Zdrowie psychiczne a epidemia koronawirusa

Opublikowane 23 kwietnia 2020
Zdrowie psychiczne a epidemia koronawirusa
O lękach, obniżeniu nastroju i niepokoju związanych z epidemią koronawirusa oraz tym jak sobie z nimi radzić rozmawiamy z psychologiem, terapeutą interwencji kryzysowej Tomaszem Kozłowskim, autorem książki "Historia tysiąca lęków". 


Posiada Pan bogate doświadczenie w terapii psychologicznej, coachingu i interwencji kryzysowej. W tym szczególnym czasie, jakim jest pandemia koronawirusa na świecie, coraz więcej osób odczuwa lęk, strach o zdrowie swoje i bliskich, o utrzymanie pracy i niepewność, co do przyszłości. 
Czy i jak możemy pomóc sobie sami w opanowaniu lęku?
 
Tomasz Kozłowski: Opanowanie lęku, to przede wszystkim świadomość, że jest właśnie lęk, czyli reakcja przerysowana w stosunku do bodźca, a nie strach, który jest adekwatny do wywołującego go zdarzenia. Strach może przeminąć po wycofaniu bodźca lub po poradzeniu sobie z wywołującym go zjawiskiem. Lęk jest nadmierny, wycofanie bodźca może nie wpływać znacznie na jego zmniejszenie, ale lęk może też powstać bez żadnego specjalnego powodu.

Dzisiaj wszyscy jesteśmy w trudnej sytuacji, więc odczuwanie poważnego niepokoju o naszą przyszłość jest zrozumiałe i powinniśmy się zastanowić nad tym, czego w tym obszarze oczekujemy. Jeżeli chcemy zupełnie bezemocjonalnie radzić sobie z życiowymi wyznaniami, to albo jest to niemożliwe albo wyzwanie nie jest wyzwaniem.

Zaakceptowanie dzisiejszych trudności, ale też i świadomości, że nie mamy w rękawie gotowych rozwiązań, pomoże nam w uspokojeniu się, nabraniu nieco bardziej optymistycznej postawy, a w dalszej perspektywie odkryjemy w sobie siły do budowania planu i wizji poradzenia sobie z problemami.
 
A jakie sygnały możemy uznać za niepokojące, skłaniające do szukania porady psychologa czy psychiatry?
 
Tomasz Kozłowski: Pocenie się, kołatanie serca, paraliżujące emocje, wycofanie się, przyspieszony oddech, zawroty głowy, drżenie, poczucie oszołomienia lub omdlenia, strach przed utratą kontroli i „zwariowaniem”, dreszcze, i wszystko to, co może doprowadzić do ataku lęku panicznego. Tego typu lęki dotykają nawet do 10% populacji, więc specjaliści są przygotowani do poradzenia sobie z takimi trudnościami. To nie oznacza, że natychmiast musimy sięgać po leki psychotropowe, ale jeżeli tego typu dolegliwości będą utrudniać codzienne funkcjonowanie, to warto zasięgnąć porady specjalisty.
 
Czy w ostatnim czasie wzrosło zapotrzebowanie na porady psychologiczne, interwencje kryzysowe? Zarówno indywidualne, jak i wsparcie np. dedykowane pracownikom, firmom?
 
Tomasz Kozłowski: Tak, zdecydowanie tak. W obu tych obszarach. Mija już szósty tydzień naszej izolacji, a to jest już taki okres, który na wielu osobach zaczyna odciskać wyraźny ślad. Wiele osób znajdowało w pracy ucieczkę od obowiązków domowych, a w domu spokój od korporacyjnego wyścigu. Dzisiaj wszystko jest ze sobą pomieszane, a dzieci nie muszą rozumieć potrzeby work-life balance i cieszą się z obecności rodziców w domu. Staliśmy się nagle potrójnie obciążeni, bo do tego nie mamy szans na realizację pasji, spotkań i jakichkolwiek innych potrzeb.

To musi się gdzieś w końcu skumulować i wybuchnąć. I oczywiście dzieje się to w małych naelektryzowanych pomieszczeniach naszych domów. Ludzie powoli dostrzegają, że ich wewnętrzne zasoby do radzenia sobie są już na wyczerpaniu.
 
Czy istnieją jakieś proste ćwiczenia, trening, który można stosować codziennie, aby się zrelaksować, rozluźnić?
 
Całe mnóstwo i nie trzeba tutaj wskazywać jednej konkretnej, bo nie chcę, aby ktokolwiek mocno związał się z tylko jedną techniką. Jest mnóstwo oddechowych technik relaksacyjnych, które nie wymagają żadnej aktywności fizycznej, co może być przydatne dla osób, które ciężko chorują i mają problemy z wykonywaniem podstawowych ruchów. Są metody, które oparte są o świadome napinanie i odpuszczanie mięśni, ale też joga i podobne zajęcia, które można realizować z wirtualnym trenerem. Wszystkie te porady są do znalezienia na dziesiątkach stron internetowych, które w tej chwili są bardzo dobrze pozycjonowane.

Bardzo ważne jest to, że tego typu zajęcia bardzo dobrze i skutecznie wpływają na tak bardzo potrzebny dzisiaj wszystkim spokój, a to z kolei jest nam niezbędne do tego, żeby budować dobry plan do przetrwania kolejnych miesięcy oderwania od życia, do którego się przyzwyczailiśmy przed pandemią.
 
Jest Pan autorem bardzo ciekawej książki "Historia tysiąca lęków", co skłoniło Pana do jej napisania i czego może się spodziewać czytelnik sięgając po tę pozycję? Czy jest to lektura dla każdego, czy osób zainteresowanych wiedzą specjalistyczną?
 
Moja książka powstała zupełnie niechcący. Po dwóch latach przygotowań do wykonania najwyższego skoku spadochronowego w Europie, musiałem coś zrobić z nagromadzonymi w mojej głowie przemyśleniami, refleksjami i potężnym ładunkiem lęku, który kilka razy prawie wyeliminował mnie z tego projektu. Przez pół roku spisywałem to, co miałem w głowie, aż powstał na tyle duży tekst, że można było go wydać. Zatem nie jest to kronika spadochronowego wyczynu, a bardziej historia słabego człowieka, który postanowił jednak postawić się swoim demonom. Skok jest tutaj jedynie tłem. To nie jest specjalistyczna, a książka dla każdego, kto się w swoim życiu mierzy z trudnościami i problemami.
 
Więcej o książce "Historia tysiąca lęków":


 
Tytuł nie kłamie – to książka o lękach. O tysiącu przeróżnych lęków, wypełzających nie wiadomo skąd. O lękach społecznych, o niczym nieuzasadnionych potrzebach spełniania cudzych oczekiwań, o rozrastających się w naszych głowach katastroficznych obrazach przyszłości.

To także ekstremalny zapis nieustannego przełamywania własnych ograniczeń i trudów w trakcie wychodzenia z tzw. strefy komfortu, prowadzącego ostatecznie do ustanowienia nieoficjalnego rekordu świata oraz trzech oficjalnych rekordów Europy w skoku formacji spadochronowej z balonu na ogrzane powietrze.

Książka w dość zabawny, a czasami wzruszający sposób mówi o pokonywaniu lęków, przełamywaniu własnych ograniczeń i barier, a także trudów w trakcie wychodzenia z tzw. strefy komfortu. Obnaża lęki społeczne, nieuzasadnione niczym potrzeby spełnianiu oczekiwań otoczenia, pokazuje tworzone w naszych głowach katastroficzne obrazy przyszłości. Pokazuje siłę drobnostek, które przybierając monstrualnych rozmiarów zaczynają mieć prawie nieograniczony wpływ na proces podejmowania przez nas ważnych życiowych decyzji.

Motywem przewodnim książki jest pokazanie kilku historii z życia zwykłego człowieka, który pomimo wcześniejszych życiowych porażek ustanawia ostatecznie nieoficjalny rekord świata oraz trzy oficjalne rekordy Europy w skokach formacji spadochronowej z balonu na ogrzane powietrze.

Głównym obrazem są trwające przez ponad dwa i pół roku przygotowania do tego wydarzenia oraz przyjęta przez autora perspektywa obserwacji trzyosobowego zespołu, którego członkowie mają zupełnie różne motywacje oraz prezentują zupełnie różne postawy, które czasami się ścierają, ale ostatecznie dzięki bogatym różnicom prowadzą do zrealizowania założonego celu.
 
Generał Mirosław Hermaszewski napisał po przeczytaniu książki:

„Trudno uwierzyć, że w skromnej postaci pana Tomasza tkwi tak wielki życiowy potencjał. Jego młodzieńcze marzenia nie odbiegały od przeciętnych. Te odważniejsze skrywały się za horyzontem nieosiągalności. Jego wewnętrzna siła i chęć pokonywania trudnych wyzwań, pozwoliły panu Tomaszowi spróbować pokonać niemożliwe. Dysponując niespożytą wewnętrzną siłą, nabytą rzetelną i wszechstronną wiedzą, nie bez obaw spróbował zajrzeć za ten tajemniczy horyzont. Udowodnił, że jest to możliwe. Przed tym musiał pokonać samego siebie. On tego dokonał. Jak to osiągnął, jakim kosztem, przeczytajcie "Historię Tysiąca Lęków". Ja coś o tym wiem z autopsji - Mirosław HERMASZEWSKI”

Książka dostępna jest na www.historiaskoku.pl

Zapraszamy serdecznie do ogladania webinarów z cyklu "Pacjent w dobie epidemii" z udziałem Tomasza Kozłowskiego oraz ekspertów z innych dziedzin:

https://medicalpress.pl/pacjent-w-czasie-epidemii


Źródło: MedicalPress
Foto aktualności: Holger Langmaier z Pixabay