POChP - poważna, ale lekceważona choroba płuc
Opublikowane 16 listopada 2023
Podczas konferencji „Oddychanie to życie! Czas na zwiększenie świadomości na temat chorób płuc” zorganizowanej przez Polską Koalicję ZDROWE PŁUCA z okazji Światowego Dnia POChP, który przypada tego roku 15 listopada, dr Nina Berdzuli, przedstawicielka Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na Polskę powiedziała, że w europejskim rejonie WHO, który obejmuje 53 kraje, choroby niezakaźne odpowiadają za 85 procent zgonów. POChP jest w tej liczbie jedną z głównych przyczyn zarówno zgonów, jak i obciążenia zachorowalnością.
Jak podała dr Berdzuli, tylko w roku 2019 wśród Polaków aż 39 procent, a wśród mieszkańców całej UE aż 36 procent chorych, zgłosiła jedną, przewlekłą chorobę płuc. To oznacza znaczące koszty ekonomiczne i większe wydatki w opiece zdrowotnej. „Najwięksi winowajcy, jeśli chodzi o przyczyny zachorowania, to palenie tytoniu i zanieczyszczenie powietrza. Obecnie co czwarty dorosły i co ósmy nastolatek korzysta z wyrobów tytoniowych, a Polska jest na czele tej smutnej statystyki. I chociaż statystyka w Polsce nieco się poprawiła, to niestety, na rynku pojawiły się e-papierosy” - powiedziała dr Berdzuli.
„W Polsce rząd musi twardą ręką wprowadzić regulacje prawne dotyczące innowacyjnych wyrobów tytoniowych. Producenci stosują marketingowe sztuczki, takie jak twierdzenie, że papierosy typu slim są mniej szkodliwe od tradycyjnych papierosów. To nie jest prawda. Tak samo szkodzą i nie ma znaczenia do jak pięknego pudełka je włożą” - zaznaczyła dr Berdzuli.
Zdaniem ekspertki, drugą przyczyną jest niska świadomość objawów POChP. Kaszel, który jest pierwszym symptomem choroby, kojarzony jest jako naturalny objaw palenia, a więc osoba paląca nie łączy go z tą chorobą. Podobnie, kiedy pojawia się kaszel z odkrztuszaniem plwociny, palacz papierosów także nie zgłasza się do lekarza.
„Nawet zmniejszona tolerancja wysiłku, duszność podczas wejścia na trzecie, czwarte piętro nie budzi niepokoju, a traktowana jest jako proces starzenia. Pacjent zwraca się do nas dopiero wtedy, kiedy duszność pojawia się podczas wejścia na pierwsze piętro, a niekiedy nawet podczas czynności życiowych, wtedy już połowa rezerw wentylacyjnych płuc jest utracona, a nasze możliwości terapeutyczne są ograniczone” - wskazała dr Małgorzata Czajkowska-Malinowska.
Prof. Mateusz Jankowski, przewodniczący Sekcji Antytytoniowej Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc powiedział, że dane epidemiologiczne dotyczące palenia tytoniu w Polsce są bardzo niepokojące.
„28 procent dorosłych mieszkańców Polski regularnie sięgało po wyroby tytoniowe, wśród dzieci jest to 12 procent. Obniża się wiek inicjacji nikotynowej, około dwunastego-trzynastego roku życia młodzież sięga po pierwszego papierosa czy e-papierosa. Po te ostatnie regularnie sięga około 24 procent nastolatków” - dodał prof. Jankowski.
„Lęk przed śmiercią, kiedy zdiagnozowany zostaje nowotwór płuca, bywa momentem, kiedy palacz rzuca palenie, ale nie zawsze. Trzeba jednak pamiętać, że odpowiednie leczenie onkologiczne jest o wiele skuteczniejsze, jeśli chory rzuci palenie. Ktoś, kto rozstaje się z nałogiem palenia papierosów, ma szansę na lepsze i dłuższe życie. Palenie można rzucić zawsze. Nowoczesne leczenie składa się z dwóch grup: leczenia niefarmakologicznego i farmakologicznego” - powiedział prof. Antczak.
„Powinniśmy pójść w kierunku holistycznej opieki nad chorym, bez niej nie będziemy mówili o sukcesie w opiece na chorymi” - zaznaczyła.
„Wszyscy palimy przez pół roku, w sezonie grzewczym mamy potężny problem zanieczyszczonego powietrza. Wśród niektórych decydentów panuje opinia, że nie da się tego zmienić. A można. Popatrzmy na Kraków, gdzie obowiązuje uchwała antysmogowa” - dodał.
Źródło informacji: PAP MediaRoom