Wdrożenie systemu teleopieki w Polsce wymagałoby przeszkolenia nowej grupy zawodowej zajmującej się telemedycyną

Opublikowane 02 sierpnia 2021
Wdrożenie systemu teleopieki w Polsce wymagałoby przeszkolenia nowej grupy zawodowej zajmującej się telemedycyną
Polskiego Ładu przewiduje dofinansowanie opasek bezpieczeństwa dla seniorów, które miałyby zapewnić im stały kontakt z lekarzem i zdalną opiekę medyczną. Nie wiadomo jednak, jak ten system ma funkcjonować w praktyce. W Polsce telemedycyna dopiero raczkuje, a oprócz wyspecjalizowanych programów i urządzeń, które nie będą zbyt skomplikowane w codziennej obsłudze, niezbędny jest wykwalifikowany personel. – Wymaga to w zasadzie stworzenia zupełnie nowej grupy zawodowej. Dużym wyzwaniem będzie także przygotowanie personelu pielęgniarskiego do pracy z systemami teleopieki – mówi Jacek Gleba, prezes MDT Medical.
Tzw. opaski bezpieczeństwa, które rząd zapowiedział w Polskim Ładzie, miałyby umożliwić wezwanie pomocy w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia, a ponadto zapewnić stały kontakt z pacjentem i zdalną opiekę. Telemedycyna w opiece senioralnej jest już stosowana nie tylko za granicą, ale także w niektórych miastach w Polsce, np. we Wrocławiu jako projekty pilotażowe. Nie wiadomo jednak, jak rząd chce sfinansować zakup tzw. opasek bezpieczeństwa dla seniorów, komu przysługiwałoby dofinansowanie, czy byłoby pokrywane ze środków finansowych PFRON, Narodowego Funduszu Zdrowia czy innych funduszy.  

– Do opasek monitorujących stan zdrowia opisanych w Polskim Ładzie podchodziłbym z dużą ostrożnością, dlatego że w większości nie monitorują realnego stanu zdrowia, po prostu są opaskami, smartwatchami, które monitorują stan ogólny. Nie są na tyle precyzyjne, żeby realnie monitorować stan zdrowia – ocenia Jacek Gleba.


Jego zdaniem temat wymaga na pewno przemyślenia i przygotowania, żeby to faktycznie było potrzebne seniorom, było adekwatne do ich potrzeb i miało sens ekonomiczny.


– Rozwiązania telemedyczne dla seniorów to wsparcie dwojakiego rodzaju. Po pierwsze, teleopieka, czyli zapewnienie seniorom bezpieczeństwa, a po drugie, telemedycyna, czyli monitorowanie telemedyczne i dbanie o ich stan zdrowia. W ramach teleopieki rozwijamy systemy, które będą pozwalały zapewnić to bezpieczeństwo w sposób autonomiczny, z jak najmniejszą interwencją ze strony seniora, czyli np. bez systemów ładowalnych czy takich, które wymagają konfiguracji – 
wyjaśnia prezes MDT Medical.


Telemedycyna natomiast to przede wszystkim systemy o dobrej jakości monitorowania dopasowane do stanu zdrowia seniora. Dotyczy to np. osób chorujących na cukrzycę czy nadciśnienie.


– Unikałbym systemów, które robią wszystko naraz, dlatego że robią to przeważnie źle. Natomiast telemedycyna to bardzo wyspecjalizowana sfera technologii, wymaga naprawdę dobrego, wyspecjalizowanego sprzętu, żeby odpowiednio wspierać pacjentów 
– zaznacza.


Obecnie wykorzystywane są systemy monitorowania pacjenta w domu oparte na sztucznej inteligencji oraz wszelkiego rodzaju czujnikach, które same informują o sytuacji w mieszkaniu podopiecznego – o temperaturze, o konieczności wyłączenia ogrzewania czy innych podobnych kwestiach, które zabezpieczają osobę starszą. Dotyczą one wyjścia z domu, zjedzenia posiłku czy pozostania w łóżku, co jest bardzo istotne w przypadku obserwowania osób niesamodzielnych.


– W przypadku monitorowania stanu zdrowia gama sprzętu i technologii dostępnych na rynku jest bardzo szeroka. Można monitorować funkcje serca oraz kwestie bardziej złożone, aby dowiedzieć się, czy osoba chora kardiologicznie ma jakieś inne problemy zdrowotne, np. czy ma dekompensację swojego stanu zdrowia. I z czasem dochodzimy do tzw. medycyny predyktywnej, czyli będziemy w stanie przewidywać, czy w przyszłości stan chorego się pogorszy. Obecnie jest to możliwe w przypadku cukrzycy i w nadciśnieniu. W innych przypadkach technologia wymaga jeszcze rozwoju, np. w stanie poudarowym, epilepsji czy telerehabilitacji –
 informuje Jacek Gleba.


Jak podkreśla, telemedycyna włączona w program opieki senioralnej, czyli monitorowanie zdrowia seniorów, jest sensu stricto usługą medyczną, a nie socjalną. Jeśli opieka medyczna zostanie poszerzona o telemedycynę, należy cały jej system dopasować do wymogów tego rozwiązania.


– System teleopieki wymaga zupełnie nowej grupy zawodowej, czyli ludzi przygotowanych do tego celu. A przygotowanie personelu pielęgniarskiego do pracy z systemami teleopieki to wyzwanie, jakie stoi przed nami. Takich pracowników w tej chwili nie ma – 
zaznacza prezes MDT Medical.


Zapotrzebowanie na usługi opieki nad seniorami można analizować w ujęciu potencjalnym i realnym. Potencjalne potrzeby są podobne jak w innych krajach o zbliżonej liczbie mieszkańców i wieku populacji. Na przykład w Hiszpanii jest około miliona osób, które używają aktywnie systemów teleopieki, a w Polsce kilkadziesiąt tysięcy, więc istnieje olbrzymia dysproporcja i olbrzymie zapotrzebowanie potencjalne. Z kolei konsumowane, realne zapotrzebowanie jest niskie, bo systemy nie są dopracowane do potrzeb i użytkownicy nie widzą płynących z nich benefitów. W Polsce istnieje zaledwie kilka centrów telemedycznych, które są wyspecjalizowane w tych usługach i właściwie one integrują całość telemedycyny.


– Informatyzacja medycyny postępuje bardzo szybko, natomiast sami lekarze bardzo powoli przekonują się do systemów telemedycznych w monitorowaniu pacjenta. Moim zdaniem, jeśli będą mieli dobry, łatwy, prosty system – i dla lekarza, któremu nie może zabierać więcej czasu niż normalna praca, i dla pacjenta, który będzie potrafił go obsłużyć – to telemedycyna będzie wdrażana. Wyzwaniem jest uproszczenie tej skomplikowanej technologii –
 podsumowuje Jacek Gleba.


Jak wynika z analiz PwC, już blisko 60 proc. pacjentów w Europie Środkowo-Wschodniej jest gotowych korzystać z rozwiązań telemedycznych. Analitycy przewidują, że ochrona zdrowia nowej generacji będzie wykorzystywać coraz więcej nowinek technologicznych, takich jak urządzenia mobilne, dedykowane aplikacje, telekonsultacje, a nawet sztuczna inteligencja czy narzędzia typu data mining. Coraz więcej usług będzie świadczonych zdalnie w domu pacjenta lub w punktach usługowych, nawet w aptekach, drogeriach czy punktach handlowych.

Źrodło: newseria