Jednoczasowy przeszczep serca i nerki
Opublikowane 30 kwietnia 2024W 2017 roku konieczne było włączenie dializ. W ostatnim okresie wykonywano je już cztery razy w tygodniu. Niewydolność serca u chorej ujawniła się dwa lata temu, wtórnie do schyłkowej niewydolności nerek. Leczenie farmakologiczne nie przyniosło efektów. Konieczna była transplantacja obu narządów. Od listopada 2023 roku Pani Dominika przebywała w szpitalach w Katowicach i Zabrzu, gdzie oczekiwała na odpowiedniego dawcę.
- Dla pacjentki kluczowy był dobór dawcy obu narządów. Znalezienie odpowiedniego dawcy, który mógłby przekazać oba narządy jednej osobie, jest bardzo trudno, dlatego takie operacje wykonuje się bardzo rzadko - mówi dr hab. n. med. Tomasz Hrapkowicz, koordynator oddziału Kardiochirurgii, Transplantacji Serca i Płuc oraz Mechanicznego Wspomagania Krążenia w SCCS w Zabrzu.
- Dodatkowo pacjentka miała bardzo wysoki poziom przeciwciał, co utrudniało dopasowanie odpowiedniego dawcy i zwiększało ryzyko odrzucenia przeszczepionego narządu. Zwłaszcza nerka wymaga bardzo ścisłego dopasowania dawcy i biorcy – dodaje prof. dr hab. n. med. Grzegorz Piecha z oddziału Nefrologii, Transplantologii i Chorób Wewnętrznych Szpitala Klinicznego im. Andrzeja Mielęckiego w Katowicach.
Rzadkie operacje
Jednoczasową transplantacje obu narządów wykonały w Śląskim Centrum Chorób Serca dwa zespoły. Na początek zespół doc. Tomasza Hrapkowicza przeprowadził przeszczep serca, następnie do pracy przystąpił zespół z oddziału Chirurgii Ogólnej, Naczyniowej i Transplantacyjnej Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego im. Andrzeja Mielęckiego w Katowicach, kierowanego przez prof. dr. hab. n. med. Roberta Króla. Zabieg wykonała dr Joanna Badura z zespołem. Zakończył się powodzeniem, oba przeszczepione narządy podjęły pracę.
- Jednoczasowa transplantacja jest trudniejsza. Wymaga połączenia i skoordynowania pracy dwóch zespołów chirurgicznych. Również pacjent musi być odpowiednio przygotowany do takiego zabiegu. Ważne jest, aby przeprowadzana w pierwszej kolejności transplantacja serca, przebiegła bez komplikacji. Pacjent musi być w stabilnym stanie, aby można było rozpocząć kolejną transplantację - wyjaśnia doc. Hrapkowicz.
Pani Dominika jest pod stałą opieką specjalistów z Zabrza i Katowic. Przechodzi rehabilitacje.
- Musimy teraz dbać o dwa przeszczepione narządy. Wskazania dotyczące stężenia leków immunosupresyjnych w przypadku każdego jest nieco inne: wyższe dla sera, niższe dla nerek. Dodatkowo podawana grupa leków może pogarszać funkcje nerek, dlatego musimy szukać złotego środka – tłumaczy lek. Mirosława Herdyńska-Wąs, koordynująca oddział Kardiochirurgii, Transplantacji Serca i Mechanicznego Wspomagania Krążenia w SCCS w Zabrzu.
- Dostałam wyczekiwane serduszko i nerkę. Nigdy bym się nie spodziewała, że będę potrzebować aż dwóch narządów. Na nerki chorowałam bardzo długo, ale nigdy się nie spodziewałam, że będę potrzebować też nowego serca. Czuje się dużo lepiej, nie można nawet porównywać tego, co było przed transplantacją, do tego, co jest teraz – cieszy się pani Dominika.
Była to druga jednoczasowa transplantacja serca i nerki w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Pierwszą taką operację przeprowadził 22 lata temu zespół dr Romana Przybylskiego i prof. Lecha Cierpki.
Transplantacyjny maraton
Dzień, w którym przeprowadzono jednoczasową transplantacje serca i nerki u Pani Dominiki, był bardzo pracowity dla śląskich transplantologów. Tego samego dnia w Zabrzu przeszczepiono jeszcze serce oraz płuca. Narządy do wszystkich transplantacji zostały pobrane w trzech różnych miastach wojewódzkich. Łącznie tego dnia w transplantacje zaangażowanych było ponad 150 osób: lekarzy, pielęgniarek, perfuzjonistów, koordynatorów oraz kierowców karetek z SCCS. W Katowicach tego samego dnia specjaliści przeszczepili również wątrobę oraz dwie nerki.
źródło: Śląskie Centrum Chorób Serca