Kiedy Polska przestanie być krajem absurdów w obszarze szczepień najmłodszych? Czas na decyzje MZ jest właśnie teraz

Opublikowane 13 października 2025
Kiedy Polska przestanie być krajem absurdów w obszarze szczepień najmłodszych? Czas na decyzje MZ jest właśnie teraz
Podawanie dzieciom w ramach Programu Szczepień Ochronnych szczepionki przeciwko pneumokokom, która nie zabezpiecza przed najczęściej występującym w Polsce serotypem 19A; podawanie wcześniakom 5 dawek przeciwciał monoklonalnych przeciwko RSV, gdzie jedna dawka kosztuje ponad 4 tys. zł zamiast jednej w sezonie zakażeń, która kosztuje 2 tys. zł; brak ochrony przeciwko RSV dla wszystkich niemowląt w 1. roku życia, a w zamian ponoszenie kosztów leczenia szpitalnego i ambulatoryjnego oraz wieloletnich konsekwencji zakażenia w postaci np. astmy oskrzelowej czy powikłań neurologicznych; kłucie dziecka 3 razy na jednej wizycie zamiast jeden raz, żeby ochronić je przed błonicą, tężcem, krztuścem, polio, Haemophilus influenzae typu B i WZW typu B; brak ochrony przed drugą najbardziej zakaźną chorobą wśród dzieci – ospą wietrzną, brak ochrony przed kleszczowym zapaleniem mózgu i przed meningokokami, brak obowiązku szczepień przeciwko HPV… to absurdy w obszarze profilaktyki chorób zakaźnych u dzieci w Polsce.
Czas na decyzje już teraz – do końca października Główny Inspektor Sanitarny ma przedstawić Program Szczepień Ochronnych na 2026 rok. To dobry moment na zmiany, które wymagają od Ministerstwa Zdrowia wzięcia odpowiedzialności za zdrowie dzieci, bo dziś ta odpowiedzialność spoczywa na rodzicach, co pogłębia nierówności w zdrowiu – chronione przed chorobami w sposób odpowiedzialny są te dzieci, których rodziców na to stać. 70% rodziców kupuje szczepionki skojarzone, 30% rodziców kupuje szczepionkę przeciwko pneumokokom z serotypem 19A. Kiedy nasi decydenci przestaną mówić: „lepiej zapobiegać niż leczyć”, a zaczną wdrażać tę maksymę i inwestować w zdrowie, a nie w choroby?

Sezon zakażeń rozpoczął się we wrześniu. Wirus RS jest ogromnym zagrożeniem dla dzieci do 1. roku życia, a oddziały pediatryczne i neonatologiczne zaczynają się zapełniać dziećmi, u których ten wirus wywołuje ciężkie zakażenia dróg oddechowych. Szczyt zachorowań jeszcze przed nami. Rada Naukowa Koalicji na rzecz profilaktyki zakażeń RSV od prawie 3 lat mówi o konieczności ochrony wszystkich dzieci przed RSV. Prof. Teresa Jackowska, prezes Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego przypomniała podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Zdrowia Matki i Dziecka posłanki Aleksandry Leo, że RSV to pierwsza najczęstsza choroba zakaźna u dzieci. Niestety, dzieci nie mogą skorzystać z żadnej ochrony, bo nie ma dla nich szczepionki przeciwko RSV, która jest dostępna jedynie dla dorosłych, a przeciwciało monoklonalne, które zabezpiecza przed tym wirusem nie jest finansowane przez państwo dla wszystkich dzieci.

Z bezpłatnej ochrony przeciwko RSV korzystają w Polsce dzieci z wybranych grup ryzyka, ale to jedynie 1,5% populacji. Tymczasem 95% dzieci hospitalizowanych z powodu ciężkich zakażeń RSV to dzieci urodzone o czasie, wcześniej zdrowie, bez żadnych czynników ryzyka.

Mówiliśmy o tym wielokrotnie i wszyscy mamy świadomość, że ochrona całej populacji jest konieczna. Obecnie w Polsce kontynuowany jest program lekowy przeciwciałem monoklonalnym, które dzieciom z grup ryzyka trzeba podawać 5 razy w sezonie, mając świadomość, że dostępne jest jednodawkowe przeciwciało monoklonalne, które mogłoby je zabezpieczać na cały sezon. Inne kraje zdążyły je wprowadzić nie tylko w grupach ryzyka, ale również w całej populacji. My wciąż nie mamy decyzji dotyczącej ochrony wszystkich dzieci przeciwko RSV. Koszty związane z dużą zachorowalnością z powodu RSV – koszty hospitalizacji i absencji rodziców to są znaczne koszty i trzeba je wziąć pod uwagę, gdy mówimy o rozszerzeniu profilaktyki na całą populację – podkreślała prof. dr hab. n. med. Ewa Helwich, krajowa konsultantka w dziedzinie neonatologii.

Możemy policzyć koszty związane z hospitalizacją dzieci, ale przecież nie wszystkie trafiają do szpitala. Wiele z nich jest leczonych ambulatoryjnie.

Pediatrzy i neonatolodzy są zgodni – wprowadzenie populacyjnej ochrony przed RSV to korzyści, przede wszystkim medyczne, ale również finansowe. Prof. dr hab. n. med. Tomasz Szczapa, prezes Polskiego Towarzystwa Neonatologicznego i prof. dr hab. n. med. Jan Mazela, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Perinatalnej podkreślali podczas posiedzenia, że sezon zakażeń już się zaczął. Od stycznia 2025 roku jest już ponad 90 tys. przypadków infekcji RSV, z czego 1/3 dotyczy dzieci poniżej 2. roku życia. Można im zapobiegać, a efekty populacyjnej ochrony są znakomite. W 30 krajach w Europie i na świecie, które wprowadziły jednodawkowe przeciwciało monoklonalne dla wszystkich niemowląt liczba infekcji i hospitalizacji spadła nawet o 95%.

Prof. dr hab. n. med. Aneta Nitsch-Osuch, kierownik Zakładu Medycyny Społecznej i Zdrowia Publicznego WUM podkreśliła, że ochrona przeciwko RSV powinna być bezpłatnie dostępna dla wszystkich dzieci, bo tylko wtedy będzie zainteresowanie, aby z niej korzystać. Tak się stało w przypadku szczepionki przeciwko RSV dla kobiet w ciąży – odkąd jest refundowana, więcej kobiet decyduje się na szczepienie. 

Zniesienie bariery finansowej w przypadku szczepień przeciwko RSV dla kobiet w ciąży zwiększyło zainteresowanie szczepionką. Świadczą o tym liczby, z raportu o chorobach zakaźnych wynika, że w tym roku przeciwko RSV zaszczepiło się ok. 30 tys. kobiet w ciąży, w poprzednim roku było to ok. 1 tys. kobiet. To dowód na to, ze zniwelowanie bariery finansowej jest bardzo ważne – powiedziała prof. dr hab. n. med. Aneta Nitsch-Osuch.

Wielokrotnie spotykaliśmy się z decydentami i przedstawialiśmy nasze prośby i argumenty, niestety, niewiele z nich wynikało i wynika. Nadal stoimy w miejscu. Profilaktyka należy się wszystkim dzieciom, powinna być podawana w pierwszych dniach życia. Dlaczego nie możemy przekazać optymistycznych informacji rodzicom? – pytała prof. dr hab. n. med. Maria Katarzyna Borszewska-Kornacka, prezeska Fundacji Koalicja dla wcześniaka.

Elżbieta Brzozowska, wiceprezeska Fundacji Koalicja dla wcześniaka zaapelowała podczas posiedzenia do Ministerstwa Zdrowia w imieniu rodziców o zniwelowanie nierówności w zdrowiu przez udostępnienie finansowanej przez państwo optymalnej profilaktyki. Chodzi o profilaktykę zakażeń RSV i równy dostęp do niej dla wszystkich dzieci, ale również o dostęp do szczepionek skojarzonych oraz dostęp do optymalnej ochrony przeciwko pneumokokom.

Państwo wydaje pieniądze na szczepionkę, która nie działa, bo pokrywa jedynie 2% serotypów pneumokokowych występujących w Polsce. A jest już dostępna szczepionka 13-, 15- i 20-walentna. Do końca października GIS powinien złożyć kalendarz szczepień na 2026 roku. Apeluję, żeby podjąć decyzję i nie wydawać pieniędzy na to, co nie działa. Ma to znaczenie nie tylko medyczne, ale również w kontekście braku zaufania do szczepień – nie dawajmy argumentów przeciwnikom szczepień. Zapewnijmy całej populacji dostęp do szczepionki 13-walentnej, a wszystkim wcześniakom i dzieciom z wadami serca do szczepionki 20-walentnej, obie zawierają dominujący w Polsce serotyp 19A. – apelowała Elżbieta Brzozowska.

Prof. Teresa Jackowska podkreśliła, że zespół ekspertów ds. szczepień już na początku 2024 roku przekazał Ministerstwu Zdrowia rekomendację wprowadzenia szczepionki przeciwko pneumokokom, która daje szerszą ochronę niż obecnie dostępna w Programie Szczepień Ochronnych (PSO) szczepionka 10-walentna, jednak decyzji wciąż brak.

Odsetek serotypów w Polce, przed którymi zabezpiecza szczepionka 10-walentna obniżył się z poziomu 50% w 2016 roku do 2,3% w 2024 roku. Szczepionka spełniła swoją rolę, zadziałała, ale normalne jest, że po wprowadzeniu szczepionek następuje zamiana serotypów i tak się stało również w Polsce. Od 2021 roku najczęściej występującym serotypem jest 19A. Odpowiada za 30% zakażeń u dzieci do 5. roku życia. Drugi co do częstości jest serotyp 3. Dane epidemiologiczne powinny być podstawą przy podejmowaniu decyzji odnośnie szczepionek w Programie Szczepień Ochronnych – podkreśliła prof. dr hab. n. med. Anna Skoczyńska, kierownik Zakładu Epidemiologii i Mikrobiologii Klinicznej Narodowego Instytutu Leków.

Prof. Anna Skoczyńska przedstawiła dane, z których wynika, że wprowadzenie do PSO szczepionki 13-walentnej obniżyłoby liczbę zakażeń wśród dzieci do 5. roku życia o 52%, wprowadzenie szczepionki 15-walentnej o 58%, a szczepionki 20-walentnej aż o 66%. Czy naprawdę polskie dzieci nie zasługują na optymalną ochronę przeciwko pneumokokom?

Prof. Ernest Kuchar, kierownik Oddziału Klinicznego Obserwacyjno – Izolacyjnego i Pediatrii WUM podkreślił, że serotypy, których nie ma w szczepionce zaczęły dominować, co widać na oddziałach.

Widzimy małych pacjentów z bardzo ciężkimi zakażeniami pneumokokowymi i okazuje się, że te zakażenia są powodowana przez serotyp 19A i 3. To jest spodziewane i nieuniknione, że nastąpiła zamiana serotypów. W USA przerabiano to dawno temu. Ale nie można na to zamykać oczu i trzeba wyciągać wnioski z doświadczeń innych krajów. Nie ma na co czekać, trzeba wprowadzić szczepionkę, która chroni przed serotypem 19A, jeśli tego nie zrobimy to znaczy, że zamykamy oczy na dane epidemiologiczne dostarczane Ministerstwu Zdrowia – powiedział prof. dr hab. n. med. Ernest Kuchar.

To, że jako kraj mamy szczepionkę 10-walentną przeciwko pneumokokom to już jest obciach. To było dobre rozwiązanie 8 lat temu. Ale dziś to już za mało, musimy sięgać po szczepionki, które pozwolą wyeliminować serotyp 19A. My mówimy o rozwiązaniach, które w dłuższej perspektywie czasu są korzystne dla budżetu państwa – dodał prof. dr hab. n med. Wojciech Feleszko z Kliniki Pneumonologii, Alergologii Wieku Dziecięcego i Pediatrii WUM.

W posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Zdrowia Matki i Dziecka wzięła udział Minister Izabela Kucharska, zastępca Głównego Inspektora Sanitarnego, która powiedziała, że w Ministerstwie Zdrowia odbyło się spotkanie, na którym rozmawiano o szczepionce przeciwko pneumokokom, która ma szerszą ochronę niż szczepionka obecnie dostępna w PSO.

W tej chwili jest przygotowywana analiza kosztów finansowych, a dane epidemiologiczne przedstawiane przez ekspertów zostały wysłuchane. Mamy wszyscy nadzieję, że zostaną wzięte pod uwagę przy konstruowaniu Programu Szczepień Ochronnych na 2026 rok – podkreśliła Izabela Kucharska.

Polskie Towarzystwo Pediatryczne rekomenduje, aby od 1 stycznia 2026 roku w przetargu znalazły się wyłącznie szczepionki zawierające serotyp 19A oraz aby wszystkie dzieci do 1. roku życia były chronione przed RSV jednodawkowym przeciwciałem monoklonalnym. Podobne zalecenia dotyczące profilaktyki zakażeń RSV wydało również Polskie Towarzystwo Wakcynologii. 
 
źródło: Koalicja dla wczesniaka