Telemedycyna wspiera osoby uciekające przed wojną

Opublikowane 23 maja 2022
Telemedycyna wspiera osoby uciekające przed wojną
Infekcje i choroby górnych dróg oddechowych dominowały w pierwszych tygodniach wśród zgłoszeń pacjentów przychodni Dimedic. Wielu uchodźców potrzebowało także przedłużenia recept na zdiagnozowane wcześniej choroby przewlekłe, np. nadciśnienie tętnicze. Przychodnia Dimedic już pierwszym tygodniu wojny uruchomiła platformę telemedyczną z konsultacjami lekarskimi w języku ukraińskim. Pacjenci z Ukraińcy przebywający w Polsce i innych krajach EU, od prawie trzech miesięcy mogą dzięki temu korzystać z bezpłatnej pomocy medycznej.
Zespół Dimedic tworzą specjaliści medycyny rodzinnej, ginekolodzy, otolaryngolodzy, a przede wszystkim osoby o dużej empatii. Kontakt z pacjentem doświadczonym wojną i zagubionym w polskim systemie opieki medycznej jest trudny. Dużym zaskoczeniem jest dla uchodźców konieczność posiadania recepty na niektóre leki, które na Ukrainie mogą kupić bez uprzedniej konsultacji lekarskiej. Często budzi to niezrozumienie, złość, a nawet rezygnację. Rolą naszej kadry medycznej jest także wsparcie psychiczne osób, które muszą odnaleźć się w nowej sytuacji. – mówi dr Mikołaj Wierzbicki, jeden z członków zespołu wspierającego ukraińskich uchodźców. - Pomagam uchodźcom ponieważ studiowałem na Ukrainie. Ukraińcy przyjęli mnie na studia i pomogli w przejściu trudnej drogi by zostać lekarzem. Teraz ja im pomagam. Rozumiem ich język, mentalność i troski. Życzę Ukrainie i Ukraińcom świetlanej przyszłości. Myślę że swoją determinacją na nią zasłużyli. - dodaje dr Wierzbicki.
 
Skompletowanie zespołu medycznego było wyzwaniem, głównie ze względu na obawę o barierę językową. W Dimedic nie jest to problemem. Lekarze, którzy nie znają ukraińskiego czy rosyjskiego mogą liczyć na wsparcie asystentek medycznych z Ukrainy i ukraińskiego koordynatora.
 
Największym wyzwaniem jest prawidłowa komunikacja z pacjentami - w tej pracy dokładny wywiad oraz właściwe przekazanie zaleceń to podstawa bezpieczeństwa pacjenta. Jednak zawsze po skończonej zmianie ma się poczucie, że dołożyło się choć małą cegiełkę pomocy dla osób, które znalazły się w tak niemożliwej sytuacji.   – mówi dr Magdalena Wood.

Na co chorują uchodźcy?
3500 skonsultowanych uchodźców - każdy z nich to inna historia. W pierwszych tygodniach Dimedic najczęściej pomagał dzieciom, przeziębionym i wychłodzonym podczas długiej wędrówki do polskiej granicy. Pojawiały się także objawy stresu - wymioty, biegunki, bezsenność.
 
Sytuacja wojenna pogłębiła problemy psychiczne u dzieci. Wiele z nich straciło także dostęp do stale przyjmowanych leków, które w Ukrainie nie wymagają recepty, natomiast w Polsce konieczne jest jej zdobycie w celu kontynuowania leczenia.
 
Obecnie do lekarzy Dimedic zgłasza się coraz więcej dorosłych, najczęściej to kobiety w wieku 25 - 34 lat. Po zabezpieczeniu sytuacji mieszkaniowej, wyrobieniu PESELU i znalezieniu szkoły dla dziecka przychodzi czas, żeby zadbać o siebie. Największą część naszych Pacjentów stanowią osoby, które potrzebują przedłużenia recepty na choroby przewlekłe (cukrzyca, nadciśnienie).
 
Warto również zwrócić uwagę na częste przypadki chorób endokrynologicznych. Dostęp do specjalistów w Ukrainie jeszcze przed wojną był gorszy niż w Polsce. Pacjenci, którzy trafiają do telemedycznej przychodni Dimedic mają schorzenia nieleczone latami. Dopiero teraz mają szansę na szerszą diagnostykę i fachową opiekę lekarską.
 
Kobiety, które w Ukrainie przyjmowały antykoncepcję bez recepty teraz muszą się o nią postarać. Lekarze Dimedic wspierają je nie tylko medycznie, ale także informują o możliwościach kontroli rozrodczości w polskich warunkach prawnych.
 
Telefon pierwszego kontaktu
Bywało oczywiście tak, że specjaliści z Dimedic byli tylko wsparciem dla pacjentów wymagających bezpośredniego kontaktu z lekarzem. Najbardziej jaskrawy przykład to
rana postrzałowa - lekarze udzielili tyle wskazówek, ile można przez telefon i przekierowali pacjenta do najbliższego szpitala. Takie chwile mocno zapadają w pamięć wszystkich, którzy organizują pomoc dla uchodźców.
 
Wiele sytuacji jest jednak dużo bardziej prozaicznych. Dostęp do opieki medycznej w Ukrainie (szczególnie na wsiach) jest mniejszy niż w Polsce. Telemedycyna też nie jest tak popularna. Ukraińscy lekarze często nie chcą lub nie potrafią posługiwać się nowymi formami konsultacji, co przekłada się na brak zaufania pacjentów do takiej formy leczenia.
 
Wyzwaniem stojącym przed Dimedic jest edukacja pacjentów oraz uświadomienie, że konsultacje telefoniczne mogą być szybkie, wygodne i profesjonalne. Dużą zaletą jest możliwość skorzystania z nich przez 7 dni w tygodniu z każdego miejsca w Europie, co jest szczególnie cenne dla osób, które przemieszczają się w poszukiwaniu docelowego miejsca do życia.
Pacjenci są zadowoleni z telekonsultacji oferowanych przez Dimedic, o czym sami opowiadają w pozostawionych na stronie opiniach: (pisownia oryginalna)
  • Lekarz słuchał, udzielał rad i recept. Przejrzyście i szybko. Dziękujemy, że tu jesteś!
  • Jestem bardzo zadowolona z konsultacji. Bardzo dobry kontakt z pacjentem. Szczerze polecam
  • Jestem bardzo zadowolona. Dostałam nawet więcej niż się spodziewałam.
  • Twoja firma bardzo pomogła. Bardzo dziękuję. Lekarz wypisał receptę na leki, które stale biorę.
  • Bardzo jestem zadowolony z usługi Dimedic. Lekarz oddzwonił w ciągu 1 godziny, dokładnie przeczytał informację i wypisał receptę w 5 minut. Bardzo profesjonalny zespół! Pani doktor jest bardzo sympatyczna i wykształcona.
 
Dimedic wciąż obserwuje wzrost zainteresowania bezpłatną pomocą dla uchodźców. Kolejne kroki? Poszerzenie kadry medycznej, edukacja medyczna uchodźców oraz codzienne starania, by wesprzeć jak największą liczbę osób, które potrzebują pomocy.

 
źródło: komunikat