Immunoterapia w raku endometrium – szansa na przełom czy leczenie tylko dla wybranych?

Opublikowane 12 czerwca 2025
Immunoterapia w raku endometrium – szansa na przełom czy leczenie tylko dla wybranych?
Rak endometrium to jeden z najszybciej rosnących problemów onkologicznych u kobiet, a jednocześnie nowotwór, w którym przez lata brakowało realnych przełomów terapeutycznych. Dziś, dzięki diagnostyce molekularnej i immunoterapii, pojawia się nowa nadzieja – niestety, tylko dla części pacjentek. Co z pozostałymi 80% chorych? Czy można poszerzyć dostęp do skutecznych terapii również dla nich?
Rak endometrium to jeden z tych raków, w leczeniu którego przez lata brakowało przełomów. Kiedy w innych nowotworach ginekologicznych regularnie pojawiały się nowe, skuteczne terapie, wiedza odnośnie biologii tej choroby nadal pozostawała niewystarczająca. Sytuacja zmieniła się kilka lat temu wraz z wyróżnieniem typów molekularnych raka trzonu macicy. I chociaż w programie lekowym B.148 pojawiły się nowe skuteczne leki, nadal 8 na 10 pacjentek z zaawansowanym lub nawrotowym rakiem endometrium nie ma dostępu do innowacyjnego leczenia.

Rak endometrium to trzeci pod względem zachorowalności nowotwór dotykający kobiety. Nie jest tak częsty, jak rak piersi czy rak płuca, jednakże w ostatnich dwudziestu latach notuje dramatyczny wzrost umieralności: o 5 proc. rocznie. Niestety ten trend jest zgodny z prognozą WHO, według której do 2040 r. o 60% wzrośnie liczba zgonów z powodu raka endometrium.

– Rosnąca zapadalność na raka endometrium wiąże się z cywilizacyjnymi czynnikami ryzyka, czyli m.in. z otyłością czy cukrzycą. 34% wszystkich przypadków raka endometrium można przypisać nadmiernej masie ciała, a występowanie zespołu metabolicznego, m.in wysokiego poziomu cukru we krwi czy nadciśnienia, dwukrotnie zwiększa ryzyko zachorowania na ten nowotwór – podsumowuje prof. dr hab. n. med. Dagmara Klasa-Mazurkiewicz, Katedra Perinatologii Wydziału Lekarskiego Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

Nowotwór wokalny, nie lekceważ objawów
Rak trzonu macicy występuje głównie u kobiet powyżej 50. roku życia, czyli w wieku okołomenopauzalnym lub już po menopauzie. Mówi się o nim nowotwór wokalny, co oznacza, że nawet we wczesnej fazie nie da się przeoczyć jego objawów. Według badań, u 90 % pacjentek z rakiem endometrium takim sygnałem jest krwawienie po menopauzie.W grupie kobiet, które nadal miesiączkują mogą pojawić się plamienia między miesiączkowe lub bardziej obfite miesiączki. Warto pamiętać, że nieprawidłowe krwawienie nie od razu oznacza raka endometrium, ale każde wymaga pilnej konsultacji z lekarzem, bo może sugerować inne problemy ginekologiczne.
 
Diagnostyką w raka endometrium
Zaledwie dwanaście lat temu, w 2013 r. wyróżniono typy molekularne raka endometrium, co w konsekwencji po kolejnych ośmiu latach przełożyło się na możliwość wykonania diagnostyki molekularnej, a więc zmiany ścieżki leczenia pacjentki. Stopień zaawansowania raka endometrium wg nowej skali FIGO z dodaną do niej klasyfikacją molekularną guza stosuje się dopiero od 2023 roku. Jednakże minione dwa lata to ogromny przełom dla tej grupy chorych. Aktualnie, wynik diagnostyki dzieli pacjentki z rakiem endometrium na kilka podgrup w zależności od biomarkerów, ale dla dwóch mamy zarejestrowane terapie: chore dMMR charakteryzujące się niedoborem mechanizmu naprawy DNA (20% populacji) i non-dMMR (pMMR) ze sprawnym mechanizmem naprawy (80%). Pierwsza grupa pacjentek w ramach programu lekowego B.148 zyskała dostęp do immunoterapii, która w przypadku ich choroby jest niezwykle skuteczna. Te chore mogą być kwalifikowane do leczenia dostarlimabem (w pierwszej i drugiej linii) lub pembrolizumabem (w drugiej linii).

Skuteczne leczenie? Nie dla wszystkich
Niestety, mimo postępu, nadal większość populacji chorych z zaawansowanym lub nawrotowym rakiem endometrium non-dMMR nie ma dostępu do innowacyjnego leczenia. To oznacza, że 8 na 10 pacjentek nie może skorzystać z immunoterapii.
– W onkologii mówi się o guzach „zimnych” i „gorących”. Guzy „gorące”, w przypadku raka endometrium dMMR, widoczne dla układu odpornościowego dobrze odpowiadają na immunoterapię. Guzy „zimne” – non-dMMR – są słabo widoczne dla układu odpornościowego. Dlatego w tym przypadku wyniki leczenia tą terapią nie były tak spektakularne. Istnieje jednak możliwość zwiększenia odpowiedzi poprzez „podgrzanie guza”. Tak działa inhibitor PARP, który wprowadza zmiany w mikrośrodowisku guza przez co sprawia, że guz staje się bardziej widoczny. W połączeniu z durwalumabem zastosowany u pacjentek non-dMMR ponad dwukrotnie wydłuża czas utrzymywania się odpowiedzi na leczenie. To oznacza dwukrotnie dłuższy czas bez nawrotu czy progresji choroby – powiedziała dr n. med. Anna Dańska – Bidzińska, Klinka Ginekologii Onkologicznej, Narodowy Instytut Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie – Państwowy Instytut Badawczy, Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kobiet Onkologii Polskiej Rak Misja.

Aktualnie, znajomość statusu molekularnego pacjentki, dMMR czy non-dMMR, jest kluczowe w planowaniu ścieżki terapeutycznej i ma istotny wpływ na rokowania pacjentki. Dodatkowo, kierując się naczelną zasadą leczenia onkologicznego – wcześniej znaczy lepiej, warto wdrożyć skuteczne leczenie już w pierwszej linii. Pacjentki z rakiem endometrium dMMR maja już dostęp do takiej terapii. Czas na pacjentki non-dMMR (pMMR).
 
Więcej materiałów dot. raka endometrium: https://rakmisja.pl/