W placówkach medycznych leczą lekarze bez kompetencji? – NIL alarmuje o zbyt uproszczonych procedurach

Opublikowane 21 maja 2025
W placówkach medycznych leczą lekarze bez kompetencji? – NIL alarmuje o zbyt uproszczonych procedurach
Naczelna Rada Lekarska zaapelowała do Ministerstwa Zdrowia, aby podjęło jak najszybciej działania legislacyjne mające na celu niezwłoczne uchylenie przepisów umożliwiających nabycie uprawnień do wykonywania zawodu lekarza i lekarza dentysty w trybie uproszczonym. – Dziś pracować jako lekarz w Polsce może osoba, która nie ma wiedzy medycznej, ale ma sprawną drukarkę i wydrukuje sobie dyplom uczelni – argumentuje prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski.
Zafundowano nam tzw. warunkowe prawo wykonywania zawodu (wPWZ), tryby uproszczone, pracę „na zgodę Ministra Zdrowia” bez zgody izb lekarskich już w listopadzie 2020 roku. Od czterech lat nieustannie apelujemy do rządzących o zmianę przepisów, tej zmiany przepisów się nie doczekaliśmy (…) Otwarto szeroko drzwi do wykonywania zawodu lekarza w Polsce osobom spoza granic kraju dopuszczając do tego, że mamy w Polsce osoby, które pracują jako lekarz, nie są w rejestrze izby lekarskiej, nie podlegają odpowiedzialności zawodowej, nie podlegają Kodeksowi Etyki Lekarskiej, pracują bez żadnego nadzoru i bez żadnej kontroli – podkreślał kilka miesięcy temu prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski, podczas briefingu prasowego w siedzibie NIL.
Warunkowe wykonywanie zawodu – kolejny problem systemu zdrowia
W czasie pandemii COVID-19 w 2020 roku, rząd zdecydował wprowadzić uproszczone procedury dla lekarzy spoza Unii Europejskiej. Działanie, które miało zaspokoić braki kadrowe, stało się przyczynkiem do obniżenia standardów weryfikacji kompetencji. Jak zaznacza NRL, nowe przepisy umożliwiły cudzoziemcom ubieganie się o tzw. warunkowe prawo wykonywania zawodu (wPWZ) bez konieczności nostryfikacji dyplomu, w tym bez zdawania egzaminów i przechodzenia standardowego procesu oceny kompetencji przez izby lekarskie.
Jak wskazuje prezes NRL, wskutek wprowadzenia procedur, pracować jako lekarz w Polsce może osoba, która nie ma wiedzy medycznej, ale ma sprawną drukarkę i wydrukuje sobie dyplom uczelni. – Dziś bycie lekarzem w Polsce zależy od oświadczenia, że ktoś zna język polski, co nie może być według przepisów zweryfikowane – czytamy na stronie NRL.
W tym momencie lekarz nieznający języka, o nieznanym doświadczeniu i jak wiemy nieweryfikowalnym dyplomie ma łatwiejszy dostęp do pacjentów, niż Polak absolwent uniwersytetu medycznego w UE – wskazuje w rozmowie z MedicalPress Jakub Kosikowski, rzecznik Naczelnej Izby Lekarskiej. Co więcej, nawet niż Polak, który skończył studia w PL. Dodajmy, że studia w UE mają szerszy program, niż te poza. Część tych lekarzy pracuje bez żadnego nadzoru i weryfikacji, rejestracji w izbach, nie mają ubezpieczenia, a w razie błędu w sztuce nie ma organu, który by ich weryfikował (jak rzecznik i sądy lekarskie w izbach). Totalna wolna amerykanka. To jest realne zagrożenie dla pacjentów.
Apel izb lekarskich o zmianę przepisów
Mimo że środowisko medyczne od jakiegoś czasu apeluje do rządzących o zmianę wadliwych przepisów, do tej pory nie doczekało się żadnej reakcji. Sytuacja zaczyna wyglądać poważnie, pojawiły się bowiem medialne doniesienia o przypadkach pracujących lekarzy bez odpowiednich kompetencji.
Jak czytamy w opublikowanym apelu Naczelnej Rady Lekarskiej do Ministerstwa Zdrowia, kwestionowane przepisy stworzyły niebezpieczne zjawisko polegające na tym, że pewna grupa osób udzielających w Polsce świadczeń zdrowotnych może pozostawać poza lekarskim samorządem zawodowym, a to oznacza, że nie obowiązuje ich Kodeks Etyki Lekarskiej, czyli że za swoje czyny nie ponoszą odpowiedzialności przed sądem lekarskim. – Udzielanie świadczeń zdrowotnych przez osoby „zwolnione” od reżimu etyki zawodowej, jest nie do zaakceptowania dla środowiska lekarskiego, a przede wszystkim jest ogromnym zagrożeniem dla pacjentów – podkreślają w dokumencie lekarze, wskazując ponadto, że osoby, które uzyskały w uproszczonym trybie dostęp do zawodu lekarza, zwolniono spod ścisłego nadzoru merytorycznego. I tak, o ile lekarz posiadający dyplom polskiej uczelni medycznej w trakcie stażu podyplomowego pracuje pod bezpośrednim nadzorem, podobnie lekarz odbywający w Polsce specjalizację ma jasno określone zasady nadzoru przez kierownika specjalizacji i innych bardziej doświadczonych lekarzy, o tyle dla osób, które uzyskały uprawnienia w uproszczonych trybach przepisy nie ustanowiły reguł sprawowania nadzoru – oznacza to, że pracują samodzielnie albo nadzór nad ich pracą jest czysto iluzoryczny.
W opinii NRL uproszczone tryby nabywania uprawnień do wykonywania zawodu lekarza to nadzwyczajne obniżenie wymogów stawianych kandydatom ubiegającym się o możliwość wykonywania zawodu lekarza w Polsce, które wbrew oczekiwaniom ustawodawcy, nie dały zamierzonych efektów i po 4 latach funkcjonowania uproszczonego dostępu do zawodu lekarza sytuacja pacjentów w Polsce nie uległa oczekiwanej poprawie. – W tej sytuacji, kierując się troską o bezpieczeństwo pacjentów, samorząd lekarski apeluje do Ministra Zdrowia o podjęcie działań legislacyjnych zmierzających do uchylenia przepisów dotyczących warunkowego prawa wykonywania zawodu lekarza oraz prawa wykonywania zawodu lekarza przyznawanego na określony zakres czynności zawodowych, czas i miejsce zatrudnienia w podmiocie leczniczym – czytamy w podsumowaniu apelu.

Bezpieczeństwo pacjenta
Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy (OZZL) w pełni popiera stanowisko Naczelnej Rady Lekarskiej. Należy działać niezwłocznie, póki nie doszło do tragedii. – Nie posiadamy żadnych informacji o tym, że brak kompetencji doprowadził do uszczerbku na zdrowiu – powiedziała medicalpress, przewodnicząca OZZL Grażyna Cebula-Kubat.
 
Źródło: NIL 
Autor: red. Katarzyna Redmerska, Medicalpress