu, żeby dostać opiekuna, który pokieruje, który powie, co można w życiu zmienić, pomoże znaleźć pracę i będzie nas wspierał. Doradcy zawodowi oceniają nasze mocne strony, tworzą profil zawodowy i rekomendują w jakim obszarze szukać pracy. To jest bardzo ważne. Dla wielu osób, niepełnosprawność kojarzy się tylko z niepełnosprawnością ruchową. Ja nie byłam przez długi czas osobą niepełnosprawną, praktycznie przez ponad 40 lat byłam osobą, która była sprawna ruchowo, fizycznie, psychicznie. Niestety przyszła choroba, która totalnie odmieniła moje życie i dla mnie to było trudne. Tak sobie myślę, że to chyba opatrzność boża zesłała Panią Agnieszkę, która się mną zaopiekowała i jestem bardzo wdzięczna, że w tamtym momencie akurat to ogłoszenie KSON się pojawiło.

Ja bardzo otwarcie też zachęcam moich znajomych, którzy też są akurat po takich przejściach jak ja, że warto odwiedzić stronę KSON, i złożyć papiery i mieć szansę na staż, zobaczyć, jak wygląda praca w administracji publicznej. Przedstawiciele urzędu, w którym odbywam staż, też bardzo mnie wspierają, bardzo fajnie się z nimi współpracuje.

Czy osoby z niepełnosprawnościami mają obawy przed powrotem na rynek pracy? Jak wygląda ten powrót?
Generalnie, z doświadczenia, jak wysyłamy CV, jeśli nie pracujemy przez ileś lat, tak jak było w moim przypadku, to spotykamy się z różnymi odpowiedziami, z różnymi sytuacjami. Nie ukrywajmy, pracodawcy chcą najczęściej zatrudnić osobę pełnosprawną, która będzie zawsze w pełni gotowa, która będzie pracowała na pełen etat. Nie wiem, czy ludzie się boją, może jeszcze nie wiedzą, że są takie możliwości, takie instytucje, które wspomagają ludzi w ten sposób jak KSON. Myślę też, że część osób, nie chce się pogodzić, z tym, że są niepełnosprawni i szukają pracy zupełnie w innych instytucjach, sami na własną rękę. Spotkałam się z takimi sytuacjami, że osoba z niepełnosprawnością, chciała za wszelką cenę pokazać, że jest w 100% procentach zdrowa i nie chce korzystać z przywilejów zatrudnienia dla OzN, aby uniknąć sytuacji, że ktoś pomyśli, że jako osoba z niepełnosprawnością - się nie nadaje. Niestety jeszcze przed mami długa droga jako społeczeństwo, to proces, im więcej będzie się pojawiało takich ogłoszeń i możliwości tym lepiej. Na ostatnim spotkaniu KSON w Warszawie, mieliśmy okazję spotkać się w grupie osób poszukujących pracy, już zatrudnionych i przedstawicieli administracji, wymienić się swoimi opiniami. Naprawdę wiele osób jest zadowolonych, Stabilne Zatrudnienie dało im szansę odzyskania pracy lub wejścia na ten rynek.

Jakie są Pani zdaniem największe bariery w powrocie na rynek pracy OzN?
Właśnie to, że wielu ludzi nas nie rozumie. Sama byłam świadkiem takich rozmów z pracodawcami typu "w naszej firmie, to my nie zatrudniamy niepełnosprawnych, bo to dużo papierów, potem oni chorują, wcześniej kończą pracę…." To jest ta bariera, jeszcze taka chyba w ludziach, którzy prowadzą firmy, którym niepełnosprawność głównie kojarzy się z wózkiem inwalidzkim, dlatego trzeba głośno o tym mówić, także w mediach społecznościowych. Trzeba pokazać, że są różne rodzaje niepełnosprawności, nie tylko niepełnosprawność ruchowa.

Ja jako osoba po przeszczepie serca dosyć krótko, bo 2 lata, spotykałam się i spotykam ze stygmatyzacją. Np., mam kartę parkingową dla OzN - nie mogę dużo dźwigać, więc to mi się przydaje, żeby zaparkować bliżej i móc przenieść jakieś zakupy czy coś cięższego. Niestety potrafią mi ludzie zwrócić uwagę, że stoję niewłaściwie i zabieram miejsce osobom niepełnosprawnym, że nie mam uprawnień, aby tu parkować. Myślę, że musimy popracować jako społeczeństwo, zmienić wiele w naszej mentalności.  My, jako osoby niepełnosprawne, chcemy pokazać się z jak najlepszej strony i pracować jak najlepiej, bo nam ta praca jest potrzebna do życia, ona nas motywuje, daje nam siłę, tak naprawdę, żeby odnaleźć się w społeczeństwie i pokazać, że jesteśmy częścią tego społeczeństwa.

Jakby Pani podsumowała to czego doświadczyła Pani dzięki udziałowi w programie KSON?
Odzyskałam wiarę w siebie! Nie ukrywam po przeszczepie bałam się, co dalej będzie, czy zjadę pracę. Cały czas myślałam, martwiłam się i analizowałam, a Pani Agnieszka z KSON, mnie trochę rzuciła na głęboką wodę. I to pomogło. Dzisiaj jestem inną osobą, nie myślę tak naprawdę o tej swojej chorobie tak dużo, bo nie mam na to czasu. Praca daje mi to, że mam siłę, żeby wstać rano, umalować się, poczucie, że jestem częścią zespołu i to jest dla mnie bardzo cenne, to dowartościuje. Wcześniej, nie byłam pewna, czy będę po tym wszystkim mogła wrócić na rynek pracy i odnaleźć się, ale spotkałam na swojej drodze naprawdę dobre osoby, które mnie wsparły i nadal wspierają. I pokazują, że wszystko jest możliwe. Warto próbować, warto ryzykować, bo tak naprawdę kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana i taka jest prawda.

Dowiedz się więcej o projekcie Stabilne Zatrudnienie i zgłoś się na staż

https://stabilnezatrudnienie.kson.pl/




Żródło: redakcja Medicalpress, rozmawiała M. Talarek