Lekarskie veto wobec „uproszczonych trybów”. NRL: To zagrożenie dla pacjentów, a odpowiedzialność spadnie na rządzących
Opublikowane 08 sierpnia 2025
W polskim systemie ochrony zdrowia trwa spór, który z pozoru dotyczy przepisów technicznych, a w rzeczywistości dotyka samego fundamentu bezpieczeństwa pacjentów. Naczelna Rada Lekarska od miesięcy alarmuje, że tzw. „uproszczone tryby” dostępu do zawodu lekarza i lekarza dentysty – wprowadzone w czasie wojny w Ukrainie – nie gwarantują rzetelnej weryfikacji kwalifikacji medyków z zagranicy. Teraz, po decyzji Sejmu o utrzymaniu tych przepisów, samorząd lekarski mówi wprost: to skandal, a pełna odpowiedzialność za skutki spoczywa na rządzących.
Już 1 sierpnia 2025 r. Prezydium NRL domagało się uchylenia przepisów pozwalających na dostęp do zawodu w trybach warunkowych i ograniczonych, przypominając, że zostały one wprowadzone „wbrew wyraźnemu sprzeciwowi samorządu lekarskiego” i że „uproszczone zasady dostępu nie zapewniają rzetelnej weryfikacji kwalifikacji osób, które ubiegają się w Polsce o uprawnienia zawodowe”.
Stanowisko NRL jest konsekwentne: oba tryby powinny zostać „niezwłocznie uchylone, a nie doprecyzowane czy uszczelniane”. W praktyce bowiem pozwalają one na leczenie pacjentów osobom, których dyplomy i programy kształcenia nie są badane pod kątem zgodności z minimalnymi standardami unijnymi. Co więcej – w przypadku warunkowego prawa wykonywania zawodu – nie wymaga się nawet legalizacji dyplomu przez konsula RP ani apostille. Samorząd podkreśla również, że tryby te uniemożliwiają sprawowanie właściwego nadzoru nad lekarzami dopuszczonymi do pracy w ten sposób.
NRL ostrzega również przed konsekwencjami prawnymi. Osoby dopuszczone do leczenia w trybie uproszczonym mogą „pozostawać poza lekarskim samorządem zawodowym”, co oznacza brak obowiązku przestrzegania Kodeksu Etyki Lekarskiej i brak odpowiedzialności przed sądem lekarskim. „Udzielanie świadczeń zdrowotnych przez osoby ‘zwolnione’ od nakazów i zakazów etyki zawodowej jest nie do zaakceptowania dla środowiska lekarskiego, a przede wszystkim jest ogromnym zagrożeniem dla pacjentów” – podkreśla NRL.
Oprócz krytyki samych trybów uproszczonych, Rada wskazuje też na wady legislacyjne nowych przepisów – od błędnie wskazanych organów właściwych do rozpatrywania wniosków, przez nieprecyzyjne terminy, po brak jasnych kryteriów dla decyzji odmownych. Zwraca uwagę na paradoks: osoby, których wnioski budzą wątpliwości i trafiają do sądów administracyjnych, mogą w praktyce wykonywać zawód nawet 8–10 lat, podczas gdy ci, którzy przeszli procedurę bez zastrzeżeń, mają prawo wykonywania zawodu tylko przez 5 lat.
NRL stanowczo sprzeciwiła się też przepisowi, który – w jej ocenie – „należy odczytywać jako próbę kolejnego przedłużania możliwości wydawania warunkowego prawa wykonywania zawodu lekarza obywatelom Ukrainy”. Przypomina, że możliwość ta wygasła 24 października 2024 r., a nowy zapis w praktyce omija wcześniejsze prawo.
W tle sporu toczy się jeszcze jedna batalia – o znajomość języka polskiego przez lekarzy. W odrębnym apelu NRL zażądała uchylenia punktu w obwieszczeniu Ministra Zdrowia, który uznaje za dowód znajomości języka polskiego dokumenty wydane w innych krajach UE. „Tymczasem pkt 3 ww. obwieszczenia dopuszcza potwierdzenie spełnienia wymogu odpowiedniej znajomości języka polskiego (…) za pomocą dokumentu wydanego przez bliżej nieokreślone zagraniczne podmioty, bez uprzedniej weryfikacji takiego dokumentu” – czytamy w dokumencie. Lekarze wskazują, że takie rozwiązanie stoi w sprzeczności z polskimi przepisami oraz z prawem unijnym (dyrektywy 2005/36/WE i 2013/55/UE), które wprost przewidują możliwość weryfikacji języka w przypadku zawodów mających wpływ na bezpieczeństwo pacjentów. Ich zdaniem brak rzetelnej weryfikacji może prowadzić do sytuacji, w której lekarz w Polsce będzie leczył pacjentów, nie znając ani języka, ani fachowej terminologii w stopniu wymaganym prawem.
Kulminacja konfliktu nastąpiła 6 sierpnia, dzień po tym, jak Sejm w ekspresowym tempie przyjął nowelizację, nie uwzględniając ani stanowiska NRL, ani uwag zgłaszanych w ogóle w konsultacjach – bo tych formalnie nie było. „Za absolutnie niedopuszczalny przyjmujemy upór rządzących dążących do utrzymania tzw. uproszczonych trybów wykonywania zawodu. Samo zaistnienie i utrzymywanie innych niż właściwe prawo wykonywania zawodu lekarza uprawnień (…) traktujemy jako skandaliczne” – napisało Prezydium. I dodało, że „rządzący, utrzymując tzw. tryby uproszczone, biorą pełną odpowiedzialność za zdrowie i życie pacjentów, którzy trafią pod opiekę lekarza (…) często o niższych kwalifikacjach i braku wystarczającej znajomości języka polskiego”.
Sprawa jest już w Senacie, do którego ustawa trafiła w trybie ekspresowym. Tempo procedowania – jak alarmuje NRL – wskazuje, że rząd chce zamknąć temat jak najszybciej. Pytanie tylko, czy w tej pośpiechowej legislacji ktoś jeszcze pamięta, że w medycynie każde uproszczenie procedur naboru lekarzy ma swoją cenę.
Cytowane wypowiedzi pochodzą z komunikatów opublikowanych na stronie internetowej Naczelnej Rady Lekarskiej. Linki do pełnych treści dostępne poniżej.
(***)
Cytowane wypowiedzi pochodzą z komunikatów opublikowanych na stronie internetowej Naczelnej Rady Lekarskiej. Linki do pełnych treści dostępne poniżej.
(***)
Autor:
Redakcja MedicalPress
Powiązane hasła:
#Naczelna-Rada-Lekarska
#Uproszczone-Tryby
#Prawo-Wykonywania-Zawodu-Lekarza
#Bezpieczeństwo-Pacjentów
#Legislacja-Medyczna
#Ministerstwo-Zdrowia
#Sejm-RP
#Senat-RP
#Lekarze-Z-Ukrainy
#Kodeks-Etyki-Lekarskiej
#Język-Polski-W-Medycynie
#Kwalifikacje-Lekarzy
#Ochrona-Zdrowia
#Prawo-Medyczne
#Samorząd-Lekarski