Mamy problem z wczesną inicjacją alkoholową dzieci i młodzieży – panuje przyzwolenie społeczne na picie piwa. O wyzwaniach zdrowotnych dla Polski opowiada dr Janusz Krupa

Opublikowane 22 maja 2024
Mamy problem z wczesną inicjacją alkoholową dzieci i młodzieży – panuje przyzwolenie społeczne na picie piwa. O wyzwaniach zdrowotnych dla Polski opowiada dr Janusz Krupa
Za nami Europejski Kongres Gospodarczy, podczas którego wiele uwagi było także poświęconej ochronie zdrowia. Palenie papierosów, otyłość oraz zbyt wczesna inicjacja alkoholowa to aktualnie największe wyzwania w zakresie zdrowia publicznego, o których dyskutowali wybitni eksperci. Wnioski z dyskusji i kluczowe potrzeby wymagające zaadresowania, przedstawia dr Janusz Krupa, prezes Instytutu Człowieka świadomego, lekarz rodzinny, Ośrodek Kształcenia Lekarzy Rodzinnych CMKP.
- Podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego miałem przyjemność uczestniczyć w dyskusji na temat wyzwań zdrowotnych dla Polski. Z perspektywy zdrowia publicznego, skupiliśmy się na najważniejszych czynnikach ryzyka, jakimi są m.in. palenie papierosów, otyłość czy nadmierne spożywanie alkoholu, a to co łączy te wszystkie elementy, to aspekt uzależnienia i problemów natury psychicznej. – podkreśla dr Janusz Krupa.

Wszyscy uczestnicy dyskusji, lekarze różnych specjalności, przedstawiciele instytucji ochrony zdrowia, były zgodni, że największym zabójcą w Polsce jest palenie tytoniu, a co niepokojące - odsetek osób palących ponownie rośnie i wynosi ok. 29%, dlatego oczywistą kwestią jest konieczność wdrożenia szeroko zakrojonych działań mających na celu zmniejszenie liczby osób palących oraz narażonych na bierne palenie. - Aktualnie 8 000 000 osób pali codziennie, a 4 mln dzieci jest narażonych na bierne wdychanie dymu tytoniowego. Co roku z powodu chorób odtytoniowych umiera w Polsce ok. 70 000 osób. Pomimo funkcjonujących w Polsce programów profilaktycznych np. programu profilaktyki chorób odtytoniowych czy funkcjonowania Telefonicznej Poradni Pomocy Palącym, wsparcie dociera do niewielkiej ilości osób, liczonych w promilach. Brakuje narodowej strategii walki z uzależnieniem od palenia tytoniu oraz sieci punktów wsparcia w rzucaniu palenia. W Polsce na ten moment funkcjonują tylko 3 kompleksowe poradnie pomocy palącym. To mówi samo za siebie. W celu poznania szczegółów odsyłam Państwa do niedawno wypracowanych rekomendacji w zakresie polityki antytytoniowej zawartych w raporcie „Palenie tytoniu – kluczowy czynnik ryzyka zdrowotnego w Polsce”. – wskazuje dr Krupa.

W dyskusji poruszono także problem braku integracji danych na temat badań profilaktycznych (programów przesiewowych) w ramach publicznej i prywatnej opieki zdrowotnej, w konsekwencji czego nie mamy pełnych informacji, ile osób co roku wykonuje podstawowe badania skriningowe, np. mammografię, cytologię czy kolonoskopię. Ponadto zakończył się pilotażowy program profilaktyki raka płuca, w ramach którego pacjenci z grup ryzyka, w tym przewlekle palący, mogli wykonać bardzo czułe badanie klatki piersiowej niskodawkową tomografią komputerową, i wykryć wczesne zmiany w płucach, a przy okazji także nieprawidłowości w pracy serca.

- Wydaje mi się, że obraz badań przesiewowych w onkologii byłby zdecydowanie bardziej pozytywny w przypadku integracji danych. Nie twierdzę, że osiągnęlibyśmy wskaźniki skandynawskie czy niemieckie, ale sytuacja faktyczna jest na pewno lepsza, aniżeli dane prezentowane tylko na podstawie raportów NFZ. Dr Artur Prusaczyk, dyrektor medyczny jednej z dużych sieci przychodni na wschodnim Mazowszu, na spotkaniu w Sejmie przedstawił wyniki zgłaszalności na badania przesiewowe pacjentów tej sieci, które już dzisiaj porównywalne są z odsetkiem zgłaszających się na badania profilaktyczne w krajach skandynawskich. To pokazuje, że w Polsce są narzędzia, natomiast nie ma, być może, wiedzy i nawyku, jak z tych narzędzi korzystać. – zaznacza dr Krupa.

- Tak naprawdę, wyrównanie szans zdrowotnych dla mieszkańców całego kraju, powinno być rolą państwa i polityków. Do tej pory brakowało inwestycji w profilaktykę, bo one nie zwracają się po roku, czy dwóch, ale 10,15, 20 latach. Cieszą nas zapowiedzi resortu zdrowia i edukacji o postawieniu na ten kierunek, mamy nadzieję, że zostaną podjęte ważne strategiczne decyzje, które przełożą się na zdrowszą przyszłość nas, naszych dzieci i wnuków. – dodaje.

Oczekiwana długość życia w Polsce, szczególnie dla mężczyzn, jest jedną z niższych w Europie, na podobnym poziomie co Albania i Rumunia, które mają najniższy wskaźnik. Ponadto długość życia w zdrowiu w Polsce, zarówno dla kobiet jak i mężczyzn jest dużo niższa niż średnia EU. Przyczyną tego stanu są choroby stylu życia: choroby serca, nowotwory, cukrzyca czy choroby układu oddechowego, na co zwracał uwagę prof. Andrzej Fal, prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego. Same koszty bezpośrednie związane z nowotworami w Polsce to 2 mld EURO, a koszty związane z utratą produktywności to kolejne 2 mld EURO. Dlatego profilaktyka powinna stać się priorytetem, bo jest o co walczyć – wskazywał prof. Fal. Niezaprzeczalnie głównymi winowajcami utraty zdrowia są takie czynniki jak: palenie papierosów, niezdrowa dieta, nadużywanie alkoholu oraz stres i brak aktywności fizycznej.

W Polsce nie ma jednej instytucji, która całościowo zajmuje się problemem uzależnień. Kilkanaście instytucji ma różne kompetencje i działa głównie reaktywnie, a nie proaktywnie. Brakuje także współpracy pomiędzy podmiotami, które zajmują się profilaktyką, a tymi które organizują terapię uzależnień. Mamy także duży problem z szarą strefą oraz przestrzeganiem obowiązujących przepisów. Prof. Andrzej Fal podkreślił, że podstawą działań w walce z uważaniem od palenia tytoniu, alkoholu czy innych substancji psychoaktywnych, powinno być zapobieganie ekspozycji i uzależnieniu, a następnie wspomagane zrywanie z nałogiem i wczesne leczenie, a ostatnim etapem wspomagane zerwanie wraz z redukcją szkód.

Jednym w głównych czynników ryzyka mających niebagatelny wpływ na zdrowie młodzieży i dorosłych jest nadużywanie alkoholu. Z jednej strony widzimy duży problem wczesnej inicjacji alkoholowej wśród dzieci i młodzieży. Napoje alkoholowe są najbardziej rozpowszechnioną substancją psychoaktywną wśród młodzieży, spośród których, najbardziej popularnym napojem alkoholowym jest piwo, od którego najczęściej młodzi zaczynają swoją „przygodę” z alkoholem (dane ESPAD), ponad 80%. dzieci w wieku 15-16 lat i prawie 100% młodzieży między 17 a 18 rokiem życia przynajmniej raz w życiu spożywała alkohol (dane PARPA/KCPU).

- Brakuje edukacji w tym zakresie, zarówno systemowej, ale też w rodzinach. Ciągle popularne są tzw. kinderbale, gdzie rodzice stawiają na stole bezalkoholowe szampany dla dzieci! Choć są to napoje bezalkoholowe, to proszę zauważyć, że już pięciolatki uczą się, że podczas spotkania towarzyskiego, gdy zgromadzi się kilkoro znajomych, to musi być butelka alkoholu na stole. To nie powinno być standardem. Podobnie, brakuje świadomości odnośnie napojów alkoholowych generalnie. Gdybyśmy spytali przechodnia na ulicy, czy piwo to alkohol, to możemy z dużym prawdopodobieństwem usłyszeć, że piwo to piwo, przecież wszyscy je piją. Codziennie widzimy w reklamach telewizyjnych uśmiechniętych młodych ludzi, który dobrze się bawią i piją piwo, nawet sportowców, bo przecież „piwo orzeźwia” i jest dobre na każdą okazję – mówi przekaz reklamowy. To jest jakieś nieporozumienie. Szesnastolatek pijący piwo z rodzicami to u nas norma. Rodzice nie są od tego, żeby być kolegami swoich dzieci, tylko od tego, żeby je właściwie wychowywać, natomiast niestety tak się dość często nie dzieje, więc mówiąc o inicjacji alkoholowej, aktualne jest stare powiedzenie „czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci”. – zaznacza dr Krupa.

Podczas panelu, prof. Marek Krzystanek, psychiatra i psychoterapeuta, zwrócił uwagę, że, problemy behawioralne i uzależnienia u dzieci i młodzieży nie biorą się znikąd, a mają swoje źródło w zaburzonych relacjach w domu oraz zaburzonych relacjach z rówieśnikami, których to relacji w dzisiejszym świecie prawie w ogóle nie ma. Młodzież spędza większość czasu w świecie wirtualnym, a problemy natury psychicznej odreagowuje sięgając po używki, alkohol, papierosy, narkotyki. Jak się okazuje, w Polsce nie jest problemem brak psychiatrów dziecięcych, średnia europejska wynosi 10 psychiatrów dziecięcych na 100 000 populacji, a w Polsce mamy 10,5 psychiatrów dziecięcych na 100 000 populacji. Wyzwaniem jest nadmierna liczba dzieci, których chce się wysłać do psychiatry, dlatego, że nie ma profilaktyki psychologicznej w rodzinie, nie ma w domu, nie ma w szkole - to jest nasz problem.

- Pamiętajmy, że alkohol to alkohol i nie powinno się stosować odstępstw od reguły dla wszystkich napojów alkoholowych, bo nie poprawi się sytuacja w zakresie przedwczesnej inicjacji alkoholowej i związanych z nią problemów w zakresie zdrowia fizycznego i psychicznego. Pamiętajmy, że im młodsza osoba, tym wpływ alkoholu jest większy, zwłaszcza na układ nerwowy. U dorosłych jest on już wykształcony, ale w przypadku dzieci i młodzieży, konsumpcja jakiegokolwiek alkoholu może mieć dalekosiężne skutki, bo  nie ma czegoś takiego jak zdrowy alkohol. – podkreśla dr Krupa.

- To, że napój zawiera 3% czy 4%, nie oznacza, że jest bezpieczny, zwłaszcza w sytuacji, kiedy wypija się tego trunku kilka – kilkanaście butelek. Rekordziści wypijają podczas spotkań towarzyskich ponad 20 litrów piwa. Tutaj pokutuje wizerunek piwa wykreowany przez lata przez kampanie promocyjne, reklamy i ogólne przyzwolenie społeczne, który często idzie z góry, np. piwo towarzyszy takim fantastycznym momentom życiowym jak kibicowanie piłkarskiej drużynie narodowej. Niestety nie bierze się pod uwagę, ile młodych osób wpadnie w nałóg przez takie postępowanie, badania pokazują, że młodzi zaczynają konsumpcję alkoholu od piwa, często bezalkoholowego, pojawia się przyzwyczajenie, konotacja z czymś pozytywnym i dobrą zabawą i potem pojawiają kolejne, coraz mocniejsze trunki. Państwo powinno chronić najmłodszych. Alkohol jest dla ludzi dorosłych, którzy świadomie podejmują decyzje. Tu znowu brakuje profilaktyki i edukacji, a większość funduszy idzie na walkę z uzależnieniami i poradnictwo – czyli działania naprawcze. Czy nie lepiej uczyć świadomego podejścia do radzenia sobie ze stresem, presją rówieśników? Czy nie lepiej, aby „reklamy” napojów bezalkoholowych i niskoprocentowych nie wyskakiwały „jak z „przysłowiowej” lodówki, aby potem nie musieć mierzyć się z konsekwencjami chorób nowotworowych, niewydolności wątroby i innych narządów, problemami psychicznymi i uzależnieniami? – pyta retorycznie dr Krupa.

W panelu dyskusyjnym podczas EEC 2024 pt. „Zdrowie publiczne” udział wzięli: prof. Robert Gil, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, prof. Andrzej Fal, Prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego, prof. Mariusz Gąsior, Śląskie Centrum Chorób Serca, prof. Paweł Balsam, I Katedra i Klinika Kardiologii WUM, prof. Marek Krzystanek, Klinika Rehabilitacji Psychiatrycznej SUM, , dr Janusz Krupa, prezes Instytutu Człowieka Świadomego Joanna Głażewska, dyrektor Departamentu Zdrowia Publicznego Ministerstwa Zdrowia, Stanisław Maćkowiak, prezes Federacji Pacjentów Polskich.

 
Źródło: Instytut Człowieka Świadomego, redakcja Medicalpres