4 szkodliwe mity o otyłości, w które nadal wierzysz!
Opublikowane 03 stycznia 2024Mit 1: Z otyłości się „wyrasta”
Nadmierna masa ciała u dziecka wciąż bywa w społecznym przekonaniu utożsamiana z oznaką zdrowia. Można usłyszeć, że dziecko „dobrze wygląda”, bo jest „dobrze odżywione”. Dla rodziców i dziadków podawanie jedzenia to wyraz miłości. Jednak na każdym etapie rozwoju pociechy wiedza i odpowiednie kompetencje żywieniowe opiekunów, są na wagę złota. Podawanie posiłków o zbyt dużej kaloryczności w stosunku do wydatku energetycznego i brak aktywności fizycznej, są podstawową przyczyną rozwijania się choroby otyłościowej u najmłodszych. Błędem jest lekceważenie zbyt wysokiej masy ciała i przekonanie, że w miarę rozwoju dziecko z tego „wyrośnie”.
Nauka dowodzi, że dzieje się wprost przeciwnie: – Choroba otyłościowa ma charakter przewlekły i nie ma tendencji do samoustępowania, dlatego nie należy oczekiwać, że nadmierna masa ciała sama zniknie w wieku dojrzewania. Wg badań 70-80 proc. dzieci z nadmierną masą ciała choruje na otyłość także w wieku dorosłym. Ryzyko to jest szczególnie duże, jeśli rodzice także chorują na otyłość. Musimy też pamiętać, że dzieci i nastolatki z nadmierną masą ciała rozwijają te same powikłania choroby otyłościowej, co dorośli: nadciśnienie tętnicze, cukrzycę typu 2, zmiany zwyrodnieniowe w narządzie ruchu. Młode osoby chorujące na otyłość częściej chorują także na depresję. Opanowanie postępów choroby otyłościowej wydaje się, że jest u wielu dzieci jeszcze możliwe na tym etapie rozwoju choroby i w tym wieku, ale pod warunkiem przekazania dziecku rzetelnej wiedzy żywieniowej pozwalającej na dokonywanie prozdrowotnych wyborów oraz w wielu przypadkach modyfikacji stylu życia. My, osoby dorosłe również musimy zaangażować się w ten proces, aby świat otaczający nasze dzieci nie sprzyjał rozwojowi choroby otyłościowej, jak ma to miejsce obecnie – mówi chirurg bariatra, dr hab. n. med. Mariusz Wyleżoł, prezes elekt Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości.
Mit 2: Można mieć otyłość i być zdrowym
Kolejnym nieuprawnionym i szkodliwym mitem jest opinia, że nie musimy się martwić nadmierną masą ciała, jeśli „nie widać” żadnych anomalii w wynikach badań, bo to znaczy, że to „taka nasza uroda”, że kilogramy to tylko kwestia wyglądu, i nie mają one wpływu na zdrowie. Takie myślenie to bardzo groźna pułapka!
– Nie istnieje coś takiego jak „zdrowa otyłość”. To pojęcie jednoznacznie obaliły badania przeprowadzone na grupie 3,5 mln Brytyjczyków. Dowiedziono, że nadmierna masa ciała zwiększyła ryzyko chorób układu krążenia o połowę – nawet u osób, które w danym momencie miały prawidłowe ciśnienie krwi i poziom cholesterolu. To, że wyniki badań są w normie, dowodzi tylko, że nasz organizm potrafi przez stosunkowo długi okres adaptować się do nadmiernej masy ciała. Niestety, ale mechanizmy adaptacyjne działają jedynie do pewnego momentu. U jednych pierwsze powikłania otyłości mogą pojawić się już wraz ze wzrostem masy ciała, u innych w ciągu kliku lat, ale pojawią się na pewno. 95% osób o nadmiernym BMI finalnie cierpi z powodu co najmniej jednego powikłania otyłości. A warto wiedzieć, że wszystkich powikłań choroby otyłościowej jest ponad 200 – komentuje dr hab. n. med. Wyleżoł.
Mit 3: Kobieta w ciąży musi jeść za dwoje
To wciąż jeden z najbardziej rozpowszechnionych mitów, powtarzany od pokoleń. Tymczasem, przyszła mama powinna jeść „dla dwojga”, a nie „za dwoje”. Dlaczego?
– Oczywiście, podczas ciąży zwiększa się zapotrzebowanie energetyczne, ale nie od razu i nie podwójnie. Zalecenia Instytutu Matki i Dziecka, mówią, że w II i III trymestrze zapotrzebowanie wzrasta średnio o 20%, czyli około 300-400 kcal, a to odpowiada 3-4 bananom. Obiektywnie widzimy, że nie jest to dużo. Kobieta w ciąży powinna kontrolować swoją masę ciała, aby zminimalizować ryzyko nadwagi i otyłości po ciąży. Dbając o właściwą podaż składników odżywczych i zbilansowaną dietę, ma też wpływ na tzw. płodowe programowanie metaboliczne, a więc na prawidłową urodzeniową masę ciała dziecka i na zmniejszenie również u niego ryzyka rozwinięcia się otyłości – podkreśla dr hab. n. med. Wyleżoł.
Mit 4: Operacja bariatryczna leczy otyłość
Zgodnie z klasycznymi wskazaniami operacje bariatryczne przeprowadza się u osób, u których wskaźnik BMI przekracza 40 jednostek oraz w przypadku pacjentów z BMI powyżej 35 ze stwierdzanymi powikłaniami otyłości. Warto zauważyć, że od 2022 roku te zalecenia dodatkowo objęły także chorych w przedziale BMI od 30 do 35 j., dla których zabieg operacyjny przyniesie nie tylko pomoc w redukcji masy ciała, ale także w zakresie kontroli ewentualnych powikłań otyłości stwierdzanych na etapie kwalifikacji do operacji.
– Operacje bariatryczne to zabiegi ratujące zdrowie i życie. Ale warto zaznaczyć, że otyłości nie można raz na zawsze wyleczyć, nawet dzięki bariatrii u wszystkich chorych. Wprawdzie wyniki badań wskazują na to, że operacje bariatryczne naprawiają niejako zaburzone mechanizmy regulacji spożycia pokarmów stwierdzane u chorych na otyłość i w ten sposób same w sobie prowadzą do redukcji masy ciała. Jednak nawet najbardziej zaawansowana operacja bariatryczna może okazać się z czasem zawodna bez odpowiedniej wiedzy żywieniowej operowanych, czy też bez świadomości, jak wielkie znaczenie ma dla zdrowia aktywność fizyczna. Warto zauważyć, że chorzy po operacji bariatrycznej mogą także wymagać leczenia farmakologicznego otyłości. Jeśli indywidualne zalecenia nie będą spełniane, istnieje prawdopodobieństwo, że po pewnym czasie, uzależnionym od predyspozycji osobniczych i środowiskowych, nastąpi nawrót choroby otyłościowej. Co dzień jednak obserwuję, jak pacjenci po operacjach bariatrycznych potrafią dokonywać rzeczy niezwykłych, jeśli chodzi o determinację w dążeniu do zdrowia – podsumowuje dr hab. n. med. Wyleżoł.
Źródło Informacji: AHAVA PR