Seks i intymność po chorobie nowotworowej – temat, którego nie wolno omijać

Opublikowane 11 sierpnia 2025
Seks i intymność po chorobie nowotworowej – temat, którego nie wolno omijać
W polskiej ochronie zdrowia o seksualności pacjentów onkologicznych mówi się niewiele. O wiele łatwiej rozmawiać o farmakoterapii, skutkach ubocznych chemioterapii czy możliwościach rekonstrukcji niż o tym, co dzieje się z bliskością, pożądaniem i relacjami po diagnozie raka. Tymczasem to właśnie utrata poczucia atrakcyjności, obawy przed odrzuceniem czy wstyd związany ze zmianami w ciele potrafią niszczyć życie pacjentów równie dotkliwie jak sam nowotwór.
Historie chorych pokazują, jak choroba potrafi zburzyć fundamenty życia intymnego – ale też jak może stać się początkiem nowego etapu. Jedna z kobiet, po rozległej operacji usunięcia obu piersi, wróciła do domu z nadzieją, że bliskość z mężem pomoże jej odzyskać poczucie bezpieczeństwa. Spotkała się jednak z wycofaniem. – „Jak ja bym tylko chciała, żeby on się do mnie przytulił. Nie chodzi o seks z penetracją, o jakieś wymyślne pozycje, tylko żeby on się do mnie przytulił” – mówiła. Nie znalazła jednak w sobie odwagi, by mu to powiedzieć, a on nie domyślił się jej potrzeb. Z czasem małżeństwo przestało istnieć.

Inna pacjentka, również po amputacji obu piersi i rozwodzie, w czasie kontroli lekarskiej poznała mężczyznę, który miał za sobą operacje raka pęcherza, prostaty i jelita grubego. Rozmowy przerodziły się w więź, a on od początku dawał jej jasny sygnał, że nadal widzi w niej atrakcyjną kobietę. – „Mnie się podobasz” – usłyszała, kiedy próbowała wytłumaczyć, że „straciła tyle kobiecości”, iż nie może się już nikomu podobać. Spotkanie zakończyło się w łóżku. Podczas zbliżenia spadła jej peruka, odpadły rzęsy, wysunęła się jedna z rekonstruowanych piersi. On miał założony worek stomijny i worek urologiczny. Po miesiącu wzięli ślub i do dziś są razem.

Psycholog i psychoonkolożka dr Mariola Kosowicz podkreśla, że to nie sama choroba decyduje o tym, czy para zachowa intymność. – „Choroba ujawnia pewną prawdę o naszym życiu. Również o poczuciu własnej wartości, o tym, jak my siebie postrzegamy” – mówi. Zauważa, że kryzys może pojawić się niezależnie od stanu zdrowia partnerów, jeśli wcześniej brakowało im emocjonalnej bliskości. – „Człowiek jest istotą seksualną od urodzenia do późnej starości, tak naprawdę do śmierci. Jak to realizuje, to jest bardzo indywidualne” – dodaje.

Dr Milena Lachowicz, seksuolożka i psychoonkolożka, zwraca uwagę, że lęki pacjentów i pacjentek mają wiele źródeł. – „Boją się braku akceptacji, boją się wstydu, boją się, że pojawi się niestandardowa dysfunkcja” – wyjaśnia. Jej zdaniem choroba onkologiczna wciąż jest w Polsce tematem wstydliwym, a osoby po leczeniu często nie potrafią mówić o swoich potrzebach. Tymczasem akceptacja własnego ciała wymaga czasu i pracy nad poczuciem wartości, szczególnie gdy leczenie pozostawiło widoczne zmiany, takie jak blizny czy stomia.

Dr Monika Łukasiewicz, ginekolożka, endokrynolożka i seksuolożka, od lat podkreśla, że wiele problemów intymnych można łagodzić, gdyby tylko pacjentki otrzymywały odpowiednią informację i pomoc. – „Największym problemem jest to, że nikt z kobietami nie rozmawia” – podkreśla. Wskazuje, że pacjentki często cierpią nie tylko z powodu braku akceptacji własnego ciała, ale też skutków ubocznych leczenia, takich jak suchość pochwy, spadek libido czy bolesne współżycie. W Holandii, jak przypomina, od lat na oddziałach onkologicznych pracują rehabilitanci seksualni, którzy rozmawiają z pacjentami i pomagają im wrócić do życia intymnego.

Eksperci są zgodni, że edukacja seksualna pacjentów onkologicznych powinna zaczynać się jak najwcześniej – najlepiej jeszcze przed rozpoczęciem leczenia. – „Mówmy o tym w ogóle społeczeństwu, że to jest temat bardzo ważny. Oswajajmy ten problem, a jak już trafi pacjent, to na samym początku mówimy, że jesteśmy otwarci na wszystkie aspekty jego życia” – apeluje dr Kosowicz. Jej zdaniem w idealnym modelu opieki pacjent powinien mieć dostęp nie tylko do lekarza i pielęgniarki, ale też do dietetyka, rehabilitanta i seksuologa.

Tymczasem dr Łukasiewicz zauważa, że zmiany w Polsce zachodzą zbyt wolno. – „Ja 20 lat o tym mówię. Nie widzę dużych zmian” – przyznaje. Krytykuje też fakt, że media społecznościowe często blokują treści edukacyjne zawierające słowo „seks”, a jednocześnie nie mają problemu z komercyjną nagością.

Wszystkie rozmówczynie podkreślają, że intymność nie kończy się w chwili diagnozy, a seksualność jest prawem człowieka niezależnie od wieku czy stanu zdrowia. Najlepiej oddaje to historia 75-letniej kobiety po operacji ginekologicznej, która poznała młodszego partnera i – jak sama napisała – po raz pierwszy w życiu przeżyła orgazm.
Wniosek jest jeden: w onkologii trzeba mówić o wszystkim, co wpływa na jakość życia – także o seksie. Bo tam, gdzie jest rozmowa, jest też szansa na bliskość, akceptację i odzyskanie poczucia, że nadal można być dla kogoś ważnym i atrakcyjnym.

Źródłem artykułu oraz wszystkich cytowanych wypowiedzi jest debata „Seks chorych na nowotwory”, moderowana przez red. Bożenę Stasiak z udziałem dr Marioli Kosowicz, dr Moniki Łukasiewicz oraz dr Mileny Lachowicz, która odbyła się 6 sierpnia 2025 r. w ramach Letniej Akademii Onkologicznej dla Dziennikarzy.