247,8 mld zł na zdrowie w 2026 roku. Rząd obiecuje priorytet dla pacjentów, ale pytania o realną dostępność świadczeń pozostają
Opublikowane 01 września 2025
Rząd przyjął wstępny projekt ustawy budżetowej na 2026 rok i ogłosił rekordowe nakłady na ochronę zdrowia. Według Kancelarii Premiera oraz Ministerstwa Finansów na zdrowie ma trafić 247,8 mld zł, co odpowiada 6,81% PKB i oznacza wzrost o ponad 25 mld zł wobec bieżącego roku. Jednocześnie zapowiedziano zwiększenie finansowania programu in vitro do 600 mln zł oraz podniesienie środków na telefon zaufania do 30 mln zł. Deklaracje padają wprost: celem jest poprawa dostępności świadczeń i aby „dodatkowe środki zasilające system trafiały do pacjentów”.
W centrum przyszłorocznych wydatków znajdzie się – jak co roku – Narodowy Fundusz Zdrowia. Z projektu planu finansowego NFZ wynika, że przychody płatnika w 2026 r. mają wynieść 217,4 mld zł, w tym 184,3 mld zł ze składki i 26 mld zł dotacji z budżetu państwa. To nominalnie więcej niż w 2025 r., jednak już teraz padają pytania, czy założenia wystarczą, by pokryć rosnące koszty świadczeń, wynagrodzeń i leków. Część analiz ocenia, że plan może być niedoszacowany, co nieuchronnie prowadzi do dyskusji o skali „luki” i jej wpływie na bieżące kontraktowanie.
Tło makro liczb jest równie istotne: w 2025 r. łączny poziom wydatków publicznych na zdrowie planowano na ok. 221,7 mld zł. Przeskok do 247,8 mld zł w kolejnym roku to sygnał politycznego priorytetu, ale także rachunek za szybko drożejący system – od wycen procedur po minimalne płace w ochronie zdrowia i kolejne regulacje. Rząd podkreśla, że środki mają przełożyć się na realny dostęp do świadczeń, jednak praktyka ostatnich lat pokazuje, że ostateczny „oddech” systemu zależy nie tylko od kwoty globalnej, lecz również od tego, jak szybko trafi ona do koszyków: ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, szpitali, POZ i – szczególnie wrażliwych budżetowo – programów lekowych i chemioterapii.
Doświadczenia 2025 r. podpowiadają ostrożny optymizm. NFZ już w trakcie roku korygował plan i zwiększał środki m.in. na nadwykonania nielimitowane oraz rozliczenia w programach lekowych i chemioterapii, zasilając system dodatkową dotacją z budżetu państwa i własnym funduszem zapasowym. Jeśli w 2026 r. presja kosztowa nie osłabnie, podobnych korekt może być więcej. Dla pacjentów liczy się jednak to, czy wzrost nominalny przełoży się na krótsze kolejki i stabilne terapie. Tu kluczowe będzie tempo zawierania umów i rozliczeń świadczeń, a także terminowość finansowania „starych” zobowiązań, które co roku uszczuplają pulę na nowe kontrakty.
Polityczna narracja o „rekordowych środkach” brzmi atrakcyjnie, ale to wykonanie budżetu – a więc realna praca płatnika i resortu zdrowia – zweryfikuje obietnice. W najbliższych miesiącach warto śledzić trzy wskaźniki: finalny plan finansowy NFZ po uzgodnieniach, dystrybucję środków między koszykami świadczeń oraz harmonogram kontraktowania na 2026 r. Dopiero te elementy zdecydują, czy 247,8 mld zł zmieni doświadczenie pacjenta w gabinecie i na oddziale, czy pozostanie liczbą w rządowej prezentacji.
Źródło: GOV
Tło makro liczb jest równie istotne: w 2025 r. łączny poziom wydatków publicznych na zdrowie planowano na ok. 221,7 mld zł. Przeskok do 247,8 mld zł w kolejnym roku to sygnał politycznego priorytetu, ale także rachunek za szybko drożejący system – od wycen procedur po minimalne płace w ochronie zdrowia i kolejne regulacje. Rząd podkreśla, że środki mają przełożyć się na realny dostęp do świadczeń, jednak praktyka ostatnich lat pokazuje, że ostateczny „oddech” systemu zależy nie tylko od kwoty globalnej, lecz również od tego, jak szybko trafi ona do koszyków: ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, szpitali, POZ i – szczególnie wrażliwych budżetowo – programów lekowych i chemioterapii.
Doświadczenia 2025 r. podpowiadają ostrożny optymizm. NFZ już w trakcie roku korygował plan i zwiększał środki m.in. na nadwykonania nielimitowane oraz rozliczenia w programach lekowych i chemioterapii, zasilając system dodatkową dotacją z budżetu państwa i własnym funduszem zapasowym. Jeśli w 2026 r. presja kosztowa nie osłabnie, podobnych korekt może być więcej. Dla pacjentów liczy się jednak to, czy wzrost nominalny przełoży się na krótsze kolejki i stabilne terapie. Tu kluczowe będzie tempo zawierania umów i rozliczeń świadczeń, a także terminowość finansowania „starych” zobowiązań, które co roku uszczuplają pulę na nowe kontrakty.
Polityczna narracja o „rekordowych środkach” brzmi atrakcyjnie, ale to wykonanie budżetu – a więc realna praca płatnika i resortu zdrowia – zweryfikuje obietnice. W najbliższych miesiącach warto śledzić trzy wskaźniki: finalny plan finansowy NFZ po uzgodnieniach, dystrybucję środków między koszykami świadczeń oraz harmonogram kontraktowania na 2026 r. Dopiero te elementy zdecydują, czy 247,8 mld zł zmieni doświadczenie pacjenta w gabinecie i na oddziale, czy pozostanie liczbą w rządowej prezentacji.
Źródło: GOV
Autor:
Redakcja MedicalPress