Blisko 80 proc. Polaków obawia się zapalenia płuc. Mimo to świadomość szczepień profilaktycznych jest niska

Opublikowane 17 września 2024
Blisko 80 proc. Polaków obawia się zapalenia płuc. Mimo to świadomość szczepień profilaktycznych jest niska
Prawie 80 proc. Polaków uważa zapalenie płuc za groźną chorobę. Podobny odsetek boi się jej w mniejszym lub większym stopniu. Jednak o pneumokokach – które są przyczyną większości pozaszpitalnych zapaleń płuc – wiedzą niewiele, podobnie jak o szczepieniach przeciwko tej bakterii – wynika z raportu IPPEZ „Polki i Polacy a zapalenie płuc i pneumokoki”. Szczególnie wśród seniorów świadomość problemu jest znikoma, choć czują się oni najmocniej zagrożeni zapaleniem płuc. To przekłada się na niski poziom podejmowanych działań profilaktycznych, mimo że seniorzy mogą skorzystać z bezpłatnych szczepień przeciwko grypie i pneumokokom i zaszczepić się podczas jednej wizyty u lekarza rodzinnego.
Pomimo że zdecydowana większość badanych Polek i Polaków postrzega zapalenie płuc i pneumokoki jako poważne zagrożenie zdrowotne, z badania wynika, że im starsze osoby, tym większa obawa przed zapaleniem płuc, ale jednocześnie tym mniejsza wiedza na temat szczepień przeciwko pneumokokom i niższa gotowość do poddania się szczepieniu. Z kolei młodsze osoby, mimo że rzadziej boją się tej choroby, mają większą wiedzę na temat szczepień i częściej decydują się na ten krok.

– Z badań, które przeprowadziliśmy na reprezentatywnej próbie Polek i Polaków, wynika, że bardzo wysokie jest poczucie zagrożenia zapaleniem płuc jako chorobą. Jest spora grupa, ponad 40 proc., która uznaje tę chorobę za bardzo groźną i prowadzącą do śmierci – mówi agencji Newseria Biznes dr hab. n. med. i n. o zdr. Tomasz Sobierajski, prof. UW, kierownik Ośrodka Badań Socjomedycznych Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych UW.

Najczęściej występującą przyczyną zapalenia płuc jest zakażenie pneumokokami, zwanymi dwoinkami zapalenia płuc. 74 proc. badanych słyszało o nich, ale nie potrafiło wyjaśnić, czym są, co 10. nigdy o nich nie słyszał, a tylko 16,4 proc. respondentów zna tę nazwę i wie, czym są pneumokoki. To jedna z najgroźniejszych dla człowieka bakterii, która może prowadzić do hospitalizacji, zaostrzenia chorób towarzyszących (dobrze „współpracuje” z wszystkimi wirusami), a w niektórych przypadkach nawet zgonu – pneumokoki są odpowiedzialne za najwyższą śmiertelność w grupie zakażeń bakteryjnych.

– Najlepszym sposobem ochrony przed pneumokokowym zapaleniem płuc jest szczepienie przeciwko pneumokokom, które jest rekomendowane szczególnie dla osób, które mają choroby przewlekłe i po 60. roku życia – mówi dr hab. Tomasz Sobierajski. – Nasze badanie wskazuje, że wiedza na temat szczepień przeciwko pneumokokom jest bardzo niska. Widać bardzo wyraźnie różnicę pomiędzy różnymi grupami wiekowymi. Wśród młodszych wprawdzie jest większa świadomość istnienia szczepień, ale jest mniejsze poczucie zagrożenia zapaleniem płuc. Z kolei seniorzy czują się bardzo mocno jako grupa zagrożeni zapaleniem płuc i uważają, że to jest bardzo groźna choroba, natomiast mają bardzo małą wiedzę na temat szczepień. Ja to nazwałem paradoksem pneumokokowym, bo rzeczywiście najstarsze grupy powinny być zaszczepione, ale też wyczulone na tę wiedzę, podczas gdy zaszczepione są w bardzo małym stopniu.

Lekarze potwierdzają – zapalenie płuc nie jest cięższym przeziębieniem, ale ciężką chorobą z potencjalnie groźnymi konsekwencjami dla zdrowia, bo jest jedną z najczęstszych przyczyn hospitalizacji osób dorosłych, a nawet dla życia, bo każdego roku ponad 1,5 mln ludzi na świecie umiera z powodu zakażeń pneumokokowych, którym można byłoby zapobiec. To tak, jakby każdego roku znikało miasto wielkości Warszawy.

– Zapalenie płuc, wbrew naszym prostym skojarzeniom, nie dotyczy tylko płuc. W przebiegu tej ciężkiej choroby może dojść do upośledzenia funkcji wielu narządów i często te zmiany są nieodwracalne. Płuca są ściśle związane z sercem, układem nerwowymi i nerkami – tego nie można oddzielać i mówić, że choroba jest tylko w jednym miejscu – mówi dr hab. n. med. Ernest Kuchar, specjalista chorób zakaźnych, kierownik Kliniki Pediatrii z Oddziałem Obserwacyjnym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, ekspert Sojuszu Polska Zdrowo Oddycha. – Generalnie im ktoś jest starszy, im ktoś jest w słabszym ogólnym stanie zdrowia, tym ciężej choruje. Dokładają się do tego choroby przewlekłe – w zasadzie trudno byłoby wymienić chorobę, która nie predysponuje do ciężkiego zapalenia płuc.

Bakterie pneumokokowe stają się coraz bardziej oporne na działanie antybiotyków, dlatego wywołane przez nie zakażenia trudno się leczą. W przypadku pacjentów hospitalizowanych z powodu zapalenia płuc, również pneumokokowego, średni pobyt w szpitalu trwa ponad 12 dni, jedna osoba na osiem będzie wymagała leczenia na OIOM lub będzie musiała zostać podłączona do respiratora.

– Oprócz zapalenia płuc pneumokoki mogą wywołać także sepsę i ropne zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Na szczęście te choroby są znacznie rzadsze niż zapalenie płuc. Natomiast jasno powiem: z zapalenia płuc się zdrowieje, ale nie jest się już takim samym człowiekiem jak przed jego wystąpieniem – podkreśla dr hab. n. med. Ernest Kuchar.

Zakażenia pneumokokami występują we wszystkich grupach wiekowych, ale najbardziej narażone są małe dzieci do dwóch lat i osoby starsze powyżej 65. lat. Z tym że dzieci są częściej zabezpieczone dzięki obowiązkowym szczepieniom.

Jednak – jak wskazuje badanie IPPEZ – przeciw pneumokokom zaszczepionych jest niecałe 10 proc. respondentów. Co piąty nie zaszczepił się, ponieważ nie wiedział o istnieniu szczepionki, a blisko 42 proc. nie zdecydowało się na nią, choć wiedzą o takiej możliwości.

– Zaszczepić powinien się generalnie ten, kto jest zagrożony zachorowaniem. My prowadzimy w tej chwili w Polsce powszechne szczepienia dzieci, bo to jest jedna z grup ryzyka. W populacji dorosłych są to wszystkie osoby starsze – umownie musimy tę granicę przyjąć, to może być 50., 60. bądź 65. rok życia, ale też osoby młodsze z chorobami przewlekłymi – wymienia specjalista chorób zakaźnych z WUM.

Wyniki badania są niepokojące także pod względem zaleceń medycznych – tylko co 10. badany otrzymał zalecenie od lekarza dotyczące szczepienia przeciw pneumokokom. Co więcej, jedynie 3,8% seniorów otrzymało zalecenie od lekarza, aby zaszczepić się przeciwko pneumokokom, co stanowi znacznie niższy odsetek niż w młodszych grupach wiekowych.

– Należy zauważyć, że w badaniu wzięły udział głównie osoby zmagające się z chorobami przewlekłymi – dwie trzecie badanych wskazało, że cierpi na takie schorzenia jak nadciśnienie, otyłość, cukrzyca czy astma. Osoby z chorobami przewlekłymi są szczególnie narażone na powikłania związane z pneumokokowym zapaleniem płuc, dlatego to one powinny być pierwszymi, którym zaleca się szczepienia. Niestety, jak wynika z raportu, tylko co 10. badana osoba otrzymała od lekarza zalecenie zaszczepienia się przeciwko pneumokokom. To pokazuje ogromną lukę w systemie ochrony zdrowia, gdzie brak jest odpowiedniej komunikacji między pacjentami a lekarzami na temat dostępnych metod profilaktyki –  mówi prof. Tomasz Sobierajski.

Wśród najczęstszych powodów tłumaczących brak szczepienia respondenci wskazywali właśnie brak rekomendacji ze strony lekarza, ale też obawy o powikłania po szczepieniu, brak wystarczającej wiedzy na jej temat i zaufania do niej. Wprawdzie ponad połowa respondentów zadeklarowała chęć zaszczepienia się po zapoznaniu się z informacjami o pneumokokowym zapaleniu płuc, jednak wciąż duży odsetek – ponad 40 proc. – mimo tej wiedzy nadal nie zdecydowałby się na szczepienie.

– Lekarze mają wiele możliwości, żeby wpłynąć pozytywnie na odsetek wyszczepień wśród populacji dorosłej przeciwko pneumokokom. Przede wszystkim mogą rozmawiać na ten temat z pacjentami, nie bać się tych rozmów. Moje badania, które przeprowadziłam w 2013 roku na populacji pediatrycznej, pokazały, że wystarczy jedna minuta do tego, żeby przekonać rodziców, aby szczepili swoje dzieci. Myślę, że warto też spróbować robić to wśród dorosłych – podkreśla dr n. med. Justyna Tymińska, lekarz rodzinny, przedstawicielka Wydziału Medycznego Uczelni Łazarskiego w Warszawie i Sojuszu Polska Zdrowo Oddycha.

– Z badań prof. Sobierajskiego wynika, że zbyt mało informujemy pacjentów na temat szczepień przeciwko pneumokokom. My, lekarze podstawowej opieki zdrowotnej, ciągle narzekamy na brak czasu, ale nie powinno być to dla nas wymówką. Osoby powyżej 65. roku życia, zwłaszcza te, które chorują przewlekle, są w grupie ryzyka rozwoju ciężkich zapaleń płuc, które wywoływane są przez pneumokoki, w związku z tym właśnie ta grupa powinna być dla nas, lekarzy, bardzo ważna – mówi dr n. med. Justyna Tymińska.

Dla osób powyżej 65. roku życia ze zwiększonym ryzykiem choroby pneumokokowej szczepionka przeciw pneumokokom jest bezpłatna od września 2023 roku. Szczepienie można wykonać na jednej wizycie u lekarza, równolegle ze szczepieniem przeciwko grypie, i co istotne – nie trzeba go powtarzać co roku.

– Najlepiej się zaszczepić wtedy, kiedy mamy na to czas, czyli mówiąc krótko, jak najszybciej. Wiemy, jakie są czynniki sprzyjające, wiemy, że infekcje wirusowe, takie jak grypa, RSV czy COVID-19, torują drogę pneumokokom, a przecież to są kwestie losowe. Wiemy, że zachorowań na zakażeń dolnych dróg oddechowych jest więcej wraz z chłodną porą roku, czyli teraz jest świetna pora, żeby szczepienie przeciwko pneumokokom wykonać. Zwłaszcza jak ktoś dobrze wie, że ma czynniki ryzyka, które sprawiają, że prawdopodobieństwo rozwoju choroby pneumokokowej jest u niego znacznie większe – podkreśla dr hab. Ernest Kuchar.


źródło: newseria