Pracownicy boją się badań, pracodawcy boją się kosztów
Opublikowane 04 grudnia 2025Debata rozpoczęła się od prezentacji danych z raportu Medicover „Praca. Zdrowie. Ekonomia. Perspektywa 2025”, z którego wynika, że 55,6 proc. zatrudnionych zmaga się z nadwagą lub otyłością. Zarówno zaburzenia BMI, jak i ciśnienia, cukru, cholesterolu, znacznie częściej pojawiają się u osób w wieku 50+, których - z uwagi na starzenie się społeczeństwa - będzie w Polsce coraz więcej. Badania pokazują, że ponad 50 proc. pracowników doświadcza objawów przeciążenia psychicznego, rośnie też liczba osób korzystających z pomocy psychologicznej.
Z raportu wynika ponadto, że tylko 1/3 pracowników jest aktywna fizycznie na tyle, by przełożyło się to na korzyści zdrowotne. Uczestniczący w debacie wiceminister sportu Piotr Borys zwrócił uwagę, że w Polsce 30 proc. dzieci żyje w „kompletnym bezruchu” - mają tendencję do otyłości i dużo wskazuje na to, że będą żyć krócej niż poprzednie pokolenia.
Wiceminister podkreślił, że resort ma plan, by poprawić stan zdrowia polskiego społeczeństwa: „Osiągniemy ten cel poprzez ruch, rewolucję ruchu, którą chcemy zrobić międzypokoleniowo, równolegle na wszystkich poziomach. Pierwszy raz od czasu transformacji budujemy w Polsce strategię sportu o randze rządowej. Jeżeli nie podejmiemy teraz wspólnych działań, będziemy żyli krócej, będziemy ponosić ogromne koszty leczenia. Profilaktyka poprzez ruch jest jedną z najlepszych, najbardziej efektywnych” - argumentował wiceminister sportu.
Jako wzór do naśladowania wymienił firmy, które finansują pracownikom zajęcia sportowe (np. karnety na siłownię, do klubów fitness) czy wprowadziły przerwy na aktywność fizyczną w pracy
„To musi przynieść efekty. Potrzebujemy więc rozwiązań systemowych: może podatkowych, może prawnych albo innych stymulantów, żeby to upowszechnić. Jesteśmy otwarci na to, bo chcemy wykonać naprawdę sporo działań” - mówił Piotr Borys.
Uczestnicy spotkania zwrócili uwagę na ważne, choć, ich zdaniem, niedocenione narzędzie w walce o zdrowie załogi - badania medycyny pracy. Zdaniem Artura Drobniaka, prezesa Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, jest to narzędzie, które należy lepiej wykorzystywać.
„Lekarz medycyny pracy zbiera wywiad z pacjentem, więc wie o zagrożeniach rodzinnych, szczególnie onkologicznych, kardiologicznych i - znając program badań przesiewowych - może tych pracowników na badania skierować. Zwracam więc uwagę na ten bardzo łatwy do wykorzystania element naszego systemu opieki zdrowotnej” - zaznaczył Artur Drobniak.
„To nie jest ciężar, to nie jest kula u nogi. Jeśli więc pracodawca uważa, że 100 zł, 200 zł czy 300 zł na zdrowie pracownika to zbędny wydatek, jest po prostu głupi. Świadomość pracodawcy, jego empatia wobec wszystkich zatrudnionych w grupie jest podstawową rzeczą i nie rozmawiajmy na temat, że to jest wydatek” - argumentował Zbigniew Jakubas.
„Badania cieszyły się niezwykłym zainteresowaniem. Zaczęliśmy we wrześniu, badania jeszcze się nie zakończyły, mamy już 86 proc. frekwencji i jestem przekonana, że to jest właściwy kierunek. Chcemy to kontynuować w roku 2026, obejmując kolejne lokalizacje i kolejne spółki” - mówiła Renata Sienkiewicz.
„Jesteśmy przekonani, że ten projekt będziemy kontynuować i że on zaowocuje zmniejszoną absencją, być może wcześniej wykrytymi chorobami zawodowymi, na pewno zwiększonym zaangażowaniem pracowników, a tym samym przełoży się na lepsze wyniki biznesowe i świadome budowanie marki pracodawcy” - argumentowała Renata Sienkiewicz.
„Powadzimy działania bardzo intensywnie. Mamy około 2800 pracowników w Polsce. W tym roku przeprowadziliśmy 3,5 tys. badań, w zeszłym było ich blisko 2 tys. To są różnego typu badania: USG, markery nowotworowe, badania wykrywające wczesne początki cukrzycy czy inne choroby hormonalne, itd. Mówiąc o efektach, czy to się opłaca, w zeszłym roku z samych badań na markery nowotworowe skorzystało 620 osób” - podkreśliła Małgorzata Grzegorczyk-Adamczyk.
„Nie twórzmy z liderów psychologów, bo to jest ślepy zaułek. Dajmy im narzędzia,
żeby wyłapali ten ważny moment. Obowiązkiem liderów jest wyłapywanie, obowiązkiem organizacji jest dostarczenie wsparcia psychologicznego” - wskazał Paweł Walicki
Źródło: PAP MediaRoom