Trwa jesienna fala COVID-19

Opublikowane 15 października 2024
Trwa jesienna fala COVID-19
Jesienna fala COVID-19 już teraz jest bardzo trudna – ostrzega Główny Inspektor Sanitarny. Jak wynika z badań próbek ścieków, dzięki którym można wykryć ślady wirusa SARS-CoV-2, obecnie jest ich najwięcej od dwóch lat. Zdaniem specjalistów przebieg choroby jest obecnie dużo łagodniejszy niż w czasach pandemii. Chorzy zwykle dochodzą do zdrowia w warunkach domowych. Trzeba jednak pamiętać o możliwych powikłaniach. 

Choć statystyki zachorowań na COVID-19 nie są tak dokładne jak w czasach pandemii, specjaliści posiadają narzędzia, dzięki którym mogą określić aktualną skalę tego zjawiska. Wiadomości, jakie docierają z laboratoriów, nie są jednak optymistyczne. 

– Mamy już w tej chwili falę COVID-19 i można powiedzieć, że jesień już jest trudna, dlatego że mamy w tej chwili najwyższą liczbę zachorowań, jeżeli weźmiemy pod uwagę ślady wirusa w ściekach, to tych zachorowań jest w tej chwili najwięcej od dwóch lat – mówi Paweł Grzesiowski, lekarz, Główny Inspektor Sanitarny.

Lekarze nie mają wątpliwości co do łagodniejszego przebiegu choroby. Zwykle to kilkudniowa, ostra infekcja, której leczenie w większości przypadków może się odbywać w domu. Większość osób wraca do sprawności, choć zdarzają się powikłania i problemy, szczególnie wśród osób starszych lub cierpiących na przewlekłe schorzenia. 

– COVID-19, podobnie jak grypa, może wywołać u nich poważne powikłania i mieć ciężki przebieg. A teraz jeszcze zaczyna się sezon grypy, czyli nałożą nam się niestety dwie infekcje wirusowe o dużym nasileniu w tym samym czasie. Tak że jesień niewątpliwie może być trudna, a im szybciej spadną temperatury, im będzie gorsza pogoda, w sensie będzie chłodniej, to dojdzie nam jeszcze smog związany z ogrzewaniem, a jeżeli to się nałoży na choroby, to razem daje mieszankę bardzo niebezpieczną dla większości ludzi po 60. roku życia oraz przewlekle chorych – zauważa Paweł Grzesiowski.

Między innymi z tego powodu lekarze zachęcają do szczepień na grypę. Główny Inspektor Sanitarny zwraca uwagę, że jest to procedura dużo łatwiej dostępna niż pięć lat temu. Wpływ na to ma m.in. możliwość szczepienia w aptekach oraz w gabinetach, w których nie ma lekarza. Zgodnie z obecnymi wytycznymi samodzielną kwalifikację do takiego zabiegu w przypadku pacjentów pełnoletnich może wykonać pielęgniarka. Są osoby, które nie muszą się martwić wydatkami na samą szczepionkę. 

– Wiele grup ma w tej chwili szczepionki nieodpłatne przeciwko grypie w różnych mechanizmach, czy to w zakresie tzw. leków dla seniorów, czy tak jak kobiety w ciąży mają szczepionkę refundowaną w 100 proc., czy też dzieci do 18. roku życia. Mamy więc dużo mechanizmów, które zachęcają do szczepienia. Jest jedna bariera naczelna, która bardzo nas martwi i czekamy na jej zniesienie, to jest potrzeba recepty, czyli żeby mieć zniżkę na szczepionkę, trzeba skorzystać z recepty indywidualnej, wystawionej przez lekarza – zwraca uwagę Główny Inspektor Sanitarny. 

Taki stan rzeczy sprawia, że wiele osób zrezygnuje ze szczepienia. To właściwie jedyna poważna bariera, ponieważ o dostępność szczepień przeciwko grypie nie trzeba się martwić. Preparaty są dostępne zarówno w hurtowniach, jak i aptekach. 

– Potrzebujemy tylko zniesienia bariery polegającej na konieczności pozyskania recepty wypisanych przez lekarza, żeby uzyskać zniżkę na szczepionkę, czy to w ramach darmowych leków dla seniora, czy dla dziecka, czy powiedzmy dla kobiet w ciąży, a więc to jest bariera główna. Zniesienie tej bariery polega przede wszystkim chyba na tym, że farmaceuci uzyskają uprawnienia do wypisania recepty refundowanej, ale też może będą inne programy, bo chociażby są już od lat realizowane programy samorządowe szczepień przeciw grypie, gdzie szczepionka jest po prostu za darmo dla każdego, kto spełnia kryteria i kto się zgłosi – mówi dr n. med. Paweł Grzesiowski.

Jak wynika z informacji opublikowanej na stronie Głównego Inspektoratu Sanitarnego, objawy grypy zazwyczaj pojawiają się nagle. Szybko następuje także rozwój choroby. Pacjenci, u których zdiagnozowano grypę, uskarżają się głównie na wysoką gorączkę, dreszcze, bóle mięśni i głowy, a także uczucie rozbicia i osłabienia. Zgłaszają również pogorszenie samopoczucia.

Oprócz wymienionych objawów ogólnych lekarze zwracają uwagę także na objawy ze strony układu oddechowego. Są to suchy kaszel, ból gardła oraz niewielki katar. Według statystyk GIS choroba ustępuje samoistnie po trzech–siedmiu dniach. Kaszel, zmęczenie oraz pogorszone samopoczucie mogą się utrzymywać nawet dwa tygodnie. 


źródło: Newseria.pl