„Nie chcemy umierać w kolejkach”. Powrót limitów to cios w diagnostykę nowotworów
Opublikowane 05 grudnia 2025Planowane przywrócenie limitów na badania obrazowe i wizyty u specjalistów budzi poważne obawy o dostępność diagnostyki, szczególnie w chorobach, w których czas odgrywa kluczową rolę. Powrót do ograniczeń może ponownie wydłużyć kolejki do poziomu sprzed 2018 roku, zagrażając terminowemu rozpoznawaniu i leczeniu tysięcy pacjentów.
Rząd planuje ponowne wprowadzenie limitów m.in. na badania obrazowe finansowane przez NFZ – w tym rezonans magnetyczny i tomografię komputerową. Dla pacjentów, zwłaszcza tych w trakcie diagnostyki, decyzja ta może mieć dramatyczne skutki. Rak nie poczeka, a system już dziś nie jest w stanie zapewnić terminowych badań. Wprowadzenie limitów cofnie nas do czasów rekordowych kolejek sprzed 2018 roku.
Rak jest jednym z największych wyzwań zdrowotnych w Polsce i na świecie. Co czwarty z nas zachoruje na nowotwór, a co piąty umrze z tego powodu. Tylko w latach 1999–2022 na raka zmarło 2,2 mln osób – tyle, ile liczą razem Kraków, Łódź, Katowice i Szczecin. W 2023 roku diagnozę usłyszało ponad 192 tysiące Polaków, a z chorobą nowotworową żyje już ponad 1,2 mln osób. Polska utrzymuje jedne z najwyższych wskaźników umieralności na raka w UE.
200 dni czekania na badania może znów stać się normą
Onkofundacja Alivia w ramach projektu Alivia Onkoskaner (wcześniej Kolejkoskop) od 2014 roku monitoruje czas oczekiwania na badania obrazowe w blisko 800 placówkach medycznych w Polsce. Informacje o dostępności terminów pozyskiwane są metodą tajemniczego pacjenta, co pozwala dokładnie sprawdzić realny czas oczekiwania dla osób korzystających ze świadczeń finansowanych przez NFZ.
Najnowsze dane z portalu Alivia Onkoskaner pokazują, że obecnie średni czas oczekiwania na badanie rezonansem magnetycznym w Polsce to 89 dni w trybie normalnym i 65 w trybie pilnym. Na badanie tomografią komputerową czeka się średnio 46 dni w trybie normalnym i 33 w trybie pilnym. To długo, ale w marcu 2018 roku, przed uwolnieniem limitów finansowania pacjenci czekali średnio aż 201 dni na rezonans magnetyczny i 73 dni na tomografię komputerową. Teraz ta sytuacja może się powtórzyć.
Przywrócenie limitów proponowane przez Ministerstwo Zdrowia, jako jeden z elementów planu oszczędnościowego NFZ, to prosta droga do katastrofy w diagnostyce nowotworów – wielu pacjentów jest przecież diagnozowanych poza szybką ścieżką onkologiczną.
– Pacjenci nie mogą być zakładnikami decyzji administracyjnych i problemów finansowych NFZ. Każdy dzień opóźnienia diagnostyki to realne zagrożenie dla życia – zwłaszcza dla pacjentów onkologicznych. Jeśli limity wrócą, cofniemy się o lata, a wielu chorych straci szansę na skuteczne leczenie – komentuje Aleksandra Ciompała, Koordynatorka ds. programów pomocowych w Onkofundacji Alivia.
– Pacjenci nie mogą być zakładnikami decyzji administracyjnych i problemów finansowych NFZ. Każdy dzień opóźnienia diagnostyki to realne zagrożenie dla życia – zwłaszcza dla pacjentów onkologicznych. Jeśli limity wrócą, cofniemy się o lata, a wielu chorych straci szansę na skuteczne leczenie – komentuje Aleksandra Ciompała, Koordynatorka ds. programów pomocowych w Onkofundacji Alivia.
Już dzisiaj w wielu placówkach w Polsce umówienie się na badania obrazowe w najbliższych miesiącach jest praktycznie niemożliwe. W Centrum Medycznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego na badanie rezonansem magnetycznym nie ma wolnych terminów do końca czerwca 2026 w trybie stabilnym i pilnym, a pacjenci są informowani, że nie wiadomo, czy placówka będzie miała kontrakt z NFZ w przyszłym roku. Podobna sytuacja jest w Szpitalu Bródnowskim w Warszawie. W placówce Bonus-Diagnosta w Bydgoszczy nie ma już zapisów na rezonans do końca kwietnia, na CITO natomiast terminy są dostępne za 106 dni. W praktyce oznacza to, że wielu pacjentów już dziś – jeszcze przed wprowadzeniem limitów – ma ograniczony dostęp do kluczowych badań diagnostycznych.
Kryzys w ochronie zdrowia
Polski system ochrony zdrowia znalazł się na krawędzi. Według szacunków w budżecie NFZ w 2026 r. może zabraknąć nawet 23 mld zł, a doraźne dokładanie środków przez rząd nie rozwiązuje problemu. Planowane cięcia przekraczające 10 mld zł oznaczają ograniczenia w finansowaniu kluczowych świadczeń: od kardiologii i POZ, przez okulistykę i chirurgię kręgosłupa, po badania obrazowe i programy lekowe.
Sytuację dodatkowo pogarszają narastające koszty funkcjonowania systemu – przede wszystkim ustawowe podwyżki wynagrodzeń dla personelu medycznego, które z roku na rok mocno obciążają budżet NFZ. Brakuje jednocześnie reform zapewniających stabilne, przewidywalne finansowanie.
W efekcie polska ochrona zdrowia znajduje się w stanie trwałej niewydolności, a dostęp pacjentów do diagnostyki i leczenia jest dziś bardziej niż kiedykolwiek zagrożony.
Onkofundacja Alivia podkreśla, że badania obrazowe oraz możliwość konsultacji specjalistycznych są fundamentem diagnostyki, w tym onkologicznej. To od ich dostępności zależy czas postawienia diagnozy i rozpoczęcia leczenia, które dają realną szansę na wyleczenie lub wydłużenie życia pacjenta. W chwili, gdy wiele placówek już teraz nie ma dostępnych terminów, a część czeka na przedłużenie kontraktów, ponowne wprowadzanie limitów może sparaliżować cały proces diagnostyczny.
Joanna Frątczak-Kazana z Fundacji Alivia podsumowuje – Nie możemy dopuścić do tego, aby pacjenci ponosili konsekwencje decyzji politycznych, które doprowadziły do obecnej sytuacji. W ostatnich latach, mimo ostrzeżeń ekspertów, decydenci zapewniali, że sytuacja finansowa NFZ jest pod kontrolą. Nie była i nie podjęto odpowiednich działań we właściwym czasie. Obywatele nie mogą ponosić konsekwencji nieodpowiedzialnej polityki i mają prawo do bezpieczeństwa zdrowotnego. Nie chcemy umierać w kolejkach.
Źródło: materiał prasowy
Źródło: materiał prasowy
Autor:
Redakcja MedicalPress