200 recept dziennie? Główny Inspektor Farmaceutyczny alarmuje: to już nie wyjątki, a realne zagrożenie

Opublikowane 17 czerwca 2025
200 recept dziennie? Główny Inspektor Farmaceutyczny alarmuje: to już nie wyjątki, a realne zagrożenie
7 tysięcy recept farmaceutycznych wystawionych w jednej aptece. Blisko 200 recept jednego dnia – na jeden lek, dla jednego pacjenta. Państwowa Inspekcja Farmaceutyczna nie ma wątpliwości: dochodzi do poważnych nadużyć. GIF wydał oficjalny komunikat i zapowiada działania kontrolne.

Recepta farmaceutyczna to jedno z najdalej idących uprawnień w rękach farmaceuty. Zgodnie z prawem, może być wystawiona wyłącznie w sytuacji zagrożenia zdrowia pacjenta – i tylko wtedy, gdy nie ma możliwości uzyskania recepty od lekarza. Ale jak pokazują najnowsze dane, ten instrument bywa coraz częściej wykorzystywany nie jako wyjątek, ale jako stała praktyka – i to w liczbach, które trudno uzasadnić medycznie.

W opublikowanym 12 czerwca 2025 roku komunikacie, Główny Inspektor Farmaceutyczny Łukasz Pietrzak wprost alarmuje:

„W kontrolowanej aptece wystawiono 7000 recept farmaceutycznych na różne produkty lecznicze dla 997 pacjentów” – czytamy w oficjalnym komunikacie.

To nie jedyny przypadek. Inspektorzy w terenie dokumentują coraz więcej sytuacji granicznych – jak ta, w której farmaceuta w ciągu doby wystawił niemal 200 recept na ten sam produkt leczniczy. W innej miejscowości liczba wystawionych recept kilkukrotnie przekroczyła… liczbę mieszkańców.

Farmaceuta to nie automat do recept

Uprawnienie farmaceuty do wystawienia recepty nie budzi wątpliwości – co więcej, jest ważnym elementem reagowania w sytuacjach nagłych. Ale jak przypomina GIF, to nie oznacza braku nadzoru. I nie zwalnia z odpowiedzialności:

„Niezależność zawodowa farmaceuty, o której mowa w art. 35 ustawy o zawodzie farmaceuty, nie stanowi podstawy do wyłączenia ani ograniczenia kompetencji kontrolnych organów administracji publicznej.”

Inspekcja farmaceutyczna podkreśla, że recepta farmaceutyczna to uprawnienie – nie obowiązek. A decyzja o jej wystawieniu powinna być poprzedzona rzetelną oceną sytuacji, dobrze udokumentowana i podjęta w oparciu o wiedzę medyczną, doświadczenie zawodowe oraz przepisy prawa.

„Farmaceuta powinien być wyczulony na sytuacje mogące stanowić zagrożenie dla życia lub zdrowia pacjenta, jak również na ryzyko pozamedycznego wykorzystania produktów leczniczych.”

Recepta na popyt – czyli jak leki „znikają” z rynku

W wielu ujawnionych przypadkach, farmaceuci wystawiali recepty niemal wyłącznie na produkty zagrożone brakiem dostępności – czyli takie, których dystrybucję kontroluje Ministerstwo Zdrowia i GIF. To może świadczyć nie o chęci pomocy pacjentowi, ale o próbie wyprowadzenia leków z legalnego łańcucha dostaw. W tle – nieuczciwa sprzedaż za granicę, zyskowny rynek równoległy lub czarnorynkowe wykorzystanie leków zawierających substancje psychotropowe.

„Odnotowano przypadki wykorzystywania recept farmaceutycznych do wyprowadzania produktów leczniczych z legalnego łańcucha dystrybucji – w tym także preparatów zawierających środki odurzające lub substancje psychotropowe” – zaznacza GIF.

Prawo i kara – co grozi aptekom?

W ocenie Głównego Inspektora Farmaceutycznego, nadużycia tego typu nie są chronione przepisami o niezależności zawodu farmaceuty. Co więcej – są już pierwsze rozstrzygnięcia sądów administracyjnych, które przyznają rację inspekcji:

„Wydawanie znacznej liczby recept farmaceutycznych z naruszeniem art. 96 ust. 4 ustawy Prawo farmaceutyczne stanowi naruszenie warunków zezwolenia skutkujące utratą rękojmi należytego prowadzenia apteki, co jest podstawą do cofnięcia zezwolenia.”

Innymi słowy: apteka, która nagminnie wystawia recepty farmaceutyczne bez podstawy medycznej, może zostać zamknięta.

Źródło: GIF